Pogrzeb Marzeny Kipiel-Sztuki odbył się 13 czerwca w miejscowości, z której pochodziła aktorka, czyli z Legnicy. Żałobnicy spełnili życzenie serialowej Haliny Kiepskiej i przynieśli kolorowe kwiaty. Przyjaciółka zmarłej artystki wygłosiła poruszającą przemowę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Marzena Kipiel-Sztuka miała 58 lat. Jak zdradziła Renata Pałys (serialowa Paździochowa), jej koleżanka z planu "bardzo długo chorowała". – To nie była nagła śmierć. Marzena od jakiegoś czasu poważnie chorowała, ale nie chciała, żeby o tym mówić. Po prostu przegrała z bardzo poważną chorobą. Nie zmarła z powodu choroby płuc. (…) Miała inną, przewlekłą chorobę. Chorowała od dawna – mówiła Pałys.
Aktorka potwierdziła portalowi JastrząbPost, że Kipiel-Sztuka przebywała w hospicjum. Ponadto przekazała, że organizacją jej ostatniego pożegnania zajęła się "serialowa rodzina".
Pogrzeb Marzeny Kipiel-Sztuki
Ostatecznie wszystko poszło zgodnie z planem. Ceremonia zaczęła się po godz. 13:15 w Kaplicy Cmentarnej przy ul. Wrocławskiej w Legnicy. "Super Express" podał, że w tle wybrzmiewała piosenka "Embraceable You".
Żałobnicy byli ubrani na kolorowo, a pod urną leżało mnóstwo przeróżnych kwiatów. Z opisu tabloidu wynika, że na "ostatnim pożegnaniu aktorki nie było księdza".
W pewnym momencie głos zabrała Renata Pałys, prywatnie wieloletnia przyjaciółka Marzeny Kipiel-Sztuki. Łamiącym się głosem mówiła: – Znałam Marzenę najdłużej z ekipy całego "Świata według Kiepskich". Poznałam ja tu w teatrze w Legnicy. Zadziwiona byłam jej umiejętnościami i techniką, bo była początkującą aktorką.
– Gdy w 1999 roku spotkałam ja na planie, to się bardzo ucieszyłam, zawsze nasze wspólne cele były idealne, nie było potrzeba robić powtórek. Rozumiałyśmy się bez slow, nie trzeba było nas reżyserować – dodała.
– W ostatnim czasie byłam z Marzeną bardzo mentalnie związana. Widziałyśmy się w przeddzień jej odejścia. Całą noc nie spałam, bo myślałam o Marzenie. Kiedy rano dostałam wiadomość, to byłam z tym właściwie pogodzona – przyznała.
Przed mikrofonem stanął też m.in. znajomy odtwórczyni roli Haliny Kiepskiej, który opowiedział o jej działalności charytatywnej. Z relacji z uroczystości dowiadujemy się, że "na cmentarzu została również puszczona piosenka Anny Jantar 'Nic nie może przecież wiecznie trwać'". Potem wypuszczono 58 kolorowych balonów.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.