Po wyborach do europarlamentu Konfederacja może pochwalić się wynikiem 12,08 proc. otrzymanych głosów. Skrajna prawica zajęła tym samym trzecie miejsca na podium i zapewniała sobie kilka mandatów w PE – dwa trafiły do przedstawicielek tej partii. Do Brukseli pojedzie m.in. rzeczniczka tej formacji Ewa Zajączkowska-Hernik oraz sejmowy skandalista Grzegorz Braun.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jeśli chodzi o tę pierwszą, to Bryłka jest absolwentką prawa i historii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim. We wcześniejszych latach bez powodzenia kandydowała do Sejmiku Województwa Wielkopolskiego, w wyborach do Parlamentu Europejskiego i wyborach parlamentarnych.
W Konfederacji do grudnia była rzeczniczką prasową. Jako typowa przedstawicielka tej partii jest niechętna zwiększaniu kompetencji UE. – Unia musi zawrócić z kursu biurokratyzacji, federalizacji i budowy europejskiego superpaństwa. Powinniśmy wrócić do wspólnoty gospodarczej, współpracować politycznie, ale nie ma potrzeby pogłębiać integracji. Współpraca gospodarcza tak, europejskie superpaństwo nie – mówiła kilka dni temu w rozmowie z TVP Poznań.
W wyborach była "jedynką" w Wielkopolsce. "Dziękuję! Wyprzedziliśmy Trzecią Drogą i Lewicę. Jesteście wspaniali! Do Parlamentu Europejskiego idziemy z jednym hasłem: "Po Pierwsze Polska" – napisała w podziękowaniu za głosy.
2. Ewa Zajączkowska-Hernik
Z kolei Ewa Zajączkowska-Hernik jest od grudnia 2023 roku nową rzeczniczką Konfederacji. Wcześniej pracowała przez wiele lat jako dziennikarka. Z jej profilu na portalu LinkedIn wynika, że w latach 2009-2013 studiowała historię na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Nie jest tam zaznaczone, czy ukończyła te studia.
Odkąd pełni funkcję rzeczniczki skrajnych narodowców zasłynęła wieloma kontrowersyjnymi wypowiedziami. Po tym, jak Grzegorz Braun zgasił menorę chanukową w Sejmie, polityczka w rozmowie z PAP nazwała to zdarzenie "happeningiem", a o samym polityku mówiła, że "Grzegorz Braun jest artystą, jest reżyserem i być może jest to jego forma ekspresji".
Innym razem podczas debaty przed wyborami do Sejmu na antenie TVN24 powiedziała do Aleksandry Gajewskiej z KO: "Tak się rozmawia z blondynką", gdy przedstawicielka KO zapytała ją o kwestię aborcji.
Za rządów poprzedniej władzy, gdy wiosną 2021 roku Mateusz Morawiecki zapowiedział powstanie rodzinnego kapitału opiekuńczego, obecna rzeczniczka Konfederacji skrytykowała bardzo złośliwie ten ruch. "Wyobrażacie sobie to, ile Brajanków i Dżesik urodzi się dzięki 12 tys. na głowę?" – można było przeczytać w na jej profilu w serwisie X.
3. Grzegorz Braun
Do PE trafi też obecny poseł Konfederacji Grzegorz Braun, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Światową sławę przyniosło mu już wspomniane zgaszenie świec podczas żydowskiego święta Chanuka. Szerzej pisaliśmy o tym tutaj.
Braun słynie też z niechęci do UE oraz zaciekle atakuje osoby LGBT+. – Panie marszałku, chciałbym zwrócić uwagę na kompletną umowność tej systematyki, którą tutaj podtrzymujemy i wprowadzamy do systemu prawa polskiego. Mianowicie umowny jest podział na przestępców pedofili i pederastów, którzy sięgają po nieletnich i małoletnich, folgując swoim zachciankom – perorował nie tak dawno podczas sejmowej debaty ws. wyboru członków do komisji ds. pedofili.
I dalej wykrzykiwał z mównicy: – Parady dewiantów są na ulicach polskich miast, w tym także miasta stołecznego Warszawy, z wykorzystaniem lawet i tirów fundowanych przez ambasady obcych państw. Braun jest również zwolennikiem "polexitu" i niejednokrotnie zarzucano mu mocno prorosyjskie sympatie.
