nt_logo

Tym krajem zachwycone są "zetki" i milenialsi. Sprawdziliśmy, dlaczego warto tam pojechać

Natalia Kamińska

22 czerwca 2024, 07:08 · 5 minut czytania
Z czym kojarzy Wam się Litwa? To bałtycki kraj, który obawia się Rosji, miejsce sentymentalnych wycieczek Polaków na Kresy czy dawne Wielkie Księstwo Litewskie? Nie dla samych Litwinów, którzy chcą przeszłość nieco odsunąć na dalszy plan i po prostu cieszyć się życiem – szczególnie ci najmłodsi. Warto o tym przekonać się na własnej skórze i wpaść tam nawet na krótki city break jeszcze tego lata. 


Tym krajem zachwycone są "zetki" i milenialsi. Sprawdziliśmy, dlaczego warto tam pojechać

Natalia Kamińska
22 czerwca 2024, 07:08 • 1 minuta czytania
Z czym kojarzy Wam się Litwa? To bałtycki kraj, który obawia się Rosji, miejsce sentymentalnych wycieczek Polaków na Kresy czy dawne Wielkie Księstwo Litewskie? Nie dla samych Litwinów, którzy chcą przeszłość nieco odsunąć na dalszy plan i po prostu cieszyć się życiem – szczególnie ci najmłodsi. Warto o tym przekonać się na własnej skórze i wpaść tam nawet na krótki city break jeszcze tego lata. 
Litwa na wakacje. Nasz wschodni sąsiad to raj dla młodego pokolenia. Fot. naTemat.pl

O co jednak chodzi z tym szczęściem na Litwie, szczególnie wśród młodych osób? Litwa znalazła się na szczycie tegorocznego Światowego Raportu Szczęścia dla osób poniżej 30. roku życia. Pokolenie Z i milenialsi ocenili swoje życie na 7,76 na 10 punktów w skali szczęścia. Litwa tym samym zajęła pierwsze miejsce, a Polska 43 (6,6 na 10 punktów). 


Litwa dla młodych ludzi – co warto tam odwiedzić?

Może i byłby to ranking jak każdy inny, ale coś w nim jednak jest. Świetnie i szybko da się poczuć ten "vibe szczęścia" w stolicy kraju Wilnie. Miasto jest niezwykle zielone, uporządkowane i estetyczne mimo sowieckiej przeszłości. Nie ma tam tzw. szyldozy, betonozy, ale jest za to mnóstwo zieleni i miejsc do zwiedzania – nie tylko dla pasjonatów historii. Co zatem warto zobaczyć podczas wyjazdu do Wilna i w okolice stolicy Litwy?

Dzielnica Zarzecze

Zarzecze – dzielnica Wilna, która ze względu na bardzo artystyczną atmosferę uchodzi za najbardziej oryginalną część stolicy Litwy. To jednocześnie jedna z najstarszych dzielnic miasta, w przeszłości była tyglem różnych kultur i społeczności.

Dzielnica położona jest na wschód od wileńskiej starówki (w tej okolicy znajdziemy z kolei liczne kościoły oraz słyną Ostrą Bramę), oddzielona jest od niej rzeką Wilenką. Nazwa Užupis oznacza po litewsku po prostu "za rzeką".

Od lat 90. XX wieku Zarzecze stało się miejscem dla artystów. Są tam liczne galerie, warsztaty i instalacje artystyczne rozsiane po niewielkim obszarze.

Zarzecze ma nawet własną konstytucję. 1 kwietnia 1997 roku dzielnica ogłosiła się "niepodległą republiką". Jest to oczywiście deklaracja z przymrużeniem oka, ale posiada właśnie wspomnianą konstytucję, prezydenta, a nawet kilka nieoficjalnych ambasad.

Konstytucja Zarzecza to dokument przetłumaczony na kilka języków (w tym polski) i wywieszony na ścianie w dzielnicy. Zawiera humorystyczne i filozoficzne stwierdzenia, takie jak "Każdy ma prawo do szczęścia" i "Każdy ma prawo do popełniania błędów".

Miejsce stara się promować wyluzowany i artystyczny styl życia, który przyciąga zarówno mieszkańców, jak i wielu turystów. 

