– Co ja mam zrobić, pokazać rachunki? – tak właściciel kliniki medycyny estetycznej "Estinity" odpiera zarzuty o to, że jest jedynie podstawionym aktorem, który ma robić dobry PR firmie, a nie jej rzeczywistym właścicielem. Piotr Kaszubski w ciągu kilku miesięcy dał się poznać, jako "20-letni milioner". To wystarczyło, by podbić media i… rozwścieczyć internautów. I choć konkretnych dowodów brak, to coraz częściej pojawiają się wątpliwości co do tego, czy charyzmatyczny 20-latek faktycznie może być twórcą dochodowej kliniki.
Od redakcji: Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzuty popełnienia 6 przestępstw. Wystawiono za nim Europejski Nakaz Aresztowania. Zatrzymano go w grudniu 2016 roku. Czytaj więcej
American dream w polskim wydaniu. Tak wygląda historia Piotra Kaszubskiego, który jest 20-letnim milionerem i twórcą kliniki medycyny estetycznej "Estinity". Do wszystkiego doszedł sam: gdy jego rówieśnicy bawili się w najlepsze, on odmawiał sobie przyjemności i odkładał na przyszły biznes. Grał w reklamach i teledyskach. Mówi, że sprzedał nawet meble z własnego pokoju. Mówi, że pracował w stajni. Mówi też, że zarobił sporo hodując… świerszcze. Zdradził, że odmawiał sobie nawet... drożdżówek. Wszystko na rzecz własnej firmy. Tę historię opowiada każdemu, kto spyta o początki jego biznesu.
I kto to mówi?
Ogólnie rzecz biorąc, Piotr Kaszubski mówi dużo. I tu zaczyna się problem, bo sukces oraz sposób w jaki o nim opowiada dość szybko przysporzyły mu spore grono hejterów. A opowiada dość specyficznie. Sprawia wrażenie pewnego siebie małolata, któremu udało się wybić w wyjątkowo prestiżowej branży. Nie do końca wiadomo jak.
Już w komentarzach pod naszym wywiadem z Kaszubskim zastanawialiście się, jak to możliwe, że tak młody chłopak zaoszczędził kilkaset tysięcy złotych na rozkręcenie własnego biznesu. Podobne wątpliwości pojawiają się pod każdym materiałem z młodym biznesmenem w roli głównej. Jego historia podbiła prawie wszystkie polskie media. Był nie tylko w internecie, ale i w telewizji. Reakcja przeważnie jest taka sama. Od podziwu, przez zawiść, na niedowierzaniu kończąc.
Z czasem do całej litanii zarzutów doszły nowe. Coraz głośniejsze. W internecie można natknąć się na komentarze, wpisy i materiały wideo, które w – mniej lub bardziej – cenzuralny sposób podważają prawdziwość historii Kaszubskiego. Aktualnie jednym z najczęstszych zarzutów jest ten, dotyczący wiarygodności 20-latka, jako właściciela całej kliniki.
Pikanterii dodaje fakt, że sam zainteresowany powagi sobie nie dodaje. Wygląda bardziej na roztrzepanego młodzieniaszka, niż szefa doskonale prosperującej firmy. Robi sporo PR-owo-marketingowego zamieszania, ale z jego ust – poza historią o oszczędzaniu – nie często padają konkrety. Mimo to konsekwentnie, w ten sam sposób, buduje wokół siebie wizerunek 20-letniego "najmłodszego polskiego milionera", właściciela kliniki medycyny estetycznej.
Bezlitośne komentarze
Komentatorzy go nie oszczędzają. – Większej ściemy już dawno nie widziałem. Jesteś po prostu dobrą reklama dla ciemnej masy, jaką jest nasze społeczeństwo – pisze Maciej na oficjalnym fanpage'u Kaszubskiego, który ma już ponad 23 tysięcy fanów. Wtóruje mu Bartek, który zastanawia się, jaka będzie reakcja, gdy "cała perfidna mistyfikacja wyjdzie na wierzch". – 20-letni milionerze, a może specjalisto do spraw public relations w klinice Estinity? – pyta.
Podobnych komentarzy jest na pęczki, nie wszystkie da się zacytować. Niemniej jednak nie brakuje też tych pozytywnych. – Panie Piotrze, obejrzałam wywiady z panem i według mnie jest pan bardzo wiarygodną i pozytywną postacią. Zazdroszczę panu wiary w siebie i entuzjazmu. Proszę tego nie zmarnować i nie poddawać się złej krytyce, nigdy! – dodaje mu otuchy Lucyna.
