Skradła show podczas ostatniej konwencji Republikanów. Ubrana na czarno – co, jak podkreślano, było niezwykłe – dała taką przemowę, że ściągnęła na siebie uwagę nie tylko w USA. Ale niezwykłe i symboliczne było też to, że 41-letnia Lara Trump, synowa Donalda Trumpa, była pierwszą osobą z rodziny Trumpów, która tego dnia zabrała głos. Nie żona, nie córka, nie synowie. Tylko ona. – Potrzebuję kogoś, komu będę ufał – usłyszała od niego kilka miesięcy wcześniej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Po konwencji Partii Republikańskiej w Milwaukee "New York Times" zauważył, że Lara Trump mogła ubrać się na czerwono. Tak, jak zrobiła to m.in. Sarah Huckabee Sanders, gubernator stanu Arkansas, czy Marjorie Taylor Greene, kongresmenka z Georgii, które postawiły na kolor Republikanów i wystąpiły w czerwonych sukienkach.
Ale Lara Trump – od kilku miesięcy współprzewodnicząca Republikańskiego Komitetu Narodowego (Republican National Committee) – pojawiła się na mównicy ubrana na czarno.
"Zmiana warty w rodzinie Trumpów"?
Ktoś powie banalna sprawa. Ale kolor jej ubioru szybko doczekał się analiz. NYT ocenił, że był to kolor powagi. I że Lara Trump przemawia nie jako liderka Republikanów, ale jako synowa Donalda Trumpa i matka jego wnucząt.
– Kiedy patrzę na Donalda Truma, widzę cudownego ojca, teścia i oczywiście dziadka dwójki moich dzieci. To człowiek, który poświęcił się dla swojej rodziny i człowiek, który prawdziwie poświęcił się dla tego kraju – mówiła.
Sama stwierdziła, że przemówienie miało być inne, ale wszystko zmieniło się w sobotę.
– Ktoś próbuje zabić osobę, którą kochasz. Nic ciebie, jako matki, nie przygotuje na to, by szybko chwycić za pilota i odciągnąć małe dzieci od ekranu, aby nie były świadkami czegoś, co na całe życie naznaczy pamięć o ich dziadku – przemawiała.
Prawicowy świat wpadł w zachwyt.
A inni oceniają jej rolę u boku Trumpa.
"Gdzie jest Melania?" – pyta "Financial Times".
"Gdy we wtorek wieczorem Lara Trump wkroczyła na scenę Narodowej Konwencji Republikanów, był to moment symbolizujący zmianę warty w rodzinie Trumpów" – analizuje BCC.
Wszyscy zauważają, że Melanii Trump w tej kampanii prawie nie widać, a to ona w 2016 roku wygłosiła główną przemowę. I że najstarsza córka Trumpa, Ivanka i jej mąż Jared Kushner, bardziej postawili na rodzinę i dzieci, i od czterech lat są raczej w cieniu. Wszyscy widzieli też, że na konwencji Trump usiadł obok swoich synów i Erica, i Donalda Jr.
A Lara? Zaczęły padać pytania o jej ambicje polityczne. I coraz większą pozycję w rodzinie Trumpów.
Kate Andersen Brower, autorka książek o Białym Domu, którą cytuje "FT", twierdzi, że to bardzo niezwykłe, by małżonek kandydata na prezydenta nie przemawiał podczas kampanii. A Melania Trump, którą oskarżono o plagiatowanie Michelle Obamy podczas wystąpienia w 2016 roku, prawdopodobnie mogła przynieść więcej strat.
"Desperacko potrzebowali kobiety z rodziny Trumpa, która wypełni tę rolę. Lara może wypełnić tę pustę" – oceniła.
Gdy się spotkali, nie pamiętała jego nazwiska
Lara Trump, producentka telewizyjna i komentatorka polityczna w Fox News, to żona Erica, drugiego syna byłego prezydenta USA, wiceprezesa "The Trump Organization". Są małżeństwem od 2014 roku, mają dwoje dzieci – 7-letniego syna Erica "Luke'a" Jr. i 5-letnią córkę Carolinę Dorothy.
Poznali się w 2008 roku, gdy Trump pewnie jeszcze nie marzył o prezydenturze. Kiedy spotkali się pierwszy raz, nie miała nawet pojęcia, kim jest jego ojciec, nie pamiętała jego nazwiska, była głównie zaaferowana tym, że Eric jest wysoki.
Ale gdy w 2016 roku jej teść pierwszy raz wystartował w wyborach prezydenckich, zaangażowała się w jego kampanię. Podobnie było w 2020 roku.
"Według wielu źródeł to ona odegrała kluczową rolę w przekonaniu Trumpa do zakończenia długotrwałej wojny z głosowaniem korespondencyjnym" – punktował jej zasługi "Time".
Przez chwilę krążyły też pogłoski, że chce startować w wyborach na senatora z Karoliny Północnej, ale szybko okazało się, że nie. Stwierdziła, że w tym momencie z powodu dzieci nie byłaby w stanie zaangażować się na 100 proc. Ale na przyszłość nie powiedziała nie.
I nagle, w lutym 2024 roku, za namową teścia, została współprzewodniczącą Republican National Committee – komitetu partyjnego republikanów, który zatwierdza program wyborczy partii, finanse etc.
"Potrzebuję kogoś, komu mogę zaufać"
"Moja bardzo utalentowana synowa Lara Trump zgodziła się kandydować na stanowisko współprzewodniczącej RNC" – ogłosił były prezydent.
Podobno nie była to jednak szybka decyzja. "Nie chcę na tobie wywierać presji, ale potrzebuję kogoś, komu mogę zaufać" – miał jej powiedzieć Trump. Do podjęcia decyzji mieli ją też przekonywać Ivanka Trump i jej mąż.
Ona sama mówiła zaś, że była w szoku, kiedy teść zadzwonił do niej w tej sprawie.
Dziś, jak analizuje Eric Cortellessa, dziennikarz "Time" jej przemówienie "było zaprezentowaniem jej narodowi w wielkim stylu", ponieważ chociaż Lara brała już udział w kampaniach wyborczych i przez ostatnie lata była częścią rodziny Trumpa i jego politycznego, wewnętrznego kręgu, po raz pierwszy występuje w roli, która daje jej realną władzę w Partii Republikańskiej.
Ale czy Lara ma większe ambicje? To się dopiero okaże. Cortellessa, który z nią rozmawiał, pisze, że kazała mu zwrócić uwagę na drugiego syna Trumpa, Donalda Johna Trumpa Jr. Bo jeśli ktoś w rodzinie Trumpów miałby mieć polityczne aspiracje, by ubiegać się o wyższe stanowisko, to właśnie on.