Na "Wiedźmę i Dziwkę" tego tygodnia zostały wybrane jednogłośnie dwie boomerki: Beata Kozidrak i Anna Maria Potocka. Jedna odwaliła na koncercie show, który wstrząsnął Polską, drugiej odwala od dawna, ale jakoś nikogo to nie dziwiło.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Potocka nie jest artystką, zajmuje się artystami szefując krakowskiemu muzeum sztuki współczesnej MOCAK. Zasiada też w jury literackiej nagrody NIKE. Przegrała sprawę o mobbing i wywołała protest zatrudnionych w MOCAKU. Ludzie po pracy u niej lądują na zwolnieniach, mają depresję, leczą się psychiatrycznie. Nie porównuję się do ofiar zarządzania Potockiej. Ale po samym kontakcie z jej książką "Kobieta postfeministyczna", zawierająca przemyślenia autorki też poczułam się źle.
Dla niej seryjny gwałciciel Weinstein jest współczesną czarownicą płonącą na stosie usypanym przez kobiecą zemstę. Jeśli ktoś stoi po stronie oprawców na papierze, dlaczego by nie zajął tej pozycji w realu?
Potocka ma też poglądy z dupy, na temat stosunków od strony dupy w paleolicie. Według niej brano wtedy kobiety od tyłu, więc nie miały orgazmów, dlatego są nadal raczej oziębłe. Nie podaje źródeł tej wiedzy. Prawdopodobnie czerpała z krakowskiej, konserwatywnej tradycji sięgającej epoki kamienia łupanego.
Ma prawo pisać bzdury. Tylko jakim cudem poniżając kobiety, ich troskę i broniąc męskiej dominacji, przyznaje nagrody literackie w postępowej "Wyborczej"? Za karę przydzielił ją tam PiS? Kto pozwolił osobie pozbawionej wrażliwości na współczesność decydować o sztuce współczesnych i dziełach najnowszej literatury?
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przemoc jest systemowa, głupota najwidoczniej również, skoro Potocka ma decydujący głos w instytucjach kulturalnych. Głos dochodzący z jaskini albo kruchty. Krzywda, w przeciwieństwie do jej pracowników, Potockiej się nie stanie. Gdyby straciła pracę, może ją przygarnąć na ideolożkę, przepraszam, ideologa Konfederacja. Prezydent Duda też nie pogardzi taką skarbnicą najgłupszych poglądów.
Czy Potocka jest współczesną Wiedźmą? To zaszczytny tytuł dla kobiet wiedzących więcej. Ona wie dużo mniej, zwłaszcza o problemach kobiet, historii, przemocy. Ale bywają też wiedźmy, które nie spłoną ze wstydu, bo go nie mają.
"Beata, pokaż cycki"
Beaty Kozidrak bronić nie ma sensu. Albo ktoś ją lubi, albo nie trawi. Na pewno jest kobietą z żelaza, skoro znosiła latami na koncertach wrzaski "Beata pokaż cycki, c*pę".
Poza sceną powinna prowadzić się zgodnie z prawem, a przynajmniej tak prowadzić samochód, z czym miała trudności. Co do artystycznych występów – ma artystyczną wolność. Nie można na nią donieść do ministra jak za PiS-u, gdy przedstawienia teatralne naruszały "przyzwoitość".
W zamian donoszą media społecznościowe, powtarzając filmik, na którym Kozidrak wykonuje "obsceniczne" gesty nawiązujące do piosenki. Wywołało to drwiny i oburzenie w myśl zasady: obciągnij sobie niżej kieckę, bo jesteś za stara na obciąganie. Gorsety wrosły w kobiece ciała i zaciska je opinia publiczna, dyktująca co jest przyzwoite.
Seniorzy rocka udają na koncertach dawców nasienia, wywołując nie politowanie, tylko nostalgię. Kobieta po 60-tce, skandal. Beata, po tym nagraniu jesteś prawdziwą Bitch, jak Lady Gaga, Taylor Swift i inne sceniczne wiedźmy, które krytykowane są za wszystko, bo wszystko zawdzięczają sobie samym.