– Precz z komuną. Precz z euro komuną, polexit. Trzeba ratować się póki czas. Precz z zielonym i tęczowym ładem, za którego nieprzyjęcie w Polsce wasz "lewico z prawej" minister obdzwaniał regiony, sejmiki wojewódzkie i straszył, że trzeba się wycofać z tych strasznych uchwał o szanowaniu normalności, bo nie będzie pieniędzy. Więc pieniędzy i tak nie było, rubelka nie zarobili, cnotę stracili – mówił wówczas czołowy przedstawiciel Konfederacji. Braun z wykształcenia jest polonistą po Uniwersytecie Wrocławskim.
4. Stanisław Tyszka
Miejsce w PE zapewnił sobie też Stanisław Tyszka, który przeszedł do Konfederacji w 2022 roku od Pawła Kukiza. "Szanowni Państwo! Odszedłem dziś z koła Kukiz’15. Dziękuję Pawłowi Kukizowi za wiele lat współpracy. Zachęcam do przeczytania dłuższego oświadczenia, w którym wyjaśniam powody mojej decyzji" – napisał wówczas w serwisie X polityk, który jest prawnikiem.
Ostatnio zrobiło się o nim znów głośno za sprawą doniesień o Funduszu Sprawiedliwości. Na antenie Polsat News były wicemarszałek Sejmu stwierdził, że "cyklicznie" składano mu "różnego rodzaju propozycje" noszące znamiona korupcji politycznej. Miały to czynić różne frakcje Zjednoczonej Prawicy, ale szczególnie mocno w pamięci utkwiła Tyszce jedna sytuacja z udziałem Suwerennej Polski.
– W pewnym momencie dostaliśmy z Pawłem Kukizem zaproszenie od Zbigniewa Ziobry, a pośredniczył Janusz Kowalski. Rozmawialiśmy tam m.in. o sprawach europejskich, o KPO, bo tutaj akurat mieliśmy podobne spojrzenia, chociaż oni popierali Morawieckiego, który nie wetował Zielonego Ładu. I nagle na tym spotkaniu, w pewnym momencie Janusz Kowalski rzucił coś takiego, że "byłaby możliwość skorzystania" z Funduszu Sprawiedliwości – wspominał czasy, kiedy należał jeszcze do Kukiz'15.
5. Tomasz Buczek
Do Brukseli pojedzie też Tomasz Buczek, który startował z listy Konfederacji na Podkarpaciu. – Tylko Konfederacja jest alternatywą zarówno dla PiS, jak i dla PO z partiami satelickimi, jak Trzecia Droga – mówił w zeszłym tygodniu lider tej listy.
Jeśli chodzi o życiorys tego polityka, to jest on inżynierem budownictwa i prowadzi własną działalność gospodarczą. To również członek Ruchu Narodowego na Podkarpaciu. W przeszłości związany był z Młodzieżą Wszechpolską.
6. Marcin Sypniewski
W PE z listy Konfederacji mandat uzyskał też Marcin Sypniewski. Był on liderem listy w woj. śląskim. Przed wyborami udzielił m.in. wywiadu Radiu Katowice, gdzie mówił o statusie języka śląskiego.
– Jest też tutaj spór nawet wśród językoznawców, czy jest to język śląski, czy gwara śląska. (...) Myślę, że tutaj powinna ta ustawa zostać nieco inaczej, być może, napisana, tak, żeby nie wzbudzała takich kontrowersji – stwierdził.
I dodał: – Podejmując, decyzję o wecie prezydent uznał, że nie została spełniona wynikająca z ustawy przesłanka umożliwiająca uzyskanie przez etnolekt śląski statusu języka regionalnego.
Sypniewski jest prawnikiem po Uniwersytecie Gdańskim. Od 2006 roku prowadzi własną działalność gospodarczą w tej branży. W latach 2007-2011 był członkiem rady nadzorczej ADM. Do polityki wszedł w 1997 roku. Był członkiem Unii Polityki Realnej, działał w Stowarzyszeniu Trzeciego Maja. Od 2011 roku jest członkiem Kongresu Nowej Prawicy. Sypniewski jest również przewodniczącym Rady Krajowej KORWiN.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.