W piątek Sejm zdecydował nie tylko w sprawie immunitetu Marcina Romanowskiego, ale i Mariusza Błaszczaka, którego przed sąd chce doprowadzić były Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak wspominaliśmy w naTemat.pl, gen. broni Tomasz Piotrowski wniosek o uchylenie immunitetu Mariuszowi Błaszczakowi złożył w związku ze stawianym byłemu ministrowi obrony narodowej zarzutem z art. 212 Kodeksu karnego. Były Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych uważa, iż polityk PiS znieważył go publicznie, wypowiadając się na temat rosyjskiej rakiety, która w grudniu 2022 roku spadła pod Bydgoszczą.
Obiekt przypadkowo został odkryty przez cywilów dopiero kilka miesięcy później. Wtedy ówczesny minister obrony narodowej w rządzie Zjednoczonej Prawicy oskarżył generała Piotrowskiego o to, że Dowództwo Operacyjne RSZ nie poinformowało rządu, iż rakieta wleciała w polską przestrzeń powietrzną. Błaszczak zarzucił wojskowemu, iż ten "zaniechał swoich obowiązków".
W piątek 12 lipca Sejm zgodził się na to, aby przewodniczący klubu parlamentarnego PiS za te słowa mógł zostać postawiony przed sądem. Za wnioskiem o uchylenie immunitetu Mariuszowi Błaszczakowi zagłosowało 245 posłów, 181 było przeciw, a 7 wstrzymało się od głosu.