Piotr Kaszubski na swoim profilu jest wyjątkowo aktywny. Często odpisuje, również na te negatywne komentarze. Chociażodnosi się do nich ze sporym dystansem. "Spoko", "nawet nie chce mi się pisać po raz kolejny" – odpowiada. Czasami przyzna: – Bardzo mi to schlebia, że cześć osób nie może uwierzyć, że za wszystkim stoi jedna osoba – czytamy. To jednak nie zmienia faktu, że wątpliwości nie maleją. Ba, nawet rosną, bo mało, który milioner zarządzający swoim biznesem ma czas na prowadzenie dyskusji na Facebooku.
Branża podzielona
Postać 20-latka zastanawia jednak nie tylko zazdrosnych internautów, ale i ludzi z branży reklamowej, którzy mieli okazję spotkać go w swojej pracy. – Nie mogę stwierdzić tego, ze stuprocentową pewnością, ale z tego co wiem, może być on podstawioną wydmuszką – mówi nam anonimowo jedna z osób z branży.
– Znaczy to mniej więcej tyle, że stałby za nim ktoś inny. Być może jego partner – spekuluje nasza rozmówczyni, która, podobnie jak internauci, uważa, że Piotr Kaszubski nie ma "zielonego pojęcia" o biznesie, którym się zajmuje.
Tak popularny nie jest już jednak wśród osób, które znają go jedynie ze słyszenia. – Jest to sprawa i postać, która nie budzi jakiegoś przesadnego zainteresowania branży PR. Takie efemerydy dość często pojawiają się na rynku i dopiero czas weryfikuje ich prawdziwą wartość – mówi nam Urszula Niewirowicz, client service director w agencji PR magnifiCo.
Czy oparcie całej strategii marketingowej o jedną, tak kontrowersyjną osobę miałoby w ogóle sens? – PR jest sztuką, którą można uprawiać w rozmaity, czasem bardzo nietypowy sposób. Z pewnością oparcie strategii PR na jednej, kontrowersyjnej osobie, jest podejściem odbiegającym od standardów stosowanych powszechnie w PR. Nie jest to zabieg niemożliwy, lecz jego powodzenie w dużej mierze zależałoby od sposobu zaprezentowania „bohatera” kampanii oraz wiarygodności jego osoby na rynku – mówi specjalistka.
Nasza rozmówczyni jednocześnie przypomina, że należy pamiętać słowa Marilyn Monroe. „Nieważne, jak piszą, byleby nie przekręcali nazwiska”. Zdaniem ekspertki nawet negatywny odbiór PR, ale na dużą skalę, może przynieść oczekiwany efekt, czyli po prostu popularność i wzrost znajomości marki.
Dużo zamieszania
Pewne jest jednak, że Kaszubski ma pojęcie o robieniu wokół siebie zamieszania i głośnego PR-u. Za sprawą jednej osoby o klinice, których w Polsce jest wiele, usłyszała cała Polska. Nakład na reklamę? Można się tylko domyślać, że znikomy. Urszula Niewirowicz z agencji magnifiCo zauważa, że przeprowadzenie takiej nietypowej akcji PR-owej nie wymagałoby wielkich nakładów finansowych.
– Jeżeli kampania byłaby przeprowadzona wyłącznie w internecie, a jej echa w prasie czy telewizji byłyby tylko efektem wtórnym, nie wliczonym w koszty kampanii, taka kampania byłaby niezbyt kosztowna. Natomiast PR-owy czy marketingowy ROI (return on investment) byłby z pewnością dość wysoki – wyjaśnia.
20-latek robi prawdziwe medialne tournee, a jego nazwisko lub nazwę firmy słyszał każdy bardziej świadomy internauta. Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że wywiad z Kaszubskim, którego udzielił naTemat jest jednym z najchętniej czytanych tekstów w historii naszego serwisu. – Piotrek jest świetny jeżeli chodzi o PR. Przyznam szczerze, że nigdy nie widziałem przy nim żadnego speca od marketingu. Moim zdaniem on rozkręcił cały swój biznes sam, ale wsparł go niesamowitym instynktem PR-owym, który aktualnie ciągnie mu firmę – mówi nam dziennikarz i jednocześnie dobry znajomy Kaszubskiego, który poznał go jeszcze w czasach, gdy "Estinity" raczkowało na rynku.
Jego zdaniem 20-letni milioner trafił w niszę, o której wszyscy w Polsce dyskutują. – Ulubionym tematem Polaków od zawsze są pieniądze, zwłaszcza jeżeli nie wiemy dokładnie z jakiego źródła pochodzą. Piotrek ze swoim wizerunkiem trafił tutaj w dziesiątkę. Swoimi historiami podsyca całą atmosferę. Jego firmą i nim samym zainteresowały się największe media – słyszymy od dziennikarza, który zdradza, że poza marketingową otoczką Kaszubski jest zupełnie inną osobą. – Bardzo sympatyczny i przyjaźnie nastawiony do życia. Trzeba odciąć od niego ten cały marketing, który chcąc nie chcąc mocno warunkuje pewne zachowania – dodaje.
