Światowe media od środowego wieczoru czasu polskiego opisują tragedię, do której doszło w szkole średniej Apalachee w stanie Georgia. Napastnik wszedł do niej z bronią i zaczął strzelać. Zginęły 4 osoby. "Kocham cię" – napisał do matki Ethan chwilę po tym, jak w szkole rozległy się dźwięki wystrzałów.
Strzelaniny w szkołach to jeden z największych problemów w USA. Po wydarzeniu w Apalachee w Georgii prezydent Joe Biden po raz kolejny zaapelował o ograniczenie dostępu do broni szturmowej. Dla czterech osób, które zginęły podczas środowego ataku, jest już za późno.
Jednym ze świadków środowego ataku był 17-letni Ethan Haney. Chłopak uczy się w szkole średniej w Apalachee. "Strzelanina w szkole", "boję się", "proszę", "nie żartuję" – brzmiały kolejne pojedyncze wiadomości, które wysyłał matce – Erin Clark.
Kobieta nie czekała, kiedy je odczytała. "Wychodzę z pracy" – napisała i ruszyła w kierunku szkoły. "Kocham cię" – zdążył jeszcze napisać chłopak. "Ja też cię kocham, kochanie" – odpisała i pojechała na miejsce.
Droga do budynku szkoły została odcięta, dlatego Erin zaparkowała samochód na jednym z parkingów i biegiem ruszyła w kierunku placówki. Tam służby kazały jej iść na szkolne boisko, gdzie czekali już uczniowie. Ethanowi się udało. Wraz z kolegą zdążyli zabarykadować krzesłami drzwi dl klasy. Nie zostali ranni. Jednak cztery inne osoby nie miały tyle szczęścia.
Z informacji, które przekazały miejscowe służby, wynika, że w strzelaninie w Apalachee zginęły cztery osoby. Dziewięć kolejnych zostało rannych, choć pierwsze informacje mówiły nawet o 30 osobach z obrażeniami. W komunikacie dodano, że jedna osoba jest w areszcie.
CNN, powołując się na swoje kontakty w służbach, poinformowała, że sprawcą ataku jest 14-latek. To jednak nie koniec. Placówka miała w środę rano otrzymać telefon. Anonimowa osoba poinformowała, że tego dnia dojdzie do strzelaniny w pięciu szkołach, a Apalachee będzie pierwszą z nich.
Na razie nie wiadomo kto, ani skąd zadzwonił do szkoły, aby ją ostrzec. Ustalanie tego jest przedmiotem prowadzonego śledztwa.
O tym, co stało się w Georgii, została powiadomiona Kamala Harris, która jest w trakcie kampanii wyborczej. "Będzie regularnie otrzymywać aktualizacje od swojego personelu, gdy tylko pojawią się dodatkowe informacje. Administracja Biden-Harris będzie nadal współpracować z urzędnikami federalnymi, stanowymi i lokalnymi" – przekazał Biały Dom.
– To po prostu oburzające, że każdego dnia w naszym kraju, w Stanach Zjednoczonych Ameryki, rodzice muszą posyłać swoje dzieci do szkoły, martwiąc się o to, czy wrócą do domu żywe – stwierdziła Harris podczas środowego wystąpienia
Prezydent Joe Biden w swoim oświadczeniu przekazał natomiast, że "opłakuje śmierć" osób, które zginęły podczas strzelaniny. Dodał także, że konieczne są zmiany w prawie, ponieważ tego typu tragedii "nie można dłużej akceptować jako czegoś normalnego". Podkreślił, że amerykańskie dzieci, zamiast uczyć się czytać i pisać, muszą mieć zajęcia z tego, jak uchylić się przed strzałem i ukryć przed napastnikiem.
"Po dziesięcioleciach bezczynności Republikanie w Kongresie muszą w końcu powiedzieć 'dość' i współpracować z Demokratami, aby uchwalić zdroworozsądkowe przepisy dotyczące posiadania broni" – dodał prezydent.
250 odpowiedzi
Zobacz także