
Trzy krótkie akapity wystarczyły, by informacja zaczęła żyć swoim życiem. W końcu do prima-aprilis został wtedy jeszcze jeden dzień, więc nikt nawet nie pomyślał, że mógłby to być żart. W końcu informację podał Onet – tak się przynajmniej wydawało. Wystarczy jednak spojrzeć dokładniej i od razu widać, że coś jest nie tak. Bowiem to nie Onet.pl, a Oriet.pl. Serwis ustylizowany na popularny portal informacyjny. W rzeczywistości Oriet.pl to generator wiadomości portalowych, który sam siebie określa także "dezinformatorem".
Dzisiejsze media internetowe huczały o śmierci Piotra Kaszubskiego. Informacja trafiła również do moich znajomych i rodziny. Dziwnie się czułem czytając kondolencje na ścianie od dwudziestu tysięcy osób. Jeszcze dziwniej się czułem, słysząc roztrzęsiony głos bliskich w telefonie. Może czasem sposób moich wypowiedzi jest satyryczny i popada w egzaltowaną groteskę, jednak ten żart naprawdę był nie na miejscu. Dziękuję wszystkim za wsparcie, wypadku nie miałem i mam się dobrze. Przed tym jak odejdę, muszę przecież dokończyć Whitetime! :)) Buziaki, i jeszcze raz, wesołych świąt Piotrek CZYTAJ WIĘCEJ
Kaszubskiemu często zarzuca się, że dużo mówi, mało robi. Ot, taki typowy PR dla swojej firmy. 20-latek od jakiegoś czasu zdawkowo informował o swoim nowym produkcie. Ostatnio upublicznił pierwsze konkrety i choć sam zainteresowany przekonuje, że ktoś zrobił mu niesmaczny żart, to pewnie nikt nie zdziwiłby się, gdyby całą historia to kolejny wybieg marketingowy.
Jak zwróciliście uwagę w komentarzach, za puszczenie w obieg fałszywej informacji o śmierci Piotra Kaszubskiego odpowiadają administratorzy facebook'owego profilu Puchałke. 20-latek jednak narzekać nie powinien, bo po raz kolejny wrócił na języki internautów. A na tym zależy mu wyjątkowo mocno.