Minister sportu Sławomir Nitras poinformował, że zostanie wyjaśniony każdy zgłaszany przez sportowców przypadek zaniedbania przygotowań olimpijskich ze strony działaczy. Nie wykluczył też, że wstrzyma wszystkie płatności dla PKOI. To nie spodobało się bardzo w tej instytucji, o czym świadczą ostatnie wypowiedzi prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosława Piesiewicza.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Minister sportu Sławomir Nitras zapowiedział, że chce informacji m.in. od PKOl, jak instytucja wydała publiczne pieniądze. Radio Zet ujawniło bowiem, rodzina prezesa Piesiewicza miała polecieć na igrzyska olimpijskie do Paryża ze specjalną odprawą VIP. PKOl może też mieć wstrzymane płatności.
Zapowiedzi Nitrasa rozwścieczyły prezesa PKOl
"Wyjaśnimy każdy zgłaszany przez sportowców przypadek zaniedbania. Sygnałów dotyczących braku obecności trenerów, fizjoterapeutów lub braku sprzętu było zbyt dużo. Rozpoczynamy od ustalenia, kto i w jakim charakterze przebywał na igrzyskach olimpijskich za pieniądze publiczne" – napisał na portalu X Sławomir Nitras.
W innym wpisie przekazał, iż "w tej sprawie (ustalenia Radia Zet-red.) poprosiliśmy jako ministerstwo sportu również o szczegółowe wyjaśnienia PKOl".
Te zapowiedzi nie spodobały się w PKOl. – To, co dzisiaj minister Nitras zademonstrował przeciwko związkom sportowym, szantażując je, że nie będą dostawały środków, jeżeli mnie nie zmienią. Pan minister Nitras od początku wziął sobie za cel, żeby zmienić prezesa PKOl. My jesteśmy niezależnym stowarzyszeniem, które wybiera swojego prezesa – stwierdził w TVN24 Piesiewicz.
I dodał: – To, co pan minister Nitras robi dzisiaj, to niestety będziemy zmuszeni, żeby poinformować Międzynarodowy Komitet Olimpijski o działaniach politycznych pana Nitrasa. Bo to, co on wyprawia, to jest skandal i to się w głowie nie mieści.
Jego zdaniem "polski sport nie da się zastraszyć". – Kim jest pan minister Nitras? Co on zrobił dla polskiego sportu? – zastanawiał się prezes PKOl.
Słaby wynik medalowy Polaków w Paryżu
Przypomnijmy, że Polacy z igrzysk w Paryżu przywieźli tylko 10 medali. Jeden ze srebrnych krążków wywalczyła kolarka Daria Pikulik. Nasza reprezentantka w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego"Onetu opowiedziała o historiach, które przeżyła przez związki sportowe, w tym oczywiście przez Polski Związek Kolarski.
– Jest ich tyle, że nie mam nawet siły ich wszystkich zebrać. Wiesz, ja eksplodowałam, jak dostałam ten kombinezon dzień przed najważniejszym startem mojego czterolecia. I był tak ciasny,cisnął mnie w szyję tak mocno, że nie mogłam oddychać– powiedziała w tej rozmowie.
I dalej tłumaczyła: – Nagle jesteś na igrzyskach. Wszyscy na rowerach szykowanych latami specjalnie na tę imprezę, za dziesiątki tysięcy euro, w dopasowanych kombinezonach, a ja cała czerwona się duszę. I już na starcie czuję się gorsza, głowa siada. Czuję się jak dziad jakiś.
Dziennikarz Sebastian Parfjanowicz zapytał ją także, czy gdyby nie była zawodniczką zawodowej grupy Human Powered Health, zostałaby kilka dni temu medalistką olimpijską. Nasza srebrna medalistka skwitowała to krótkim: – Nie.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.