Zdaniem naszego rozmówcy Piotr Kaszubski podzielił społeczeństwo dokładnie na dwie połowy. – Jedna z nich wierzy w jego wersję, która mówi, że wszystko osiągnął wyrzeczeniami, oszczędnościami i sprzedawaniem mebli z pokoju. Natomiast druga jest przekonana, że to wszystko bujdy i nie ma możliwości, żeby chłopak po liceum miał tyle pieniędzy na własny biznes medyczny – mówi nam jego znajomy.
Co autor miał na myśli?
Cała marketingowa otoczka sprawiła, że mówiąc o Kaszubskim i jego firmie ma się przed oczami gigantyczną działalność i młodego właściciela opływającego w miliony. Jak jest w rzeczywistości? Milionów nie ma. Przynajmniej na koncie. Jak mówi sam Kaszubski w rozmowie z Gazeta.tv, majątek jego firmy jest warty 2,5 miliona złotych, ale zainwestował bardzo dużo w fabrykę. Fabrykę czego? Tego też nie zdradza. – Nie mogę jeszcze powiedzieć, ale gwarantuję Ci, że dowiesz się o tym. Bardzo dużo pracuję, ale teraz na koncie nie mam kasy. Moim głównym majątkiem jest klinika – mówi.
Co do samego "Estinity". Słowo klinika w kontekście historii opowiadanych przez jej właściciela tworzy wrażenie ekskluzywnego, ogromnego kompleksu. W rzeczywistości nie jest aż tak pięknie, choć na zdjęciach wnętrze kliniki faktycznie prezentuje się ładnie.
– W całej dyskusji ludzie nie zwracają uwagi np. na to, że "Estinity" nie znajduje się w żadnym ekskluzywnym kompleksie. To nie biznes wielkości szpitala, ale mieszkanie w bloku, co obniża koszty – mówi nam cytowany już wcześniej znajomy Piotra Kaszubskiego. Szybki rzut okna na adres, pod którym znajduje się klinika daje nam jej obraz. Google Maps pod adresem ul. Podbipięty 27 pokazuje nam taki oto obrazek.
W rozważaniach na temat Kaszubskiego, jako właściciela firmy, warto zajrzeć także po prostu do KRS-u lub wykazów firm (np. tu, tu i tu). Wyszukując "Estinity" dowiadujemy się, że jej właścicielem faktycznie jest Piotr Kaszubski. Jest NIP, jest REGON. Wszystko się zgadza. Podobne wyniki wyskakują w kilku różnych bazach danych. Jeżeli Kaszubski jest wytworem marketingowców, to wyjątkowo dobrym. Z drugiej strony, może wszystkie zarzuty są nic nie warte?
Firma "Estinity" w rejestrach
Zabawne, że Kaszubski swoim stylem bycia zalazł internautom za skórę do tego stopnia, że ci domagają się od niego upublicznienia PIT-ów i złożenia swojego rodzaju deklaracji majątkowej.
Autor rozważa kilka scenariuszy, łącznie z tymi mówiącymi o "PR-owej ustawce". Kaszubski zdradził dziennikarzowi, że podkupił lekarza z innej kliniki i to właśnie on pomógł mu ze sprawami dotyczącymi specjalistycznego sprzętu itd. "Oprócz tego od spraw księgowych miał jakąś osobę z Poznania bodajże, więc faktycznie może tej wiedzy szczegółowej na temat własnego biznesu nie mieć" – czytamy.
Ekspresyjne zachowanie Piotra Kaszubskiego zaczęto analizować także od zupełnie innej strony. Jeden z YouTuber'ów postanowił przyjrzeć się mowie ciała 20-latka. Jego zdaniem zachowanie młodego biznesmena podczas wywiadów ostatecznie nie wyrokuje, ale pozwala się zatrzymać i zastanowić nad jego postacią. Piotr Marszałkowski w swoim filmie zwrócił uwagę na kilka interesujących zachowań Kaszubskiego.
W jego opinii 20-latek często tworzy dystans lingwistyczny, który objawia się widocznym dystansowaniem od tematów, w których rozmówca czuje się niepewnie. Jako przykład podaje rozmowę Piotra Kaszubskiego z Lajk.TV, gdzie unikał odpowiedzi na pytanie dotyczące zarobków. – Nie odpowiada wprost, nie używa nawet słowa pieniądze, używa dystansu posługując się językiem obcym. To pozwala na pewną refleksją – słyszymy.
Przypadkowa wpadka?
