Po dyskwalifikacji Róży Kozakowskiej w rzucie maczugą kobiet w kategorii F32 polska ekipa szybko złożyła apelację. Niestety komisja odwoławcza wydała niekorzystną dla Polki decyzję: 35-letnia lekkoatletka straciła i złoty medal, i rekord świata. Wszystko z powodu niewymiarowej poduszki.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Z przykrością informujemy o dyskwalifikacji Róży Kozakowskiej, która wczoraj na igrzyskach wygrała rywalizację konkursu rzutu maczugą (klasa F32), bijąc rekord świata, a swój start okupiła poważną kontuzją" – poinformował Polski Komitet Paralimpijski w komunikacie na swojej stronie internetowej.
"Posiedzenie komisji odwoławczej odbyło się dziś przed południem, niestety jej decyzja była dla nas niekorzystna" – czytamy.
Podkreślono, że "orzeczenie zostało przyjęte do wiadomości". "Takie są prawa sportu i jego rygorystyczne procedury, musimy się z nimi liczyć. Po igrzyskach, gdy opadną zrozumiałe emocje, wszczęte zostanie transparentne, wnikliwe postępowanie, które będzie miało na celu wyjaśnienie sytuacji" – dodał Polski Komitet Paralimpijski.
I podkreślił: "W tej chwili najważniejszy jest dla nas stan zdrowia Róży, która w trakcie wykonywania rzutów doznała kontuzji barku. Na tyle poważnej, że nie była w stanie kontynuować udziału w zawodach. Życzymy Jej szybkiego powrotu do pełnej dyspozycji".
Róża Kozakowska zdyskwalifikowana na igrzyskach paralimpijskich w Paryżu
Przypomnijmy, że w piątek wieczorem Róża Kozakowska wystąpiła w finale rzutu maczugą w kategorii F32 (która oznacza, że zawodnik przejawia znacznie lub umiarkowanie wzmożone napięcie mięśniowe oraz niezborność ruchów i/lub atetozę).
Zdobywczyni złota i brązu z Tokio wykonała pierwszy rzut na 31,30 m, co było rekordem świata. W drugim zdobyła 29,70 m, ale niestety musiała zrezygnować z powodu kontuzji. Lekkoatletce wypadł bark i przetransportowano ją do szpitala. Tam dowiedziała się, że zdobyła złoto.
Jednak po północy przyszła druzgocąca wiadomość: Róża Kozakowska została zdyskwalifikowana, straciła zarówno złoty medal, jak i rekord. Powód? Złamanie przepisu R6.16.1, który oznacza nieprawidłowy sprzęt.
"Polska misja paralimpijska informuje, że w nocy z piątku na sobotę Brazylijczycy złożyli protest kwestionujący rozmiar poduszki pod głową Róży Kozakowskiej, która wczoraj wygrała rywalizację rzutu maczugą, bijąc rekord świata. Protest został uznany, w wyniku czego Róża została zdyskwalifikowana. Polska ekipa niezwłocznie odwołała się od tej decyzji" – informował Polski Komitet Paralimpijski.
Po negatywnej dla Polski decyzji komisji odwoławczej złoto ostatecznie należy więc do Tunezyjki Maroui Brahmi, która dzierży również odebrany Kozakowskiej rekord świata (29 m). Srebro otrzymała Parastoo Habibi z Iranu, a brąz Giovanna Boscolo (Brazylia).
Dodajmy, że polscy paralimpijczycy mają już w Paryżu 2024cztery medale: złoty Kamila Otowskiego w dyscyplinie parapływanie (100 m stylem grzbietowym w kat. S1) i trzy brązowe – Lecha Stoltmana w pchnięciu kulą w kat. F55), Karoliny Pęk i Piotra Grudnia w tenisie stołowym w grze mieszanej (XD17) oraz Karoliny Pęk i Natalii Partyki w deblu (WD20).