Od ponad dziesięciu lat na warszawskim Bemowie funkcjonowała kebabownia o nazwie "Amal". Jej popularność podbijał fakt, że była najsłabiej ocenianym lokalem tego typu w stolicy. To przyciągało do niej wielu youtuberów, którzy chcieli przetestować pozycje z menu.
Wśród "testerów" znalazł się także słynny Książulo, czyli Szymon Nyczke. Jego materiały wideo na YT mają milionowe wyświetlenia. Twórca internetowy testuje zazwyczaj tanie jedzenie. Za różne "polecajki" niedrogich a dobrych "miejscówek" zaskarbił sobie serca rzeszy internautów.
Quiz: Jesteś fanem serialu "Ranczo"? Sprawdź, czy pamiętasz te kultowe sceny
1 / 10 Z jakiej sceny pochodzi ten kadr?
Ostatnio okazało się jednak, że wspomniana kebabownia – od lat najgorzej oceniana w mieście – zmieniła nazwę na... "Książulu kebab". Internauci zaczęli dopytywać youtubera, czy ma coś z tym wspólnego? On w odpowiedzi na masę takich pytań postanowił nagrać film.
Książulo reaguje na tę sytuację z kebabownią...
Cała sytuacja z jednej strony nieco go bawiła, a z drugiej no nie chciał, aby ta zbieżność nazw wprowadziła kogoś w błąd. Youtuber nie zamierzał wchodzić na drogę sądową z właścicielem wspomnianego lokalu, ale postanowił się do niego przejść.
Najpierw przetestował jedzenie. Jakość i cena kebabów pozostawiała wiele do życzenia. Nie było to jedzenie, które Książulo chciałby polecać, a tym bardziej promować własną ksywką.
Potem przyszedł czas konfrontację. – O co chodzi z tą nazwą w ogóle? Tutaj nie chodzi przypadkiem o mnie? – zapytał w lokalu. – Nie, to jest moja nazwa, lubię tę nazwę, kocham ją – mówił mężczyzna za ladą i twierdził, że przyśniła mu się 2 lub nawet 3 lata temu.
Książulo zwrócił jednak uwagę, że szyld zmienił się... trzy dni temu. – Ale to już wcześniej była moja ulubiona nazwa – szedł w zaparte właściciel.
– Nie no ogólnie podła akcja. Pierwszy raz to powiem, ale warunki sanitarne tego miejsca... masakra (...) Ogólnie gość wie, co jest pięć. Słabo mówi po polsku, ale widać, że wie, co zrobił – podsumował Wojtek, który występuje w filmach Książula.
– To jest śmieszne, dopóki ktoś się na to nie nabierze. Tak jak my i widzowie nasi są kumaci, wiedzą kim jesteśmy i obejrzą teraz ten film, będą wiedzieć, że nie maczałeś w tym placów, to spoko. Ale rzeczywiście, jak ktoś tu wysiada – przyjechał sobie z drugiego końca Polski i patrzy o "książulu" kebab otworzył, idzie a tu takie coś, to lipa – dodał Wojtek.
– Nie wiem, jaki jest wniosek. Dziwna sytuacja. No ale trzeba było to nagrać, to było ewidentnie zaproszenie nas. Nie wiem, czy tu trzeba coś tłumaczyć (...) W promieniu 5 kilometrów od siebie znajdziecie lepszy kebab. Ten raczej naprawdę słaba półka – ocenił sam Książulo na koniec testów kebaba w lokalu o nazwie łudząco przypominającej jego pseudonim z sieci.
Dodajmy, że kilka dni później szyld wspomnianego lokalu w połowie zniknął z budynku. Zostało tylko "ulu kebab".
Zdjęcie dokumentujące ten fakt youtuber zamieścił na swoim kanale nadawczym.
Zobacz także