nt_logo

To mogło przesądzić o sprawie Jaworka. Niewiarygodne, co zrobił ówczesny komendant

redakcja naTemat

10 lipca 2024, 11:38 · 2 minuty czytania
Jacek Jaworek, który jest podejrzany o popełnienie potrójnego zabójstwa we wsi Borowice pod Częstochową, od trzech lat jest nieuchwytny. Teraz w sprawie na jaw wychodzą nowe fakty. Chodzi o to, że częstochowscy policjanci twierdzą, że akcji nie nadzorował ówczesny komendant. Miał być wówczas na... pielgrzymce.


To mogło przesądzić o sprawie Jaworka. Niewiarygodne, co zrobił ówczesny komendant

redakcja naTemat
10 lipca 2024, 11:38 • 1 minuta czytania
Jacek Jaworek, który jest podejrzany o popełnienie potrójnego zabójstwa we wsi Borowice pod Częstochową, od trzech lat jest nieuchwytny. Teraz w sprawie na jaw wychodzą nowe fakty. Chodzi o to, że częstochowscy policjanci twierdzą, że akcji nie nadzorował ówczesny komendant. Miał być wówczas na... pielgrzymce.
Sprawa Jaworka. Niewiarygodne co zrobił ówczesny komendant. Fot. Policja

Portal Onet rozmawiał na ten temat z funkcjonariuszami z Częstochowy. Policjanci twierdzą, iż wydaje się, że zgłoszenie o potrójnym zabójstwie nie zostało potraktowane z należytą powagą.


Nowe informacje ws. Jacka Jaworka

Nie wszczęto od razu alarmu, nie postawiono na nogi częstochowskiej komendy policji, a dyżurny początkowo stwierdził, że na miejsce jadą już policjanci z niewielkiego komisariatu w Koniecpolu, z miasteczka oddalonego od miejsca zbrodni o dziesięć kilometrów – powiedział jeden z funkcjonariuszy w rozmowie z portalem.

Policja miała wówczas wstępnie uważać, iż doszło do zabójstwa suicydalnego, a sprawca jest wśród ofiar.

Nie zdecydowano się zatem na blokadę dróg. – A przecież w Borowcach, niewielkiej wsi otoczonej lasem, są ze trzy drogi na krzyż – wskazał informator Onetu, oceniając, podczas poszukiwań zmarnowano pierwsze, kluczowe godziny.

Komendant miał być na Jasnej Górze

Jest jeszcze coś, Onet uzyskał również od dwóch swoich rozmówców informacje, że Dariusz Atłasik, ówczesny komendant częstochowskiej policji, nie nadzorował osobiście poszukiwań Jacka Jaworka.

10 lipca miał się wybrać na Jasną Górę, gdzie ojciec Tadeusz Rydzyk rozpoczynał jubileuszową, 30. pielgrzymkę Radia Maryja. – Ubrał się w białą koszulkę i pojechał na Jasną Górę, bo w czasach rządów PiS ważniejsza była polityka i przymilanie się do ojca Rydzyka, niż poszukiwania takiego człowieka, jak Jacek Jaworek – dowiedział się Onet. Akcją poszukiwawczą kierować mieli zatem mniej doświadczeni policjanci z Koniecpola oraz zastępczyni komendanta.

O co chodzi ze sprawą Jacka Jaworka?

Co jest jednak szczególnego w sprawie Jacka Jaworka? O mężczyźnie mówi się, że jest "poszukiwanym numer jeden", powstają o nim nawet podcasty kryminalne, w których twórcy pytają, czy dokonał zbrodni doskonałej.

Wiadomo, że Jacek Jaworek został oskarżony o zabójstwo za pomocą broni palnej swojego brata, bratowej oraz bratanka. Podejrzany zbrodni na swoich krewnych miał dopuścić się 10 lipca 2021 roku w Borowcach. Dodatkowo prokuratura zarzuciła Jaworkowi nielegalne posiadanie broni oraz kierowania gróźb karalnych pod adresem swojego brata i bratowej.

Mężczyzna jest więc poszukiwany od trzech lat i mówi się o tym, że zapadł się pod ziemię. Mimo natychmiast rozpoczętych poszukiwań i zaangażowania w nie prawie 600 funkcjonariuszy policja nie znalazła żadnych znaczących poszlak, które pozwoliłyby ustalić miejsce ukrywania się podejrzanego. Za Jaworkiem wysłano list gończy, Europejski Nakaz Aresztowania, a nawet wystawiono czerwoną notę Interpolu.

Czytaj także: https://natemat.pl/518290,jacek-jaworek-nie-zyje-jest-odpowiedz