Śledczym w końcu udało się przesłuchać i postawić zarzuty 20-latkowi, który w sobotę wepchnął mężczyznę pod nadjeżdżający pociąg. Do zdarzenia doszło na peronie w Sopocie. Maksymilian S. usłyszał w niedzielę zarzut zabójstwa. Odmówił składania wyjaśnień.
Badanie alkomatem wykazało w jego organizmie 1,8 promila alkoholu. Znaleziono przy nim również marihuanę zawiniętą w aluminiową folię. Mężczyznę przesłuchano dopiero w niedzielę po godz. 12:00.
Maksymilian S. wepchnął mężczyznę pod pociąg w Sopocie. Jakie usłyszał zarzuty?
Maksymilian S. usłyszał też zarzut zabójstwa. – Mężczyzna nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień. Złożył oświadczenie, ale na tę nie ujawniamy jego treści – przekazał prok. Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, cytowany przez Onet.
Nie wiadomo więc, co kierowało Maksymilianem S. oraz dlaczego wepchnął pod pociąg 23-latka. Śledczy przygotowują obecnie wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w sobotę (17 sierpnia) około godz. 5:30 rano pod koła pociągu w Sopocie wpadł 23-letni mężczyzna. Zginął na miejscu. Do zdarzenia doszło na peronie dalekobieżnym.
Policjanci początkowo podejrzewali, że był to wypadek lub samobójstwo. Ale szybko przekonali się, że 23-latek z Gdańska został wepchnięty na tory. Śledczy dysponują także zapisem monitoringu ze stacji oraz filmem, który zarejestrowała kamera w lokomotywie. Przesłuchali też maszynistę i kierownika pociągu.
Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika także, że mężczyźni się nie znali, a 23-latek był przypadkową ofiarą Maksymiliana S.