Nie żyje wieloletnia partnerka legendy kina Clinta Eastwooda. Christina Sandera zmarła w wieku 61 lat. Tymczasem zagraniczne media ujawniły przyczynę jej śmierci. Dokumentacja ma wskazywać, że doszło do niewydolności serca. Aktywistka cierpiała na poważną chorobą.
Informacja o tym, że Christina Sandera zmarła, obiegła świat 18 lipca. Clint Eastwood na łamach lokalnego kalifornijskiego tygodnika "Carmel Pine Cone" przyznał, że "Christina była uroczą, troskliwą kobietą i będzie mu jej bardzo brakowało". Legendarny aktor nie zdradził wówczas, co dokładnie stało się z jego ukochaną.
Tymczasem portal Fox News, powołując się na ustalenia departamentu zdrowia hrabstwa Monterey w Kalifornii, podał, że "przyczyną śmierci Sandery była niewydolność serca".
"Z aktu zgonu wynika, że kobieta cierpiała na chorobę niedokrwienną serca spowodowaną miażdżycą tętnic wieńcowych" – czytamy.
Christina Sandera była aktywistką praw zwierząt i członkinią zarządu Monterey Bay National Marine Sanctuary Foundation, zajmującej się ochroną wód na terenie USA.
Eastwood i Sandera związali się ze sobą w 2014 roku, czyli niecały rok po rozwodzie aktora z Diną Eastwood. Sandera miała poznać swojego partnera, gdy pracowała jako hostessa w jego posiadłości Mission Ranch Hotel w niewielkim nadmorskim mieście Carmel-by-the-Seal. Jak podaje "People", czterokrotny zdobywca Oscara mieszka tam od dziesięcioleci.
Ostatni związek 94-letniego Eastwooda należał do bardzo prywatnych. Tabloidy niewiele wiedzą na temat charakteru ich relacji, podkreślając, że sama Sandera nie miała profilu w mediach społecznościowych.
Sandera towarzyszyła Eastwoodowi w najważniejszych dla jego kariery wydarzeniach filmowych. Była obecna u boku aktora, gdy ten otrzymał w 2015 roku nominację do nagrody Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej za "Snajpera", a także towarzyszyła mu podczas Festiwalu Filmowego w Cannes w 2017 roku.
Narodowy Instytut Kardiologii