logo
Porażka Lewicy w wyborach do PE. Mocny wpis Leszka Millera. Fot. Dawid Wolski/East News
Reklama.

"Trzeba przyznać, że Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń po mistrzowsku wykonali plan umieszczenia w Parlamencie Europejskim trójki posłów: Joanny Scheuring-Wielgus, Krzysztofa Śmiszka i Roberta Biedronia" – zaczął swoją analizę w serwisie X były premier Leszek Miller.

Tak Leszek Miller podsumował porażkę Lewicy w wyborach do PE

"Przez moment wydawało się, że Marek Belka zagrozi pani poseł, ale na ostatnich metrach wyborcy z Wielkopolski okazali się liczniejsi niż elektorat z Łodzi" – dodał.

Nie obyło się też bez wątku Łukasza Kohuta, który zdecydował się kandydować z list KO, a nie z Lewicy.

"Wcześniej popularny na Śląsku Łukasz Kohut został wyeliminowany z jedynki na liście Lewicy, a na jego miejsce wciśnięto Macieja Koniecznego z 'Razem'. Kohut przeszedł na listę KO i z trzeciego miejsca zdobył mandat, zaś Konieczny okazał się niezdolny do uzyskania miejsca w PE, co ułatwiło zdobycie mandatu Śmiszkowi" – czytamy we wpisie Millera.

Były premier przypomniał też wymownie, że Lewica wchodzi do Parlamentu Europejskiego z trzema europosłami w porównaniu z siedmioma w kończącej się kadencji. "W tej trójce nie ma nikogo z dawnego SLD, co symbolicznie zamyka wysiłki Czarzastego całkowitej anihilacji Sojuszu Lewicy Demokratycznej" – podsumował.

Sonda

Czy głosowałe(a)ś na Lewicę w wyborach do PE?

750 odpowiedzi

Wcześniej porażkę Lewicy skomentował związany z tą partią wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Maciej Gdula.

"Eurowybory to łomot dla Lewicy, ale przynajmniej obaliły mity na temat źródeł jej poparcia" – zaczął polityk w swoim krótkim, ale dobitnym komentarzu na temat wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego.

"Odsądzany od lewicowej czci Robert Biedroń 65 tys. głosów. Na Śląsku 'libek' Łukasz Kohut 107 tys. z list KO, a Maciej Konieczny z Partii Razem tylko 24 tys. Lewica nie równa się Razem" – dodał Gdula.

Wyniki wyborów do PE

Jak informowaliśmy już w naTemat.pl, w poniedziałkowy poranek Państwowa Komisja Wyborcza potwierdziła, że z wynikiem 37,06 proc. w rywalizacji o miejsca w europarlamencie zwyciężyła Koalicja Obywatelska. 36,16 proc. głosów trafiło zaś na konto Prawa i Sprawiedliwości.

Na wyborczym podium znalazła się jeszcze Konfederacja, ale z poparciem rzędu 12,08 proc. znacząco odstaje ona od głównych graczy. Jeszcze gorzej wypadły jednak Trzecia Droga, na którą 9 czerwca oddano 6,91 proc., a także Lewica, "ciesząca się" poparciem rzędu 6,3 proc.

– Oczywiście wynik mógłby być lepszy. Moglibyśmy powiedzieć, że można było zrobić więcej. Oczywiście, że tak. Ale daliśmy opór antyeuropejskim populistom. Taki sygnał wysłaliśmy do Europy – tak Robert Biedroń w niedzielę pocieszał zgromadzonych na lewicowym wieczorze wyborczym.