logo
Jacek Sasin ma kłopoty. PKP Cargo składa zawiadomienie Fot. Dawid Wolski/East News
Reklama.

Jacek Sasin ministrem aktywów państwowych był w latach 2019-2023. W tym czasie przygotowywał m.in. wybory kopertowe, które nigdy się nie odbyły. Tym razem podejrzenia nie są jednak związane z tym wydarzeniem. Zawiadomienie do prokuratury właśnie złożyła państwowa spółka PKP Cargo.

Zawiadomienie w sprawie Jacka Sasina. PKP Cargo ma podejrzenia

"Zarząd PKP CARGO S.A. w restrukturyzacji (…) informuje, iż w dniu dzisiejszym złożył w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pana Jacka Sasina pełniącego funkcję Ministra Aktywów Państwowych w latach 2019-2023" – czytamy w oświadczeniu PKP Cargo.

W dalszej części pada informacja, że były minister w trakcie pełnienia swojej funkcji mógł nie dopełnić ciążących na nim obowiązków. W jakiej formie?

"Poprzez zaniechanie zawarcia z PKP CARGO S.A. niezbędnej umowy związanej z realizacją polecenia wskazanego w decyzji Prezesa Rady Ministrów (…) dotyczącej transportu węgla zakupionego przez spółki: PGE Paliwa Sp. z o.o. oraz Węglokoks S.A. w celu realizacji ww. Decyzji przez – co działał na szkodę interesu publicznego i prywatnego" – oznajmiono.

Czytaj także:

PKP Cargo po zmianie władzy ma duże problemy

Zawiadomienie złożone w prokuraturze przeciwko Jackowi Sasinowi nie jest jedynym zmartwieniem jednej z największych kolejowych firm przewozowych w Polsce. Przypomnijmy, że PKP Cargo zmaga się z dużymi problemami finansowymi, których efektem ma być pożegnanie się z nawet 30 proc. załogi. Zwolnienia grupowe tylko w tej spółce mogą dotknąć ponad 4 tys. osób, o czym w lipcu informowaliśmy na łamach INN:Poland.

Powodem masowych zwolnień ma być mniejsza liczba przewozów, przez co i wpływy w spółce są niższe. Ale wśród przyczyn złego stanu finansowego wymieniano także złe decyzje poprzedników, niepotrzebne inwestycje i zbyt wysokie wydatki.

Sonda

Czy w PKP Cargo uda się uniknąć masowych zwolnień?

345 odpowiedzi

Strajki w PKP Cargo mogą niczego nie zmienić. Lista pracowników do zwolnienia jest gotowa

O zwolnieniach, które mają rozpocząć się już 1 listopada, nie chcą słyszeć pracownicy spółki. W związku z tym 3 września zdecydowali się strajkować. Ponad stu związkowców wyszło na tory kolejowe na wysokości siedziby Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności" w Katowicach. "Nie zwalniajcie kolejarzy z PKP Cargo i PKP CargoTabor" – taki napis widniał na transparencie, który trzymali protestujący.

W ramach strajku doszło do zablokowania przejazdu kolejowego. Stanęły pociągi osobowe. – Otrzymaliśmy dramatyczne apele o pomoc ze strony pracowników PKP Cargo i PKP CargoTabor, którzy mają być masowo zwalniani z pracy. Dzisiaj obchodzimy 44. rocznicę podpisania Porozumienia Jastrzębskiego. Zamiast jechać na uroczystości do Jastrzębia-Zdroju postanowiliśmy wziąć udział w tym spontanicznym proteście – przekazał szef Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności" Dominik Kolorz.

Protesty mogą jednak niczego nie zmienić. W sumie w PKP Cargo i PKP CargoTabor zwolnionych ma zostać 10 tys. osób. Lista osób, które stracą pracę, została już zatwierdzona. Proces zwolnień ma potrwać do końca września br., a rozwiązania umów o pracę do końca października br. w trybie skróconego wypowiedzenia.

Czytaj także: