Sytuacja na Bliskim Wschodzie eskaluje z każdym dniem. I tym razem to nie Gaza, choć tam też się dzieje, ale Liban kradnie czołówki światowych mediów. To inny kraj od państw arabskich w regionie. Z największym odsetkiem chrześcijan wśród nich. Kiedyś w ogóle bardziej chrześcijański niż arabski. Co o nim wiadomo? Czy Liban to tylko Hezbollah, jak może się wydawać, patrząc na ostatnie wydarzenia?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przypomnijmy krótko tylko ostatnie wydarzenia, bo konflikt trwa przecież nie od dziś.
27 września rozpoczął się atak na Bejrut, w którym zginął wieloletni lider Hezbollahu – Hassan Nasrallah. Trzy dni później izraelska armia rozpoczęła operację lądową na południu Libanu. Od tamtej pory na Bliskim Wschodzie wrze, trwają naloty, dowiadujemy się o kolejnych ofiarach śmiertelnych, docierają do nas wstrząsające zdjęcia.
"Izrael po raz pierwszy uderzył w chrześcijańskie miasto na północy Libanu", "Izraelskie czołgi wjechały na teren stanowiska sił pokojowych ONZ" – donoszą każdego dnia media.
– Nadal będziemy atakować cele Hezbollahu w Libanie bez litości – zapowiedział właśnie premier Benjamin Netanjahu.
Co więc wiadomo o tym kraju? I dlaczego jest inny od państw w regionie? "Liban to żywa skamielina. Państwo fikcyjne, tylko na mapie" – tak trafnie podsumowała jego obecny stan "Polityka".
Ale po kolei.
1. Jedno z najmniejszych państw świata
Na 100 najmniejszych państw świata z powierzchnią 10,4 km kwadratowego zajmuje 34 pozycję. Po Bahrajnie to drugie najmniejsze państwo Bliskiego Wschodu. Liczy ok. 5,5 mln mieszkańców. 95 proc. identyfikuje się jako Arabowie.
2. Jedyne państwo arabskie bez pustyni
Pod tym względem to fenomen. Liban położony jest w górach, ma miliony drzew cedrowych i nie ma tu żadnej pustyni. "Zamiast tego ma wodospady, plaże, jaskinie i śnieg" – usłyszycie na poniższym nagraniu. I jeszcze, że kraj ma cztery pory roku i można tu jeździć na nartach.
A także, że życie nocne jest jak w Los Angeles, a ludzie są przyjaźni.
3. Miał opinię najbardziej zachodniego w regionie
"Jest tu mnóstwo barów, klubów, eleganckich restauracji, centrów handlowych", "Libańczycy robią wszystko to, co ludzie na Zachodzie. Ok. 60 proc. kraju jest taka zachodnia", "Dla mnie Liban jest całkiem zachodni" – przeczycie w innych opiniach o tym kraju np. na Reddicie.
Albo: "Liban jest bardzo otwarty na wszystko, zarówno na Wschód, jak i na Zachód". I że np. bez problemu znajdziecie alkohol w sklepach, barach i restauracjach.
Ale chodzi też o pełnię swobód obywatelskich i inne społeczno-polityczne kwestie. Z tego Liban był znany. Tutejsza konstytucja gwarantuje równość muzułmanów i chrześcijan,
4. Najwięcej chrześcijan w regionie
W Libanie żyje najwięcej chrześcijan na Bliskim Wschodzie – ocenia się, że stanowią ok. 33 proc. mieszkańców kraju. Wśród nich większość to wierni Kościoła katolickiego maronitów (ok. miliona osób). W całym kraju zobaczycie więc i meczety, i kościoły, i katedry.
"Liban nie może istnieć bez chrześcijan i muzułmanów. Są regiony, gdzie obydwie religie żyją od lat w zgodzie. W święta chrześcijańskie oraz muzułmańskie mamy dni wolne" – opowiadał w rozmowie z Opoką szef Caritas Liban.
W 1997 roku Liban odwiedził Jan Paweł II. Nigdy wcześniej żaden papież nie odwiedził tego regionu. "Liban to coś więcej niż kraj, to przesłanie" – napisał o nim w adhortacji z 1997 roku "Nowa nadzieja dla Libanu".
5. Wpływ chrześcijan na Liban
Liban uzyskał niepodległość w 1943 roku spod protektoratu francuskiego. I lata temu większość stanowili tu chrześcijanie.
W latach 90., Habib C. Malik, profesor historii, syn pierwszego ambasadora Libanu w USA, tak analizował to na łamach Middle East Review of International Affairs:
"Najbardziej wolna społeczność chrześcijańska na Bliskim Wschodzie sprawiła, że Liban był otwarty na coś więcej niż tylko zachodnie towary i techniczne know-how. Sięgał także do najgłębszych wartości tradycji zachodniej. Zbudował wolne instytucje kraju w sferze gospodarczej i politycznej. Dał Bejrutowi najbardziej wolną prasę w świecie arabskim".
Pisał też o swobodzie nauki na prywatnych uniwersytetach i systemie politycznym, w którym przywódcy przechodzili na emeryturę.
A także m.in.: "Muzułmanie w Libanie na ogół lubią wolny i otwarty Bejrut, który znają. W sumie nie chcą go zastępować wersją Teheranu czy Kabulu".