Takich zachowań w swoim nagraniu wymienia więcej. Kolejnym jest schemat odpowiedzi na pytania, które mogą sprawiać mu trudność. – Przygotował się na pytania, które jak sądzę mogą sprawiać mu pewien kłopot – mówi YouTuber. Przykład? Tematyka zarabiania pierwszych pieniędzy. Szablon odpowiedzi zazwyczaj ten sam. Marszałkowski wymienia także serię gestów, które mogą wskazywać na zdenerwowanie i niepewność. Zaznacza jednak wyraźnie, że może to być po prostu reakcja na natarczywe pytania dziennikarki.
Próba analizy zachowań Piotra Kaszubskiego
Jest jednak moment, w którym jego zdaniem Kaszubski się – mówiąc kolokwialnie – "wyłożył" i tym samym potwierdził, że bardziej zna się na marketingu, aniżeli medycynie estetycznej. To pytanie o cenę specjalistycznego sprzętu do zabiegów. 20-latek odpowiada, że zależnie od przeznaczenia maszyny kosztują "pewnie od 20 do 300 tysięcy". – Użycie słowa "pewnie" sugeruje, że prawdopodobnie nie wie ile. Może wynikać to z tego, że zakup robiono dawno, albo, że nie on się tym zajmował. Ale jeżeli nie on, jako właściciel firmy, to kto? – pyta autor wideo. To potwierdzałoby wspomnianą kilka akapitów wyżej wersję o tym, że w tych kwestiach Kaszubskiemu pomagali pracownicy.
Kto będzie się śmiał ostatni?
Jaka jest zatem prawdziwa historia Piotra Kaszubskiego? Na pewno bardzo zastanawiająca i intrygująca. Więcej w niej znaków zapytania niż odpowiedzi, a całość podsyca dodatkowo sam zainteresowany. Czy jest tylko produktem zdolnych marketingowców? Możliwe, ale oficjalnie tego nie wiadomo.
Nie trzeba jednak 20-latkowi zaglądać do kieszeni, żeby stwierdzić jedno. Jest niesamowicie zdolnym przedsiębiorcą. Pytanie, tylko jak długo? – Myślę, że Piotrek w takiej formie kiedyś się skończy. To marketing zdecydowanie bardziej chwilowy, niż długofalowy, ale firma zostanie. I będzie na niej zarabiał. W Warszawie są dziesiątki klinik medycyny estetycznej. Dzięki działaniom Piotrka "Estinity" jest jedną z najbardziej znanych – mówi jego dobry znajomy.
---
Od redakcji: To tekst archiwalny z 2013 roku, kiedy Piotr Kaszubski dopiero rozpoczynał swoją medialną działalność, ale już zaczęły pojawiać się wątpliwości, co do jego biznesu. Jego historia kończy się smutno - postawieniem zarzutów przez prokuraturę.
Każda osoba, która została oszukana lub czuje się pokrzywdzona przez firmy: Whitetime Proffesional Distribution LLC, Hamilton Group Limited, Estinity Wiesława Kaszubska, MPM Entertainment LLC, Biocare, proszona jest o kontakt z Prokuratorem Agatą Kucharską z Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów, która prowadzi sprawę przeciwko Piotrowi Kaszubskiemu i bada przestępcze działania powyższych firm. Dane kontaktowe: Prokurator Agata Kucharska, telefon: 222171222, e-mail: prokuratura.mokotow@warszawa.po.gov.pl.
Znam nazwę każdego preparatu, każdą fakturę, ludzi w biznesie. To by nie rozniosło się na taką skalę, gdyby to była ściema. Co ja mam zrobić, pokazać rachunki? Chcecie zapytać moich lekarzy? Chcesz sprawdzić, kto jest właścicielem? CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: deser.tv
Jeden z komentarzy pod tekstem o Kaszubskim
Parę lat temu siedziałam trochę w medycynie estetycznej i dla mnie to nie jakaś tam super klinika ale ot, zwykły estetyczny gabinet. Osoby, które pracują z panem Kaszubskim to nie są jakieś gwiazdy branży, ale nie wykluczam, ze robią ładnie. (…) Nie wydaje mi się jednak, żeby mało konkretny pan Kaszubski był dobrym ambasadorem tak odpowiedzialnej dziedziny jak medycyna estetyczna. Facet jest niekonkretny, rozkojarzony i śmieszny z jego opowieściami o końskich dochodach. Osoba, która ma do wydania konkretne pieniądze na sprawdzone i przewidywalne w efekcie zabiegi upiekszające raczej nie pójdzie do pana Kaszubskiego.
CZYTAJ WIĘCEJ
Całość to sprytnie zaplanowany plan z Piotrem jako aktorem w roli głównej. Ktoś specjalnie otworzył i zapisał na niego klinikę i stworzył / wspólnie stworzyli scenariusz – background dla Piotra Kaszubskiego, spójny z tym, co już wtedy aktualnie można było znaleźć w internecie. CZYTAJ WIĘCEJ
jeden ze scenariuszy historii z Piotrem Kaszubskim opublikowany na blogu gadzinowski.pl