
"W następnej kolejności warto zapewnić równy dostęp do telewizji wyznawcom poglądu, że światem rządzi żydowska finansjera. Albo że szczepionki są szkodliwe. Albo że nie było żadnej ewolucji. Wszystko są opinie równie wartościowe jak smoleńskie brednie" – pisze w "Gazecie Wyborczej" publicysta Wojciech Maziarski. To reakcja na decyzję władz Telewizji Polskiej, która pokaże na antenie film Anity Gargas o katastrofie pod Smoleńskiem.
Lenin miał wyrazić się z pogardą o kapitalistach: "Sami sprzedadzą nam sznurek, na którym ich powiesimy". Dziś demokratyczna Polska sprzedaje IV Rzeczpospolitej kabel antenowy. Do wieszania też się nadaje.
Maziarski zwraca uwagę, że obiektywizm i przestrzeganie zasad fair play nie muszą oznaczać nagłaśniania "kłamstwa smoleńskiego" w publicznej telewizji. Na koniec konstatuje jednak, że teraz jest już za późno na zmianę decyzji.
W naTemat o "Anatomii upadku" pisał m.in. ks. Krzysztof Mądel:
W „Anatomii upadku” Anita Gargas wraca do starych tez zamachowych, ale robi to tak nieudolnie, że niemal w każdej scenie podważa ustalenia Antoniego Macierewicza, potwierdzając tym samym raporty MAK i komisji Millera. CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: "Gazeta Wyborcza"