Nowe Miasto w Wilnie

Jest to lewobrzeżna dzielnica miasta, która skupia m.in. barową, alternatywną oraz bardziej nowoczesną stronę miasta.

W tej okolicy warto zajrzeć do Open Gallery. Jest to "galeria sztuki" ulicznej na świeżym powietrzu. Można ją oglądać 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. W Open Gallery znajdziemy obrazy i murale na ścianach fabryk autorstwa ponad 50 artystów litewskich i zagranicznych, a także wielkoformatowe instalacje świetlne i rzeźby.

Są tam też liczne bary i knajpy, więc warto w to miejsce zajrzeć szczególnie wieczorem, kiedy to miejsce tętni życiem i ściąga głodnych zabawy Wilnian

Na szczególną uwagę zasługuje bar Peronas, który mieści się tuż przy dworcu kolejowym. Miejsca dla gości są tam zrobione ze starych ławeczek z pociągów. Knajpa ma mocno industrialny i alternatywny charakter – to coś dla osób, które nie lubią przepychu i blichtru, ale cenią sobie wyluzowaną atmosferę.

MO Museum – muzeum sztuki nowoczesnej

Kolekcja Mo Museum obejmuje szeroką gamę dzieł sztuki współczesnej, koncentrując się głównie na litewskich artystach od lat 60. do czasów współczesnych. Kolekcja obejmuje różne rodzaje sztuki, w tym malarstwo, rzeźbę, fotografię i sztukę wideo.

Muzeum regularnie organizuje wystawy czasowe, które często dotyczą aktualnych tematów społecznych, politycznych i kulturowych. Ostatnio można tam zobaczyć prace poświęcone roli kobiet i mężczyzn oraz seksualności w czasach sowieckiej Litwy.

Inna część wystawy skupia się na społeczności LGBT+, która za czasów sowieckich nie była "mile widziana", a obecnie temu typu działaniami Litwa chce oddać im hołd. 

"Przez długie dziesięciolecia okupacji sowieckiej treści i dyskusje na temat seksualności były szeroko cenzurowane. Według słynnego powiedzenia – w ZSRR nie było seksu. Pytamy, dlaczego seks był tak tłumiony i jaki rodzaj miłości był dozwolony? Jak różne są dziś w regionie publiczne pojęcia intymności, płci, miłości i seksualności?" – brzmi fragment opisu, który dotyczy wystawy "We Don’t Do This. Intimacy, Norms and Fantasies in Baltic Art". 

Nietypowe miejsca na scenie kulinarnej Wilna

Wilno stara się uciec od stereotypów w każdej ze sfer. Z Litwą nieodłącznie kojarzą się cepeliny czy chłodnik, nieprawdaż? Litwini chcą jednak pokazać światu, że ich kuchnia jest bardziej różnorodna i oryginalna, niż może się wydawać. W samej stolicy jest kilka miejsc, które fajnie to pokazują. 

Jednym z nich jest Ertlio Namas. Restauracja znajduje się w samym sercu starówki w Wilnie. Nie sposób więc jej przeoczyć, szwendając się po mieście. 

Miejsce to serwuje dania inspirowane przepisami z litewskich dworów szlacheckich i królewskich z XIV-XIX wieku. Menu w Ertlio Namas zmienia się sezonowo i jest przygotowywane przy użyciu historycznych przepisów i metod gotowania.

Kucharze wykorzystują lokalne składniki, aby odtworzyć autentyczne dania z nowoczesnymi akcentami. Restauracja słynie z menu degustacyjnych, a kolacji towarzyszy prezentacja na temat tego, co jest serwowane gościom. 

W Wilnie znajdziemy też jedną z najbardziej uznanych restauracji typu fine dining w kraju – Nineteen18. Tam również łączy się nowoczesne techniki z tradycyjnymi litewskimi składnikami i smakami. Można też spróbować menu degustacyjnego z 10 potraw, w tym lodów z mrówkami, które właściwie smakują… jak chrupiące jeżyny. 

Restauracja Nineteen18 została ostatnio doceniona przez przewodnik Michelin. 13 czerwca cztery restauracje z Litwy po raz pierwszy dostały gwiazdkę Michelin. Są to Džiaugsmas, Pas Mus, Demo oraz wspomniane Nineteen18. 

