W mediach społecznościowych zyskuje popularność nowy, nietypowy trend podróżniczy o nazwie "raw dogging". Jego zwolennicy świadomie rezygnują z jakichkolwiek form rozrywki i rozpraszaczy podczas podróży samolotem czy innym środkiem transportu. Eksperci jednak zwracają uwagę na to, że trend zaczął iść w niebezpieczną stronę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zazwyczaj w czasie podróży słuchamy muzyki, oglądamy filmy, czytamy książki lub pracujemy. Trend raw dogging polega na przeżywaniu całej trasy, siedząc bez żadnych dodatkowych bodźców czy zajęć.
Skąd się wziął "raw dogging"?
Jak podaje portal "Travelweek", trend raw dogging mógł zostać zapoczątkowany przez użytkowników internetowych dzięki serialowi "Hijacked", dostępnym na platformie Apple TV+, gdzie postać grana przez Idrisa Elbę spędza ponad siedem godzin lotu z Londynu do Dubaju, jedynie siedząc i nie zmieniając wyrazu twarzy. Te sceny stały się inspiracją dla twórców na TikToku.
Jeden z użytkowników, znany jako @oiwudini, pochwalił się, że pobił swój rekord, wytrzymując siedmiogodzinny lot bez jakichkolwiek dodatkowych czynności czy przedmiotów.
"Niesamowite. Siła mojego umysłu nie zna granic" – dodał do swojego filmiku.
Inny użytkownik o nazwie @jdrunsfar również pochwalił się swoim osiągnięciem. Pobił on rekord życiowy, gdyż jedenastogodzinną podróż spędził na siedzeniu. Jedyne, co robił, to patrzył na mapkę lotów umieszczoną na siedzeniu przed nim.
Autorka o nazwie @cookestraveltok nakreśliła odbiorcom sytuację swojej mamy, dla której raw dogging to żadna nowość.
"Beżową flagą (dziwactwem pozbawionym nacechowania emocjonalnego - red.) mojej mamy jest to, że podczas każdej podróży samolotem, niezależnie od długości lotu, nie korzysta z żadnych udogodnień. To ona podczas 9-godzinnego lotu. Brak iPada. Brak słuchawek. Brak książki. Przynajmniej jest jej wygodnie! Brawo, mamo!"– napisała.
Reakcje internautów na nowy trend
Użytkownicy TikToka chętnie dzielą się swoimi przeżyciami i doświadczeniami w komentarzach pod filmikami.
"W zeszłym roku odbyłem 15-godzinny lot, bez filmów, muzyki, snu – tylko mapa lotu. Nie byłem w toalecie, ani nawet nie wstałem, żeby kogoś przepuścić ", "13-godzinny lot, cały czas oglądając kamerę pokładową", "Mogę to przebić. 15-godzinny lot z Australii do Dubaju. Bez posiłku, bez filmu, bez snu, ledwo nawet poruszałem głową", "Mój szef powiedział mi, że jeździ w długie, 9-godzinne trasy bez muzyki", "Przejechałem 13-godzinny kurs megabusem bez naładowanego telefonu i książki, i naprawdę nauczyło mnie to doceniać różne bodźce" – brzmi treść wybranych komentarzy.
Z pewnością podróżowanie w ten sposób może stanowić dobry detoks dla organizmu od nadmiaru bodźców, z którymi mamy do czynienia na co dzień.
Niestety, trend zaczął iść w niebezpieczną stronę. Wielu użytkowników próbuje wytrzymać wielogodzinną podróż także bez jedzenia czy wizyty w toalecie. Eksperci zwracają uwagę, że jest to absurdalnie głupie.
– Cyfrowy detoks może pomóc, ale cała reszta jest sprzeczna z zaleceniami medycznymi – ocenił w rozmowie z BBC dr Gill Jenkins, lekarz, który pracuje również w karetce powietrznej. – To idioci – powiedział o osobach, które chwalą się np. podróżami bez wizyty w WC.