6. Skomplikowany system władzy
Prezydent państwa jest w Libanie chrześcijaninem, maronitą. Premier – muzułmaninem sunnitą. A przewodniczący parlamentu – muzułmaninem szyitą.
"Chrześcijanie i muzułmanie mają równą liczbę miejsc w parlamencie. Kluczowe stanowiska są równo podzielone między chrześcijan, szyitów i sunnitów. Prezydent musi być chrześcijaninem maronitą, a inne kluczowe role, takie jak szef banku centralnego, są również zarezerwowane dla chrześcijan" – czytamy na stronie Embrace the Middle East.
7. System niemal idealny? Niekoniecznie ....
Cytowany wcześniej Habib Malik zwracał uwagę na pluralizm libański. Na to, że jednak jest czymś zupełnie innym niż w świecie zachodnim, gdzie nawet jeśli są różnice poglądów, to jednak jest w nim pewien nadrzędny system wartości.
"Natomiast Liban nie ma żadnego nadrzędnego światopoglądu, a zamiast tego charakteryzuje się wieloma często sprzecznymi poglądami, bez jednego parasola, który by je wiązał i utrzymywał" – analizował.
W kraju jest 18 grup wyznaniowych, w tym 12 chrześcijańskich. To potężna mieszanka tradycji, kultur i zwyczajów, która – łatwo sobie wyobrazić – musi rodzić problemy, podziały i wzajemne pretensje. I one – jak wskazywał – "okresowo przeradzają się w otwarte działania wojenne, które rozdzierają samą strukturę libańskiego państwa".
8. Kiedy narodził się Hezbollah
Z tego powodu w 1975 roku w kraju wybuchła wojna domowa, która trwała 15 lat. Przed nią Liban nazywano "Szwajcarią Bliskiego Wschodu".
W skrócie – w Libanie ustanowiono siedzibę Organizacji Wyzwolenia Palestyny. Wraz z napływem palestyńskich uchodźców z Jordanii, Izraela i Syrii, sunnici wzrośli w siłę, a szyici poczuli się zagrożeni ze strony chrześcijan.
Gdy Palestyńczycy zaczęli atakować Izrael z Libanu, ten najechał na południowy Liban. Do wojny włączyła się Syria. I Iran, który wsparł szyitów.
I właśnie wtedy narodził się Hezbollah. Jako antyizraelski ruch oporu.
8. Hezbollah zbudował państwo w państwie
USA uznają go za organizację terrorystyczną, Izrael za największego wroga. Ale poza bojówkami to również najbardziej wpływowa partia szyicka w Libanie.
Poza kontrolą państwa zbudowali tu swoje państwo w państwie
"Prowadzi przynajmniej cztery szpitale, 12 klinik, 12 szkół i dwa centra agro-gospodarcze. Pomoc medyczna organizowana przez Hezbollah jest tańsza niż w większości szpitali prywatnych w Libanie" – przeczytacie w Wikipedii.
9. Dramatycznie słaby kraj
Tymczasem właściwe państwo jest potwornie słabe, pogrążone w kryzysie politycznym, gospodarczym, wojskowym. Do tego jest Hezbollah. I system polityczny równego podziału władzy między przedstawicieli trzech wyznań, który w teorii brzmi pięknie, ale w praktyce tylko potęguje tę słabość.
– Ten system doprowadził jednak do tego, że te grupy raz po raz próbują forsować swoje własne interesy kosztem innych grup. To nadal osłabia państwo. Na przykład od 2022 roku kraj nie może dojść do porozumienia w sprawie wyboru prezydenta – ocenił w rozmowie z Deutsche Welle Markus Schneider, szef regionalnego projektu Fundacji Friedricha-Eberta na rzecz pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie w Bejrucie.
Serwis pisze, że armia Libanu jest chronicznie słaba i w rankingu Global Firepower Index armia Libanu zajmuje 118. miejsce na 145 państw. A także, że rząd nie ma praktycznie żadnego wpływu na konflikt w Libanie.
10. Inflacja, bezrobocie...
"Liban – pacjent w stanie krytycznym", "Że to państwo w ogóle funkcjonuje można uznać za cud", "Liban to żywa skamielina. Państwo fikcyjne, tylko na mapie" – przeczytacie w polskich mediach.
"Parkiet" pisał jeszcze przed pandemią i przed wybuchem saletry amonowej w Bejrucie w 2020 roku, który też miał wpływ na kryzys w kraju:
"Gdy Dubaj, Rijad i Dauha były jeszcze pustynnymi mieścinami, Bejrut odgrywał rolę finansowej i kulturalnej stolicy regionu. Wojna domowa, konflikty Hezbollahu z Izraelem i długie lata zależności politycznej od Syrii sprawiły, że Liban nie jest już takim kluczowym ośrodkiem gospodarczym jak wówczas".
Dziś w doniesieniach przewijają się bezrobocie, inflacja, ludzie wyjeżdżają z kraju...
Pracownica organizacji humanitarnej International Humanitarian Relief (IHR) tak kilka dni temu opowiedziała o obecnej sytuacji "Wyborczej": "Państwo od dawna boryka się z załamaniem gospodarczym, niestabilnością polityczną i napięciem związanym z przyjęciem milionów uchodźców, w tym Palestyńczyków i Syryjczyków. Inflacja, niedobory żywności i rozpadający się system opieki zdrowotnej sprawiają, że zarówno Libańczycy, jak i uchodźcy, są po prostu bezbronni".