Orędzie wygłoszone w środę przez prezydenta Andrzeja Dudę w Sejmie wywołało wiele kontrowersji i licznych komentarzy w mediach. Głos zabrał również były prezydent Bronisław Komorowski, który w dosadnych słowach skrytykował wystąpienie. Jego zdaniem, takie zachowanie nie przystoi głowie państwa.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w środę 16 października Andrzej Duda wygłosił orędzie do narodu. Powodem, dla którego prezydent zabrał głos w Sejmie, była rocznica ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych, w wyniku których obecnie rządzi koalicja trzech ugrupowań politycznych.
Były prezydent, Bronisław Komorowski, 16 października był gościem w programie TVP Info, gdzie odniósł się do orędzia Andrzeja Dudy.
Jego zdaniem przemówienie to było niepotrzebne, a swoje stanowisko przedstawił w dosadnych słowach.
– On nie chciał świętować, chciał komuś innemu popsuć święto. Zachował się, jakby chciał napluć do kieliszka świątecznego szampana, przepraszam za porównanie. Żeby zrobić przykrość i popsuć święto – powiedział Komorowski.
Były prezydent ocenił również, że działania Andrzeja Dudy stawiają go w negatywnym świetle.
– To jest takie małe i strasznie źle świadczące o prezydencie – stwierdził Komorowski.
Zwrócił także uwagę, że głowa państwa powinna być bezstronna i starać się łagodzić spory polityczne, a nie je zaostrzać.
– Nie jest to godne prezydenta. Powinien prezydent dbać o to, by nie przegiąć barier po jakiejś stronie sporu politycznego – dodał – Powinien starać się o bezstronnego ojca narodu – przypomniał
– Wyszło to tak, jak premier Tusk powiedział, że jest prezydentem jednej opcji politycznej, albo i partii – podsumował orędzie prezydenta Dudy.
O czym mówił Duda w orędziu?
W trakcie przemówienia prezydent stwierdził, że przed Polską stoją liczne wyzwania. Jednak największym echem w mediach odbiły się jego słowa dotyczące premiera Donalda Tuska. Duda nie ukrywał, że ich poglądy są odmienne, co – jego zdaniem – może mieć fatalne konsekwencje dla kraju.
– Muszę państwu powiedzieć, że ze zdziwieniem przyjąłem niedawno zapowiedź pana premiera dotyczącą wycofania się z przyznawania azylu politycznego w Polsce. To rzekomo miałoby doprowadzić do obrony granicy przed hybrydowym atakiem, jak rozumiem. Otóż proszę państwa, myliliście się wtedy i obawiam się, że mylicie się również teraz – powiedział.
Prezydent Andrzej Duda w ostrych słowach skrytykował działania obecnego rządu, zarzucając mu brak odpowiednich priorytetów i koncentrowanie się na politycznych rozliczeniach kosztem strategicznych inwestycji dla kraju. Podkreślił, że decyzje obecnej władzy prowadzą do marnotrawienia energii i zasobów Polski na organizowanie komisji śledczych i politycznych rozliczeń, mających na celu ocenę działań poprzednich rządów Prawa i Sprawiedliwości. Duda określił te działania mianem "polowania na czarownice".
– Marnujecie swoją energię na medialne spektakle przed komisjami śledczymi, które w zasadzie niczego nie ustaliły, zamiast skoncentrować się nad tym, co dla Polaków najważniejsze – stwierdził.
W końcowej części przemówienia prezydent wyraził swoje zaniepokojenie, że Polska obecnie funkcjonuje w systemie "uchwałokracji".
– Dzisiaj funkcjonujemy w trybie uchwałokracji, w której uchwały próbuje się podnosić do rangi ustaw, co jest prawniczą i ustrojową herezją – mówił prezydent Duda.