nt_logo

Obecne anomalie w pogodzie to jeszcze nic. Eksperci mówią, co będzie dalej

redakcja naTemat

22 sierpnia 2024, 20:11 · 2 minuty czytania
W ostatnim czasie pogoda nas często zaskakuje – upały przeplatają się z ulewnymi deszczami i niebezpiecznymi burzami. Jak się okazuje, może być tylko gorzej, co wynika z najnowszych analiz ekspertów.


Obecne anomalie w pogodzie to jeszcze nic. Eksperci mówią, co będzie dalej

redakcja naTemat
22 sierpnia 2024, 20:11 • 1 minuta czytania
W ostatnim czasie pogoda nas często zaskakuje – upały przeplatają się z ulewnymi deszczami i niebezpiecznymi burzami. Jak się okazuje, może być tylko gorzej, co wynika z najnowszych analiz ekspertów.
Niebezpieczne przewidywania dla Polski. Taka pogoda czeka nas wkrótce. Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER

Eksperci portalu Onet przygotowali wieloletnią prognozę na bazie specjalnego opracowania i prognozy zmian klimatu dla Polski (do 2100 r.) powstałym w ramach projektu KLIMADA 2.0. 


Zmiany pogodowe mają być coraz bardziej niebezpieczne dla Polski

W ich wyliczeń wynika, że w najgorszym scenariuszu, średnia temperatura, która obecnie kształtuje się w Polsce w granicach 9 st. C, już w połowie wieku wyniesie do 10 st. C, a przed końcem XXI w. przekroczy 12 st. C. Oznaczać to może tylko jedno – kolejne gwałtowne fale gorącego powietrza i ekstremalne zjawiska.

I tak w znacznej części Polski w 2050 roku przeciętnie przez ponad 10 dni w roku temperatura maksymalna będzie przekraczać 30 st. C. "Najwięcej upałów będzie nawiedzać Kotlinę Sandomierską – ok. 20 dni, a najmniej Wybrzeże – od 3 do 5 dni" – podano w opracowaniu Onetu.

A może być jeszcze gorzej. Serwis podał, że do 2100 r. średnio w Polsce możemy mieć ponad 20 dni w roku z temperaturą powyżej 30 st. C, przy czym od Tarnowa po Sandomierz i na Opolszczyźnie może to już być aż miesiąc. Taka pogoda to też noce tropikalne. Jest ona wtedy, gdy miejscami temperatura przy powierzchni nie spada poniżej 20 stopni Celsjusza.

Potężne ulewy coraz bardziej niebezpieczne dla miast

Przypomnijmy, że taka pogoda to też liczne burze, jak te które ostatnio przeszły nad m.in. Warszawą. W miniony poniedziałek (19.08) oraz w nocy z poniedziałku na wtorek przez stolicę przetoczyły się ulewy. Tego dnia strażacy musieli interweniować aż 800 razy w związku z powalonymi drzewami oraz podtopieniami.

Niestety, w wyniku nawałnicy woda zalała drogę ekspresową S8 i całkowicie zablokowała ruch po obu stronach Wisły. Poruszający się nią na co dzień warszawiacy musieli nastawić się na ogromne utrudnienia oraz objazdy.

"W związku z nocnymi ulewami Komendant Stołeczny Policji ogłosił alarm dla policjantów garnizonu stołecznego. Wyłączona z ruchu została trasa S-8 od ul. Połczyńskiej w kierunku Białegostoku, a także od Marek w kierunku Poznania. Na miejscu pracują służby celem zminimalizowania skutków" – przekazała wówczas Komenda Stołeczna Policji.

Specjalny komunikat ws. skutków ostatnich ulew wydał Rafał Trzaskowski. "Wielogodzinne ulewy spowodowały w kilku miejscach Miasto Stołeczne Warszawa podtopienia. Nieprzejezdna jest w tej chwili trasa S8 czy węzeł przy lotnisku Chopina" – napisał.

"Nie ma żadnych utrudnień w kursowaniu Metro Warszawskie. A naziemny transport publiczny koordynujemy z Policją tak, żeby omijał miejsca niedostępne przez zalania. Omijajcie zalane miejsca i wybierajcie dziś Warszawski Transport Publiczny. W nocy odbyliśmy wspólny sztab z udziałem przedstawicieli wojewody, Straży Pożarnej, Policji i miasta. Jesteśmy w bieżącym kontakcie i działamy, aby jak najszybciej usunąć skutki ulewy" – dodał.