Granica polsko-białoruska. Cudzoziemcy wykonują gest tauhid
Granica polsko-białoruska. Cudzoziemcy wykonują gest tauhid Fot. Mateusz Kotowicz/REPORTER, WarNewsPL/X (print screen)
Reklama.

Krótki filmik pojawił się na Tik Toku, później szybko obiegł także inne media społecznościowe. Zobaczyć go można między innymi w serwisie X.

Nagranie zostało wykonane po białoruskiej stronie zapory. W pierwszym ujęciu kamera kieruje się w stronę polskich policjantów stojących w pełnym rynsztunku (na głowach mają hełmy z przyłbicami, a w rękach tarcze) obok radiowozu.

Kolejny kadr przedstawia grupę mężczyzn o śniadych twarzach, siedzących na skraju lasu. Wszyscy wyglądają podobnie, w większości odziani są w ubrania w kolorze ziemistym. Podnoszą zaciśnięte pięści.

W trzecim akcie krótkiego nagrania widać widać człowieka w jaskrawym dresie i chuście szczelnie oplatającej całą głowę, spod której ledwie można dostrzec oczy. Unosi on palec ku górze. Ten sam gest wykonuje kolejny z bohaterów filmu, także zamaskowany. Przez cały ten czas w tle wybrzmiewa skoczna muzyka.

Co znaczy palec wyciągnięty w stronę nieba? Ekspert: ten znak został zawłaszczony przez Państwo Islamskie

Trwający zaledwie 22 sekundy film tylko dla niewtajemniczonych może wyglądać niewinnie. W rzeczywistości uwiecznione na nim gesty mają potężną symbolikę. W ostatnim czasie – złowieszczą.

Wyciągnięty w stronę nieba palec gest znany jest w świecie Islamu jako Tauhid. Symbolizuje on istnienie jednego Boga, Allaha. Był widoczny także na innych nagraniach z polsko-białoruskiej granicy, które wcześniej trafiły do sieci.

Jak wyjaśniał w rozmowie z "Faktem" Wojciech Szewko, ekspert Narodowego Centrum Studiów Strategicznych ds. Bliskiego Wschodu, symbol ten jest wykonywany przez muzułmanów powszechnie i nie jest zarezerwowany wyłącznie dla ekstremistów.

Gest został jednak przywłaszczony przez Państwo Islamskie i dżihad. Ten znak wykorzystywany jest w propagandzie. Niektórzy przy granicy mogą pozować do zdjęć z tym symbolem, aby wyglądać groźniej. Gest ma straszyć niewiernych – wyjaśnił Szewko.