Nie milkną echa po śmierci 21-letniego Mateusza Sitka. Polski żołnierz został ugodzony nożem 28 maja. Zmarł w czwartek 6 czerwca. W sprawie pojawiły się nowe fakty, a zawdzięczamy je 19-letniej Somalijce, Yasmin. Prawnik, który zajmuje się reprezentowaniem migrantów, ujawnił, co mu powiedziała.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Mateusz Sitek zmarł w warszawskim szpitalu. Towarzyszyli mu rodzice, a także żołnierze. Powodem jego śmierci były rany, które odniósł po ugodzeniu nożem przez jednego z migrantów. Polskie władze są zdeterminowane, aby zatrzymać sprawcę tego ataku. Nowe światło na sprawę rzuciła właśnie jedna z migrantek, która dostała się do Polski z Białorusi.
19-latka o tym, kto ma stać za śmiercią Mateusza Sitka
W mediach społecznościowych Kamil Syller, który zajmuje się reprezentowaniem migrantów opowiedział o 19-letniej Yasminie, która z pochodzenia jest Somalijką. "Yasmin pierwsza zaczęła temat. Nawet nie zdążyłem jej zapytać, czy coś wie. Powiedziała o polskim żołnierzu pchniętym nożem przez migranta. O tym, że to straszne zdarzenie – i dla niego, i dla nich, czyli ludzi, którzy przedwyborczo wyparowali spod płotu" – pisał prawnik.
W rozmowie z Wirtualną Polską poinformował on, że 19-latka zdradziła mu nieco szczegółów. Za atakiem na polskiego żołnierza ma stać obywatel Maroka. – Powtórzyła mi to, co mówią inni zza płotu. To prawdopodobne Marokańczyk. Aż do zdarzenia chodził niezamaskowany, z odsłoniętą twarzą – przekazał w rozmowie z WP Kamil Syller.
We wpisie w mediach społecznościowych przekazał, że w obecnej sytuacji wielu migrantów może być chętnych do rozmowy w zamian za możliwość przekroczenia granicy polsko-białoruskiej.
"Za cenę wpuszczenia do Polski nasze służby mogłyby dość szybko znaleźć świadków. Pod płotem trwa walka o byt. Cena pozyskania informacji może być naprawdę niska. Niektóre i niektórzy siedzą tam miesiąc czy dwa. Znają się z widzenia, obserwują, czasem unikają" – zaznaczył.
Polskie władze domagają się ujęcia zabójcy polskiego żołnierza
– W tej sprawie jest śledztwo. Przeprowadziłem rozmowy z ministrami sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych. Na ręce białoruskiego chargé d'affaires zostanie wręczona nota protestacyjna. Żądamy, aby władze białoruskie ustaliły tożsamość tego mordercy i wydały go Polsce w ramach prowadzonego już przez nas śledztwa – dodał szef polskiej dyplomacji.