Reklama.
W przeddzień rocznicy katastrofy smoleńskiej Jarosław Kaczyński powtórzył, że "nieprawdopodobne zniszczenia" tupolewa wskazują, iż na jego pokładzie doszło do wybuchu. Szef PiS nie chciał jednak wskazać osób, które podejrzewa o doprowadzenie do eksplozji. - Nie będę spekulował, kto mógł to zrobić, ale wiem, że gdybym był prokuratorem prowadzącym tę sprawę, badałbym przynajmniej kilka hipotez dotyczących sprawców. Także tę mówiącą, że pomysł i wykonanie wyszły z Polski - powiedział Kaczyński "Gazecie Polskiej Codziennie".