Janusz Kowalski w czerwcu poinformował, że opuszcza formację Zbigniewa Ziobry. Jak wówczas wyjaśnił, chce skupić się "na merytorycznej pracy w Klubie Parlamentarnym PiS i Parlamentarnym Zespole Proste Podatki". Przez kilka miesięcy nie był członkiem żadnej partii, a w teraz właśnie ogłosił, iż zasilił ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego. Pochwalił się też gratulacjami od prezesa.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Dziś przestaję być członkiem Suwerennej Polski. Złożyłem rezygnację. O Koleżankach i Kolegach z Suwerennej Polski zawsze wypowiadać się będę w samych superlatywach" – taki wpis 19 czerwca w serwisie X dodał Janusz Kowalski. W ten sposób zakończył swoją przygodę z partią Zbigniewa Ziobry.
Kowalski zostawił partię Ziobry. Teraz przeszedł do PiS
Jak wtedy wyjaśnił, teraz skupi się "na merytorycznej pracy w Klubie Parlamentarnym PiS i Parlamentarnym Zespole Proste Podatki". I aż do teraz nie był członkiem żadnej partii.
– Jestem już członkiem partiii uważam, że wokół PiS powinna gromadzić się cała prawica po to, by wygrać wybory prezydenckie w 2025 roku i parlamentarne w 2027 roku. Nie ma wrogów na prawicy, cały obóz konserwatywny, narodowy, suwerennościowy powinien być dzisiaj w PiS – przekazał w poniedziałek w studiu PAP.
I dodał: – W zeszłym tygodniu prezes PiS Jarosław Kaczyński pogratulował mi ponownego wejścia do Prawa i Sprawiedliwości.
Co więcej, polityk jest zdania, że w jego ślady mogliby iść też dawni koledzy z Suwerennej Polski, "dając pewnego rodzaju sygnał, że może warto rozważyć integrację z PiS".
Przypomnijmy, że jedną z rzeczy, z których w ostatnich latach szczególnie dał poznać się Janusz Kowalski, była zaciekła krytyka Donalda Tuska. Poseł klubu PiS wspominał Tuska tak często, oskarżając go m.in. o działanie w interesie Niemiec, że z tego powodu stał się w internecie obiektem żartów.
Kowalski ma "obsesję" na punkcie Tuska
Po wyborach 15 października Janusz Kowalski zmienił to przyzwyczajenie i unikał nawet wypowiadania nazwiska Donalda Tuska. Sporą popularność zdobyło wówczas w sieci nagranie, na którym dziennikarze z "Gazety Wyborczej" i TVN24 rozmawiają z politykiem Suwerennej Polski na korytarzu sejmowym, przez kilka minut próbując przekonać go do tego, aby wypowiedział słowo "Tusk".
Ostatnio znów to się zmieniło i Kowalski ponownie zaczął atakować Tuska – tym razem w sprawie działań dotyczących powodzi. "Tusk przelewa kolejne 700 milionów zł na swoją propagandę w TVP, ale pieniędzy dla powodzian nie chce dać" – pisał kilka dni temu.
Nie jest to prawdą. Rząd Tuska przygotował wsparcie dla powodzian, w tym m.in. fundusze na odbudowę ich domów. W takim przypadku mówimy o kwocie 200 tys. zł.
Kowalski słynie też z homofobicznych poglądów. W jednym z programów w TVP Info za rządów PiS oberwało się nawet kredkom dla dzieci, dlatego że mają takie barwy jak symboliczne kolory społeczności LGBT+.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.