nt_logo

I czym Ty się chwalisz? Pierwsze przemówienie polskiej Konfederatki w PE i już taki wstyd

redakcja naTemat.pl

18 lipca 2024, 12:59 · 3 minuty czytania
Ledwo nowy Parlament Europejski zaczął swoje prace, a polscy przedstawiciele już mają się czym "pochwalić". Jak nie wiadomo kto robi wstyd w PE, to pewnie chodzi o Konfederację. I tak jest w tym przypadku. Ewa Zajączkowska-Hernik, która została wybrana właśnie z list Konfederacji, pochwaliła się swoim pierwszym, debiutanckim przemówieniem w PE. Tylko że nie ma się czym chwalić.


I czym Ty się chwalisz? Pierwsze przemówienie polskiej Konfederatki w PE i już taki wstyd

redakcja naTemat.pl
18 lipca 2024, 12:59 • 1 minuta czytania
Ledwo nowy Parlament Europejski zaczął swoje prace, a polscy przedstawiciele już mają się czym "pochwalić". Jak nie wiadomo kto robi wstyd w PE, to pewnie chodzi o Konfederację. I tak jest w tym przypadku. Ewa Zajączkowska-Hernik, która została wybrana właśnie z list Konfederacji, pochwaliła się swoim pierwszym, debiutanckim przemówieniem w PE. Tylko że nie ma się czym chwalić.

Wynik Ewy Zajączkowskiej-Hernik, rzeczniczki Konfederacji, był sporym zaskoczeniem. W okręgu Warszawskim zgarnęła ponad 102 tysiące głosów i wygrała m.in. z Hanną Gronkiewicz-Waltz. Dzięki temu dostała się do Parlamentu Europejskiego, który jej partia tak usilnie chce przecież zwalczać.


Nowa kadencja Parlamentu Europejskiego zaczęła się 16 lipca i wtedy oficjalnie rozpoczął on swoje prace. Wśród polskich reprezentantów nie brakuje debiutantów i jedną z nich jest właśnie Zajączkowska-Hernik (tutaj znajdziesz tekst o tym, kim są europosłowie Konfederacji).

W sieci zaczyna krążyć zapis jej niespełna dwuminutowego wystąpienia, które było jej pierwszym w nowej roli. I po obejrzeniu nie sposób pozbyć się ciar żenady. Można poczuć się trochę tak jakby niesforna siostra z rodziny robiła wstyd, ale już nie tylko w domu przy najbliższych, do czego wszyscy się w miarę przyzwyczaili, ale na mieście "przy ludziach".

Tylko tak można odebrać jej wątpliwej jakości show przed kilkuset osobami z całej Europy. Zajączkowska-Hernik długo nie czekała, weszła za mównicę i po polsku (jej wystąpienie było tłumaczone) zaatakowała przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen. Groziła jej nawet... palcem.

– Pani przewodnicząca, szanowni europosłowie, pani Urszulo, najwyższy czas, by ktoś wprost pani powiedział to, co o pani myśli zdecydowana większość Europejczyków. Wybranie pani na stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej w poprzedniej kadencji było ogromnym błędem i niektórzy do dzisiaj mają kaca po tej decyzji. Jest pani twarzą Europejskiego Zielonego Ładu, który niszczy europejską gospodarkę i rolnictwo, który prowadzi do tego, że z Europy robi się gospodarczy skansen – wykrzykiwała.

Jest pani twarzą wszystkich unijnych, klimatycznych wariactw, które prowadzą do tego, że my, Europejczycy, stajemy się coraz biedniejsi. Wreszcie jest pani twarzą paktu migracyjnego i zwracam się do pani jak kobieta do kobiety, jak matka do matki. Jak pani nie wstyd promować coś takiego jak pakt migracyjny, który prowadzi do tego, że miliony kobiet w Europie i dzieci czuje się zagrożonych na ulicach swoich własnych miast.Ewa Zajączkowska-Hernik

Jej zdaniem Ursula von der Leyen odpowiada "za każdy gwałt, za każdą napaść, za każdą tragedię spowodowaną napływem nielegalnych imigrantów". – Bo to pani tych ludzi zaprasza tutaj na teren Europy i za to, co pani robi, powinna pani trafić do więzienia, a nie do Komisji Europejskiej. Pani obecność na stanowisku szefowej Komisji Europejskiej to upadek, dalszy upadek Unii Europejskiej i wie pani, co myślimy o pani europejskim Zielonym Ładzie?

Po czym wyciągnęła przygotowane wcześniej kartki już z napisami po angielsku i patrząc w oczy przewodniczącej KE teatralnie je podarła. Von der Leyen wyglądała na zdziwioną i rozbawioną, z kolei przewodnicząca PE Roberta Metsola na bardziej zażenowaną. Końcówka wystąpienia Polki odbyła się w akompaniamencie słów Metsoli o to, by zakończyła już swoje wystąpienie ("czas się skończył, czas się skończył"), ponieważ jej czas na mównicy dobiegł już końca.

– A od Polski ręce precz. Wszystkim żołnierzom, którzy bronią polskiej granicy, powinna się pani kłaniać w pas – zakończyła.

Odkąd Ewa Zajączkowska-Hernik pełni funkcję rzeczniczki skrajnych narodowców, zasłynęła wieloma kontrowersyjnymi wypowiedziami. Po tym, jak Grzegorz Braun zgasił menorę chanukową w Sejmie, polityczka w rozmowie z PAP nazwała to zdarzenie "happeningiem", a o samym polityku mówiła, że "Grzegorz Braun jest artystą, jest reżyserem i być może jest to jego forma ekspresji".

Innym razem podczas debaty przed wyborami do Sejmu na antenie TVN24 powiedziała do Aleksandry Gajewskiej z KO: "Tak się rozmawia z blondynką", gdy przedstawicielka KO zapytała ją o kwestię aborcji.