Agata Tuszyńska przepraszam dziennikarki.
Agata Tuszyńska przepraszam dziennikarki. fot. Artur Szczepanski/REPORTER

Na profilu pisarki Agaty Tuszyńskiej pojawiły się oficjalne przeprosiny w kierunku trzech dziennikarek: Grażyny Latos, Doroty Barczak-Perfikowskiej i Elżbiety Strzałkowskiej. Sprawa dotyczy praw autorskich i majątkowych do książki "Bagaż osobisty. Po Marcu". Współautorki dzieła walczyły o te prawa w ostatnich latach.

REKLAMA

W ubiegłym roku w marcu do mediów trafiła informacja, że Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, iż trzy dziennikarki – Grażyna Latos, Dorota Barczak-Perfikowska i Elżbieta Strzałkowska – są współautorkami książki Agaty Tuszyńskiej, która dotyczy losów emigrantów wyjeżdżających z Polski po Marcu 1968 roku.

Nazwiska pań nie pojawiły się jednak we francuskim wydaniu książki "Bagaż osobisty. Po Marcu". Wyrok sądu nie był wówczas prawomocny, a Tuszyńska twierdziła, że będzie się odwoływała od tej decyzji.

Z jednej z najnowszych publikacji pisarki wynika, że sprawa ma jednak zaskakujący finał. "Agata Tuszyńska przeprasza Grażynę Latos, Dorotę Barczak-Perfikowską oraz Elżbietę Strzałkowską za naruszenie ich autorskich praw osobistych i majątkowych do utworu 'Bagaż osobisty. Po Marcu' we francuskojęzycznym wydaniu opracowania ww. utworu pt. 'Affaires personnelles'" – czytamy w poście.

O co chodzi ws. afery z książką Tuszyńskiej?

A wszystko miało zacząć się już w 2017 roku, gdy dziennikarki zgłosiły się na warsztaty mistrzowskie z Tuszyńską w Domu Spotkań z Historią.

– Pracowałyśmy nad materiałami dotyczącymi wydarzeń Marca 68'. Kanwą były zdjęcia Elżbiety Turlejskiej, zrobione w dniu, w którym Jurek Neftalin (jeden z grupy przyjaciół), opuszczał Polskę. Zadanie polegało na docieraniu do wszystkich osób zgromadzonych w tym dniu na dworcu i zbieraniu informacji o wydarzeniach tamtych dni – opowiadała w rozmowie z Wirtualnymi Mediami Dorota Barczak-Perfikowska.

Z relacji dziennikarek wynikało, że "warsztaty przerodziły się w pracę nad książką" – "przeprowadzanie wywiadów, redagowanie ich, a następnie komponowanie z wypowiedzi bohaterów poszczególnych rozdziałów książki, w końcu składanie w całość i nanoszenie poprawek".

Sonda

Czytałeś/czytałaś książki Agaty Tuszyńskiej?

966 odpowiedzi

Kobiety podkreśliły jednak, że sam pomysł na stworzenie publikacji wyszedł od Agaty Tuszyńskiej, ale one też "zjadły przy pracy nad tą pozycją beczkę soli".

Gdy okazało się, że pisarka wydała książkę we Francji, dziennikarki postanowiły domagać się swoich praw. Z informacji przekazanych dla Wirtualnych Mediów wynika, że decyzją sądu "Agata Tuszyńska nie miała pełni praw autorskich do samodzielnego decydowania o wydaniu publikacji", a "pominięcie współautorek w oznaczeniu książki było bezprawne".

Główna zainteresowana w oświadczeniu dla "Gazety Wyborczej" tłumaczyła się, że "książka powstała jej inicjatywy" i to ona miała nadzorować cały proces. "Chciałam umożliwić młodym poznanie współczesnej historii i włożyłam wielki wysiłek, by tak się stało. Początkowa współpraca przebiegała w atmosferze wzajemnego szacunku. Najwyraźniej jej zasady nie zostały odpowiednio i jasno sprecyzowane w umowach" – przyznała Tuszyńska.

Pisarka zapewniała, że "nazwiska pań pomagających w pracy nie zostały pominięte ani w wydaniu polskim, ani w wydaniu francuskim". "Nie ukryłam ich istnienia. Forma wydania francuskiego okazała się zdaniem sądu pierwszej instancji nieprawidłowa" – dodała. Zaznaczyła, że się z tym nie zgadza, bo przecież wymieniła je w podziękowaniach na stronie tytułowej.

Ostatecznie wygląda na to, że sprawa zakończyła się na niekorzyść Tuszyńskiej, która właśnie przeprosiła dziennikarki.