Na nożu, którym został ugodzony Mateusz Sitek, udało się wyizolować ślady DNA – podała "Rzeczpospolita", powołując się na nieoficjalne ustalenia. Trwają intensywne poszukiwania zabójcy 21-letniego żołnierza.
Reklama.
Reklama.
Trwa śledztwo w sprawie zabójstwa Mateusza Sitka, polskiego żołnierza pchniętego nożem podczas interwencji na granicy z Białorusią. 21-letni mężczyzna zmarł 6 czerwca, po przewiezieniu do warszawskiego Wojskowego Instytutu Medycznego.
Jak podaje "Rzeczpospolita", rosną szanse na ustalenie danych zabójcy. Śledczy mają posiadać narzędzie zbrodni, na nim zaś udało się wyizolować DNA. Dziennik pisze, że – choć nie wprost – potwierdza to także prokuratura.
– Wpłynęły opinie z zakresu DNA oraz z zakresu daktyloskopii – powiedział w rozmowie z gazetą prok. Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prowadzącej dochodzenie w tej sprawie.
Prokuratura nie ujawniła jednak żadnych bliższych szczegółów dotyczących opinii. Nie wiadomo zatem, czy zabezpieczone ślady, a więc DNA oraz odciski palców, należą do jednej i tej samej osoby.
Skiba powiedział jedynie, że zgromadzony materiał "pozwala na uzyskiwanie kolejnych opinii kryminalistycznych oraz na dalsze działania". Chodzić w tym przypadku może o dopasowanie śladów genetycznych do konkretnej osoby.
Według "Rz" służby penetrują obecnie środowisko migrantów z Białorusi, usiłując zidentyfikować tych, którzy znajdowali się feralnego dnia w pobliżu zapory, próbowali ją forsować i rzucali kamieniami. Przesłuchiwane są osoby, które przedostały się do Polski i mogą mieć informacje na temat pozostających po drugiej stronie granicy – na razie bezskutecznie, jak ustalili dziennikarze. Dodatkowo analizowane mają być zapisy z kamer Straży Granicznej.
Polski żołnierz ugodzony nożem na granicy z Białorusią. Jak zginął Mateusz Sitek
Mateusz Sitek zostaługodzony nożem28 maja w pobliżu Dubicz Cerkiewnych. Był jednym z żołnierzy powstrzymujących grupę cudzoziemców usiłujących sforsować wyłom w umocnieniach granicznych. Napastnicy byli agresywni, rzucali w stronę polskich mundurowych kamieniami i konarami drzew.
W czasie interwencji Mateusz Sitek, blokujący wyłom tarczą oraz własnym ciałem, został pchnięty w klatkę piersiową przez niezidentyfikowanego do dziś sprawcę nożem przymocowanym do długiego drzewca.
Ciężko ranny żołnierz trafił do szpitala. Jego stan z każdym dniem pogarszał się. Na początku czerwca został przetransportowany ze szpitala w Hajnówce do Warszawy. Niestety, jego życia nie udało się uratować.
Sekcja zwłok wykazała uszkodzenie lewego płuca w wyniku rany kłutej klatki piersiowej. Na skutek odniesionych obrażeń u 21-latka wystąpiło niedokrwienno-niedotlenieniowe uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego.
Pogrzeb Mateusza Sitka. Żołnierz odznaczony Krzyżem Zasługi za Dzielność
W środę (12 czerwca) odbył się pogrzeb Mateusza Sitka. Żołnierz został pochowany z honorami w miejscowości Nowy Lubiel koło Wyszkowa (woj. mazowieckie). Na początku nabożeństwa w miejscowym kościele św. Anny poinformowano, że prezydent Andrzej Duda zadecydował o odznaczeniu Sitka Krzyżem Zasługi za Dzielność. "Za czyny spełnione w specjalnie ciężkich warunkach z wykazaniem wyjątkowej odwagi, w obronie nietykalności granicy państwowej oraz życia" – wyjaśniono w uzasadnieniu.
Mateusz Sitek był kadetem klasy wojskowej III Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika w Wyszkowie w latach 2020-2022. 21-latek był również piłkarzem. W przeszłości reprezentował barwy lokalnego klubu WKS Rząśnik, który w tym sezonie bierze udział w rozgrywkach Klasy B.