Burmistrz Chilpancingo Alejandro Arcos został zamordowany zaledwie tydzień po objęciu urzędu. Jego śmierć to kolejny tragiczny przykład przemocy, która dotyka ludzi w Meksyku. Kartele narkotykowe prowadzą wojnę z lokalnymi władzami, dokonując na urzędnikach egzekucji.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W niedzielę, 6 października burmistrz miasta Chilpancingo w południowym Meksyku, Alejandro Arcos, został brutalnie zamordowany, zaledwie sześć dni po objęciu urzędu. To tragiczne wydarzenie wstrząsnęło zarówno lokalną społecznością, jak i opinią publiczną w całym kraju.
Chilpancingo, stolica stanu Guerrero, jest jednym z regionów nękanych przez przemoc związaną z działalnością karteli narkotykowych. Sprawa jest obecnie badana przez prokuraturę stanową. Władze chcą jak najszybciej wyjaśnić przyczyny zbrodni i pociągnąć do odpowiedzialności sprawców. Domagają się również pomocy w walce z gangami, które opanowały ich rejon.
Atak na nowo wybranego burmistrza
Lokalne media podały szokujące szczegóły, sugerując, że Arcos został ścięty. Policjanci, którzy przybyli na miejsce zastali straszny widok. Ciało burmistrza zostało znalezione w samochodzie. Odcięta przez morderców głowa leżała na dachu pojazdu.
Zdjęcia przedstawiające jego zmasakrowane ciało krążą w mediach społecznościowych, wywołując wśród polityków i lokalnej społeczności szok i przerażenie. Nie pokazujemy ich ze względu na drastyczny charakter.
Arcos został wybrany na stanowisko burmistrza w czerwcu tego roku jako kandydat koalicji opozycyjnej, w której skład wchodziła Partia Rewolucyjno-Instytucjonalna (PRI). Był bardzo lubianym politykiem będącym blisko ludzi.
Po objęciu urzędu, jego priorytetem było organizowanie pomocy humanitarnej po niszczycielskim huraganie, który spowodował poważne powodzie w regionie, w tym w popularnym nadmorskim kurorcie Acapulco.
Wzywanie do sprawiedliwości
Śmierć Alejandro Arcosa spotkała się z szerokim potępieniem, zarówno ze strony lokalnych polityków, jak i liderów opozycji. Alejandro Moreno, przewodniczący PRI, wezwał federalne władze do objęcia śledztwa w sprawie morderstw Arcosa i Tapii.
W swoim oświadczeniu zaznaczył, że "mieszkańcy Guerrero nie zasługują na życie w strachu", domagając się zdecydowanych działań wobec rosnącej fali przemocy.
W tym samym tonie wypowiedziała się gubernator Evelyn Salgado, która podkreśliła, że przemoc w stanie Guerrero wymaga pilnej interwencji i silniejszych działań ze strony rządu centralnego.
Politycy apelują o wzmocnienie sił porządkowych i lepszą koordynację na poziomie stanowym oraz federalnym, aby stawić czoła przestępczym organizacjom, które de facto kontrolują wiele obszarów stanu.
Wybory w Meksyku, które miały miejsce 2 czerwca, były szczególnie krwawe. W samym Guerrero zamordowano co najmniej sześciu kandydatów na urzędy publiczne. Politycy, zwłaszcza na szczeblu lokalnym, stają się celem, ponieważ często znajdują się w samym centrum walk o wpływy między przestępczymi organizacjami.
W przypadku Arcosa jego morderstwo miało miejsce kilka dni po zabójstwie Francisco Tapii, sekretarza nowo wybranej rady miejskiej. Oba ataki są postrzegane jako część szerszej fali przemocy skierowanej przeciwko przedstawicielom władzy.
Przemoc w Meksyku, zwłaszcza ta związana z narkotykami, od lat pozostaje jednym z największych problemów kraju. Od 2006 roku, kiedy rząd zdecydował się wysłać wojsko do walki z kartelami, Meksyk pogrążył się w spirali przemocy. W ciągu ostatnich dwóch dekad zginęło tam ponad 450 tysięcy ludzi, a dziesiątki tysięcy uznaje się za zaginionych.