Afera wokół Zygmunta Solorza nie cichnie. Do sieci wyciekło niepokojące nagranie z jego udziałem. Biznesmen zdalnie wziął udział w nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu jednej ze spółek, w której jest głównym udziałowcem. Na wideo widać, w jakim stanie jest miliarder. "Zupełnie niesamodzielny"; "Przeraża mnie to nagranie" – piszą ci, którzy widzieli wideo.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zygmunt Solorz, słynny przedsiębiorca związany z branżą medialną i telekomunikacyjną, w tym przede wszystkim z Polsatem, w ostatnich dniach stał się bohaterem licznych artykułów, w których przewijały się jego dzieci, ich tajemniczy list oraz jego nowa żona.
Sprawę jako pierwsza opisała "Gazeta Wyborcza". Dziennikarze dotarli do pisma, które rozesłali menadżerom czterech głównych spółek Solorza (Cyfrowego Polsatu, Telewizji Polsat, Polkomtelu, Netii) jego dzieci: Tobias Solorz, Piotr Żak i Aleksandra Żak.
Zaalarmowali tam, że "osoby trzecie" mogą chcieć przejąć kontrolę nad imperium ojca, wykorzystując jego problemy zdrowotne. Ponadto "GW" ustaliła, że między dziećmi miliardera a jego obecną wybranką toczy się poważny spór. Cała trójka miała nawet "kwestionować ważność trzeciego małżeństwa ojca z Justyną Kulką".
Na odpowiedź ze strony samego Solorza nie trzeba było długo czekać. Właściciel Polsatu przekazał, że "usunie swoje dzieci z władz spółek grupy".
Solorz na nowym nagraniu. Internauci zaniepokojeni jego stanem
W ostatnich dniach uwagę wielu przykuło wideo z Zygmuntem Solorzem. Ma ono pochodzić ze specjalnie zwołanego zebrania spółki ZE PAK (Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin), w której biznesmen jest głównym akcjonariuszem (ma tam 65,98 proc. akcji) i jednocześnie szefem rady nadzorczej.
Nagranie z Solorzem zaniepokoiło wielu internautów, którzy obawiają się, że 68-latek może być "niesamodzielny". "Wygląda na to, że ktoś steruje miliarderem" – pojawiły się głosy.
– Dzień dobry państwu. Nazywam się Zygmunt Solorz. Jestem udziałowcem, wspólnikiem spółki, pełniącym funkcję przewodniczącego rady nadzorczej, dlatego chciałem otworzyć te obrady zgromadzenia wspólników spółki ZE PAK – wypowiada z trudem Solorz na opublikowanym filmiku.
Można odnieść wrażenie, że te słowa wręcz czyta z kartki, którą ma przed sobą, a mężczyzna, siedzący obok, podpowiada mu, co ma mówić dalej.
Nowa odsłona "Jeden z dziesięciu". Sprawdź się w pytaniach z teleturnieju [QUIZ]
"Pan Zygmunt sprawia wrażenie kompletnie zagubionego i czytającego wyłącznie z kartki"; "Przecież on ma pokazane paluchem na papierze nawet to, jak się nazywa"; "Nagranie pokazuje i jest dowodem, jak pan Zygmunt robi cokolwiek samodzielnie (bo nie robi), nie mówiąc o zarządzaniu, którąkolwiek ze swoich spółek"; "Przeraża mnie jego zachowanie"; "Smutne to i straszne" – czytamy w komentarzach pod publikacją.
Dodajmy, że podczas tego spotkania padły wnioski o odwołanie członków rady nadzorczej, w tym dwóch synów przedsiębiorcy: Tobiasa Solorza i Piotra Żaka. Onet dowiedział się, że w tajnym głosowaniu zostały one przegłosowane. Głosami akcjonariuszy z rady został także odwołany prawnik Jarosław Grzesiak.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.