Wilno to miasto Mickiewicza i "portal" do polskiego Lublina 

Skoro Litwa to trochę raj dla pokolenia Z i milenialsów, nie można zapomnieć, że przez lata mieszkał tam nasz narodowy wieszcz Adam Mickiewicz

Zapewne młodzi ludzie przepytani w jakieś sondzie mogliby mieć problem ze wskazaniem, co tam właściwe napisał, przypomnijmy zatem, że to twórca m.in. "Ody do młodości", która stała się manifestem ówczesnego pokolenia młodych Filomatów i miała dodawać tym młodym ludziom wiary lepszą przyszłość.

Mickiewicz pojawił się Wilnie w 1815 roku, gdzie studiował Uniwersytecie Wileńskim. Jednak w 1824 roku został skazany za udział w tajnych młodzieżowych organizacjach i skazany na zsyłkę do Rosji. 

W Wilnie znajdują się liczne tablice informujące, że mieszkał lub działał tam Mickiewicz. Jest tam też spory pomnik na starym mieście oraz muzeum poświęcone czołowemu poecie romantyzmu.

Z mocno oryginalnych rzeczy przy dworcu kolejowym w Wilnie znajduje się portal…do polskiego Lublina

Obiekt, który wygląda jak wirtualne drzwi znajdujący się na placu Litewskim w Lublinie oraz przy wspomnianym dworcu w Wilnie. Na żywo pokazuje obraz z tych dwóch miast. Mieszkańcy przy dobrej pogodzie mogą sobie np. machać z obu stron

Kowno

Będąc w Wilnie na city break, warto również zajrzeć do Kowna, które jest oddalone nieco ponad godzinę od stolicy i łatwo dostać się tam pociągiem (kosztuje 11 euro). Kowno (Kaunas) to drugie co do wielkości miasto na Litwie. 

W Kownie w ciągu dnia można po prostu powłóczyć się po starym mieście, które podobnie jak w Wilnie zapewni nam uroczy spacer po urokliwych uliczkach z zabytkowymi budynkami, kawiarniami i sklepami. 

W tym mieście warto zajrzeć też do pozostałości średniowiecznej twierdzy z XIV wieku oraz na plac Ratuszowy (Rotušės aikštė) z kowieńskim ratuszem (znanym jako "Biały Łabędź"), który otoczony jest zabytkowymi budynkami i kościołami.

Kowno ma też liczną ofertę kulturalną, w tym oczywiście ciekawe muzea. Jedno wyróżnia się jednak szczególnie – Muzeum Diabła (Žmuidzinavičius Museum) z kolekcją ponad 3000 diabelskich rzeźb z całego świata. Innym nietypowym muzeum jest Muzeum Niewidomych w Kownie – interaktywne miejsce zaprojektowane z myślą o doświadczaniu dotykiem, dźwiękiem i sceną.

Będąc w tej okolicy warto również podjechać do klasztoru w Pożajściu na obrzeżach Kowna. Kompleks jest jednym z najpiękniejszych przykładów architektury barokowej typu włoskiego na Litwie. Jeśli ktoś nie interesuje się takimi rzeczami, to też nie szkodzi – zielone otoczenie klasztoru jest tak piękne, że można sobie tam po prostu pochillować w pobliskiej restauracji. 

Sam klasztor nie miał dobrej passy w czasach radzieckich, gdyż był wykorzystywany m.in. jako archiwum czy zakład psychiatryczny. Od lat 90. znów służy jako budynek sakralny. Od 1996 w klasztorze odbywa się co roku międzynarodowy festiwal muzyczny. Grywał tam nawet wirtuoz skrzypiec Yehudi Menuhin.

Jeśli jednak ktoś chciałby bardziej odpocząć od wielkiej historii, to w okolicy klasztoru jest Zbiornik Kowieński oraz Park Regionalny Zbiornika Kowieńskiego. Znajdziemy tam zatem plażę, wodę, klub jachtowy – czyli wszystko, co trzeba, aby spędzić typowy urlopowy dzień na opalaniu lub relaksie. Do Wilna najłatwiej dostać się oczywiście polskimi liniami lotniczymi LOT.