W poniedziałek 2 września na TikToku pojawił się krótki filmik autorstwa Matki Polki Częstochowskiej. Opowiedziała w nim, że x-kom zakończył z nią współpracę w dniu jej powrotu z urlopu macierzyńskiego. Spytaliśmy o szczegóły. W odpowiedzi dostaliśmy lakoniczne oświadczenie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sprawa Agnieszki, która na TikToku prowadzi profil @matkapolskaczęstochowska, zyskała ogromny rozgłos. W ciągu doby niespełna minutowe nagranie wyświetlono ponad 3,1 mln razy. Kiedy dopytaliśmy o szczegóły, kobieta odpowiedziała, że "ten rozdział w życiu jest zamknięty".
Mieli ją zwolnić w dniu powrotu z urlopu macierzyńskiego. Nie chce rozpamiętywać sprawy
– Zwolnili mnie z pracy, pierwszy dzień po macierzyńskim. Czy się spodziewałam? Oczywiście, że nie. Możecie powiedzieć, że trzeba było złożyć wniosek o zmianę czasu pracy, to bym miała tę ochronę. Nie zadziałało. Zawsze można wszystko obejść – wyjaśniła tiktokerka w filmiku opublikowanym w poniedziałek 2 września.
Dodała, że była zatrudniona przez polski sklep komputerowy x-kom. W jednym z komentarzy wspomniała, że z firmą była związana umową na czas nieokreślony. Próbowaliśmy dopytać o szczegóły tego zdarzenia. W odpowiedzi otrzymaliśmy krótkie, choć wymowne oświadczenie.
"W odpowiedzi na Państwa zapytanie, nie jestem zainteresowana dalszym komentowaniem powyższego tematu. Miałam wyłączenia na celu zwrócenie uwagi na pojawiający się problem, a nie pogrążanie spółki x-kom, która jest polskim przedsiębiorstwem. Mam nadzieje, że po wyciągnięciu wniosków z zaistniałej sytuacji będzie wspierała polskie rodziny" – napisała w odpowiedzi na naszą wiadomość.
"Na ten moment ten rozdział w moim życiu jest zamknięty. Ruszam dalej bez rozpamiętywania przeszłości" – dodała.
Nowy filmik od Matki Polki Częstochowskiej na TikToku
Głos ws. głośnego filmiku kobieta zabrała także na TikToku. W krótkim nagraniu już bez łez, jak sama podkreśliła, opowiedziała o tym, że zaczyna poszukiwania nowej pracy. Podkreśliła też, że nie ma w planach brania zwolnień lekarskich z powodu chorującego dziecka.
– Mam opiekę nad dziećmi, stałą. Dzieci mają też tatusia, który chętnie się nimi zajmuje, także nie ma w tym problemu – podkreśliła tiktokerka. W ten sposób odpowiedziała na słowa wielu hejterów, którzy w komentarzach pod jej materiałem pisali, że matki nadużywają prawa do zwolnień lekarskich.
"Sytuacja przykra i szkoda mi Pani, ale patrząc na to z punktu widzenia pracodawcy, to młode matki, są co chwilę na zwolnieniu, co chwilę biorą opiekę itp... jest to zrozumiałe", "Nie można mieć wszystkiego, trzeba ponosić konsekwencje za złe decyzje życiowe", "Jak można się nie spodziewać wypowiedzenia po powrocie z tak długiej nieobecności" – pisali niektórzy internauci. W sekcji komentarzy pojawiło się także wiele słów wsparcia dla młodej matki.
W sprawie uzyskania komentarza do tej sprawy skontaktowaliśmy się także z firmą x-kom. Do momentu publikacji tego materiału nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.