Zdarza się, że wybierając kierunek podróży, nie zwracamy uwagi na kwestie, które już na miejscu okazują się dość istotne. Czasem tani bilet lotniczy oznacza lądowanie na lotnisku, z którego transport do miasta kosztuje krocie. Innym razem podejście typu "po co mi super hotel, jak cały czas będę zwiedzać" wiąże się z noclegiem w przybytku przypominającym składzik na miotły... Pewne bolesne zderzenie z ekonomiczną rzeczywistością można też przeżyć na wakacjach w turystycznym raju Polaków.
Reklama.
Reklama.
Otóż wspomniany ból w okolicach portfela zaczyna się, gdy na wakacjach w Turcji miłośnicy tzw. napojów wyskokowych zechcą wypić coś poza hotelem z all inclusive, lub nocują w miejscu, które takiej opcji nie oferuje. Inaczej niż w wielu innych najpopularniejszych destynacjach turystycznych, w tym kraju alkohol nie jest czymś popularnym w przestrzeni publicznej i kosztuje dość dużo.
Alkohol w Turcji? Nawet mieszkańcom opłaca się korzystanie z all inclusive
Powodów jest kilka. Po pierwsze, choć Turcja pod wieloma względami jest podobna do państw zachodniej Europy, u fundamentów jej państwowości leży laickość, a sami Turcy chętnie deklarują wiarę, ale bywają niespecjalnie praktykujący, to nadal mowa o muzułmańskim kręgu kulturowym. Potomkowie Mustafy Kemala Atatürka i tak podchodzą do alkoholu bardzo liberalnie w porównaniu z Arabami.
Po drugie, kiedy przed trwającą już ponad dwie dekady erą Recepa Tayyipa Erdoğana (najpierw był on premierem, a teraz sprawuje funkcję prezydenta) Turcja szybko kopiowała zachodnie wzorce, w państwie tym zaczął pojawiać się problem z alkoholizmem. Za najlepszy sposób na otrzeźwienie narodu uznano więc podniesienie cen piwa, wina, wódki, czy tradycyjnej raki.
Po trzecie zaś, ograniczenie dostępu do alkoholu w Turcji okazało się świetnym interesem dla właścicieli hoteli, a to środowisko niezwykle wpływowe. Dziś sytuacja wygląda bowiem w ten sposób, że jeśli Turek nie jest praktykującym muzułmaninem i po procenty sięga (albo jest tak obeznany w dogmatach, że potrafi znaleźć okazję, gdy "Allah akurat nie widzi"...), to często najbardziej opłaca mu się np. wykupienie weekendowego pobytu w obiekcie z all inclusive.
Tak, właśnie po to do hoteli wpadają także lokalsi, których zdarza się, że spotykamy przy basenie, czy barze!
Zamysł tego nieformalnego systemu jest taki, że jeśli już się pije, to w miejscach do tego przeznaczonych i po alkohol mają sięgać ci, których na niego stać. Wysokie ceny piwa, wina, a tym bardziej wódki na mieście mają też odstraszać obcokrajowców. Tak władzom udaje się uchronić Wybrzeże Egejskie i Riwierę Turecką przed plagą "turystów niskiej jakości", z jaką zmaga się na przykład hiszpańska Majorka.
Cena alkoholu w Turcji wyższa niż w innych "turystycznych rajach"
A ile wydasz, jeśli wylądowałeś w Turcji i masz ochotę wypić coś mocniejszego poza hotelem z all inclusive, albo takiej opcji zakwaterowania w ogóle nie masz?
W sezonie wakacyjnym 2024 w marketach najsłynniejsze tureckie piwo Efes w butelce 0,5 l to wydatek co najmniej 60 tl, czyli ok. 7,5 zł. W małych sklepikach (alkoholu szukaj raczej w tych z niebieskim szyldem) będzie na pewno drożej, szczególnie jeśli są one położone w pobliżu hotelu. Tam za jedną butelkę złotego trunku mogą zainkasować nawet równowartość 10 zł.
QUIZ: Robisz tak na wakacjach? Sprawdź, czy mogą Cię uznać za "turystę niskiej jakości"
Niektórzy mogą uznać, że bardziej opłaca się im zakup wina. Najtańszą butelkę w tureckich sklepach można znaleźć za ok. 300 tl, czyli niespełna 40 zł. Kosztuje więc dużo więcej, niż "plażowe" wino w Polsce, a tym bardziej trunki w winiarskich rajach typu Hiszpania, czy Włochy. Za tę dość wygórowaną cenę już na najniższej półce można jednak znaleźć naprawdę ciekawe wina tureckie.
Wśród mocnych alkoholi relatywnie tanie jest natomiast tradycyjne raki. W markecie butelka 300-350 ml to w te wakacje wydatek rzędu 230-350 tl, czyli ok. 29-45 zł.
Natomiast kupowanie w tureckich sklepach wódki... to z punktu widzenia przybysza z Europy Środkowej czyste szaleństwo. Lokalsom takie zakupy służą głównie za sposób na niezbyt wysublimowane popisanie się bogactwem. Klasycznej wódki w Turcji praktycznie się nie produkuje, większość dostępnych butelek jest z importu, więc dochodzi kolejny czynnik wpływający na wysoką cenę.
Ile za pół litra? W popularnych turystycznych lokalizacjach to dziś wydatek ok. 700 tl, co daje w przeliczeniu niespełna 90 zł. I raczej nie będzie to jakościowa wódka, a najprostszy produkt eksportowy z kraju Putina.
1 / 14 Czy na wczasach all inclusive korzystasz tylko z oferty hotelowej? Nie wychodzisz z obiektu, aby zjeść "na mieście", odwiedzić kluby, zakupić pamiątki lub zwiedzić lokalne atrakcje?