Andrzej Sołtysik w ubiegłym roku został zwolniony z "Dzień Dobry TVN", a obecnie prowadzi swój własny podcast "Gwiazdy Sołtysika". Tym razem gościł kolegę z branży, czyli Macieja Rocka, gwiazdę Polsatu. Nagle pojawił się temat wynagrodzeń. Sołtysik nie tylko wyznał, ile sam zarabiał w TVN, ale ujawnił, ile miesięcznie mogło wpływać na konto Filipa Chajzera. Spekulował również, ile może inkasować sam Rock. To naprawdę astronomiczne kwoty.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sołtysik, który w latach 2016-2023 również współprowadził program śniadaniowy, czyli "Dzień Dobry TVN", postanowił poruszyć kwestię pieniędzy, a dokładniej wynagrodzeń w telewizji. Wprost zapytał Rocka, czy jest zadowolony z tego, ile zarabia.
– Słyszałem, że pakiet familijny u Zygmunta Solorza wynosi 20 tys. zł. Jesteś Maciejem Rockiem, to masz 20 tys. plus, Krzysztof Ibisz – 20 tys. plus. Dwadzieścia jest gwarantowane dla tej grupy gwiazd pierwszej wielkości – drążył temat.
Maciej Rock nie potwierdził, ani nie zaprzeczył, odparł jedynie, że jest zadowolony ze swojej pensji. Dodał, że zapis w umowie z Polsatem zabrania mu publicznie wyjawiać szczegółów.
Wtedy Andrzej Sołtysik nagle nawiązał do...Filipa Chajzera, czyli swojego byłego kolegi z "Dzień Dobry TVN". Przy okazji ujawnił, ile sam miał miesięcznie zarabiać w śniadaniówce. Jak wynika z jego słów, mogło to być aż 15 tysięcy mniej od wynagrodzenia Chajzera. Tak przynajmniej plotkowano na korytarzach.
– Legenda mówi, że Chajzer w "DDTVN" miał 40 tys. Jak się dowiedziałem, to się wkurzyłem, bo ja miałem 25 tys. – powiedział wprost.
Filip Chajzer kontra Edward Miszczak. Wcześniej nazywał go "telewizyjnym tatą"
Dodajmy, że Filip Chajzer przez lata był związany z TVN. Gdy dyrektorem był tam jeszcze Edward Miszczak były prezenter prowadził takie programy, jak: "Dzień dobry TVN", "Mali giganci", "Hipnoza" czy "Dom Marzeń". Wziął też udział w reality show "Ameryka Express". Obecnie Chajzer nie pracuje już w telewizji, a Miszczak działa obecnie w konkurencyjnym Polsacie.
Ostatnio na prezentacji jesiennej ramówki Polsatu Miszczak został zapytany o Chajzera. Próżno szukać go bowiem wśród prowadzących poranne pasmo "Halo tu Polsat".
– Jesteśmy za dużą stacją, żeby indywidualnie rozważać kwestie kontaktów na rynku. Jak sama pani powiedziała, to są trzy dni w tygodniu, więc Filip się w tym zestawie nie zmieścił. Prywatnie myślę, że nie jest gotowy do pracy na żywo – podsumował gorzko, na co Chajzer szybko zareagował.
Opublikował na InstaStory wideo, na którym z ironią mówi: – Uwielbiam dyrektora Edwarda Miszczaka. Naprawdę, szczerze kocham. Taki mój telewizyjny tata. I ten mój tata telewizyjny tak mnie wczoraj pięknie rozbawił, bo powiedział, że ja nie jestem gotowy do pracy w telewizji. Edwardzie, to telewizja nie jest gotowa na mnie.
– A poza tym nie po to odchodziłem z telewizji, żeby teraz myśleć o tym, czy jestem od niej zależny. I żeby zależeć od czyjegoś "widzimisię". Podziękowałem. I zapraszam na kebaba. Kocham swoją robotę – podsumował.