W czwartek 5 września reprezentacja Polski wyszła na murawę po raz pierwszy od zakończenia Euro 2024 we Francji. Nie tak powinna wyglądać gra naszych reprezentantów po wakacyjnej przerwie. Pojedynek był zacięty, ale ostatecznie zwycięstwo wyszarpał nam Nicola Zalewski w samej końcówce.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Szkocja mogła być rywalem na dobry początek kolejnej odsłony Ligi Narodów. Mogła, tylko że nasi reprezentanci po długiej wakacyjnej przerwie i ligowej rozgrzewce, postanowili wrócić do tego, co znamy z wcześniejszych występów. Zamiast dynamiki, pomysłowości i skuteczności, zobaczyliśmy kolejny pokaz bezradności. Ale choć rywal nas naciskał, a lista naszych problemów była długa, to do przerwy prowadziliśmy 0:2. Minutę po wznowieniu było już 1:2. Po ostatnim gwizdku na tablicy było 2:3, a zwycięstwo wyrwaliśmy w doliczonym czasie gry.
Michał Probierz zaskoczył wyborem bramkarza. Tak poradził sobie 24-letni Marcin Bułka
Wielu ekspertów spodziewało się, że tę zapełni 33-letni Łukasz Skorupski, który od 12 lat czeka na swoje stałe miejsce w kadrze. Tym razem Michał Probierz postanowił jednak zaskoczyć. Zamiast doświadczonego zawodnika z Bologni, postawił na młodość, dynamikę i odrobinę szaleństwa 24-letniego Marcina Bułki. Jak poradził sobie następca Wojciecha Szczęsnego? Trzeba przyznać, że całkiem nieźle. W pierwszej połowie wpuścił co prawda bramkę, ale ta była zdobyta po zagraniu ręką. Dołożył też jedną bardzo dobrą interwencję.
Do poziomu naszego młodego goalkeepera nie dopasowała się pozostała część zespołu. Mimo tego wynik mógł cieszyć. Pierwsza bramka padła już w 8. minucie i będzie się długo śnić kibicom. Z dystansu po koźle w słupek trafił Szymański, a piłka wpadła w siatkę. Przy drugiej akcji wszystko, co najlepsze pokazał Nicola Zalewski. Wszedł mocno w pole karne i dał się sfaulować. Rzut karny na bramkę zamienił Robert Lewandowski. I nie musiał nawet bawić się w balerinę. Uderzył pewnie i skutecznie.
Druga połowa zaczęła się fatalnie. Szkoci rzucili się do ataku
Drugie 45. minut zaczęliśmy chyba najgorzej, jak to było możliwe. Już w 46. minucie, chwilę po pierwszym gwizdku, sędzia musiał użyć go ponownie. Tym razem po trafieniu dla Szkotów. Jego autorem był Gilmour. Gospodarze w kolejnych minutach próbowali wyrównać, ale górą byli nasi obrońcy.
Po kilkunastu podaniach z marazmu otrząsnęli się nasi reprezentanci. Bajecznego strzału z dystansu w 59. nie wykończył Sebastian Szymański. Mogliśmy prowadzić 1:3 i mieć pewną sytuację, a tak nadal drżeliśmy przy każdej kolejnej akcji Szkotów. Tych nie brakowało, choć niezbyt często kończyły się celnym strzałem na naszą bramkę.
Jednak rywale próbowali i wreszcie im się udało. Marcin Bułka po raz kolejny piłkę z siatki wyciągał w 76. minucie spotkania. Na 2:2 trafił McTominay. W końcówce obie drużyny wprowadziły wiele zmian i próbowały dążyć do zdobycia bramki na miarę zwycięstwa.
Przełom nastąpił w 96. minucie spotkania. Znów w pole karne z piłką wpadł Nicola Zalewski, którego nie upilnowali obrońcy. Faul skończył się rzutem karnym. Na dwie minuty przed końcem spotkania w doliczonym czasie gry zawodnik AS Romy zapewnił Polsce zwycięstwo 2:3.
Reprezentacja Polski ma przed sobą kolejne spotkania. Będzie tylko trudniej
Pojedynek ze Szkocją to pierwszy z dwóch meczów reprezentacyjnych, które we wrześniu rozegra reprezentacja Polski. Drugie spotkanie będzie należało jednak do znacznie trudniejszych. W niedzielę 8 września zmierzymy się z Chorwatami na ich terenie. Dodajmy, że to aktualni brązowi medaliści mistrzostw świata, choć Euro 2024 w ich wykonaniu było bardzo nieudane. Dwa remisy w grupie nie pozwoliły im na awans do kolejnej fazy turnieju.
Mecz Chorwacja-Polska będzie miał miejsce w Osijeku. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 20:45. Transmisja będzie dostępna na antenie TVP1 i TVP Sport, a także na stronie internetowej TVP Sport i w ich aplikacji mobilnej. Dodajmy, że trzecim grupowym rywalem Polaków jest Portugalia, z którą zmierzymy się na Stadionie Narodowym w sobotę 12 października.