Nie żyje znana aktorka Elżbieta Zającówna. Wielką popularność przyniosły jej role Natalii w filmie "Vabank" czy Hanki Trzebuchowskiej w serialu "Matki, żony i kochanki". O jej śmierci poinformował Związek Artystów Scen Polskich.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę, członkinię ZASP-u, absolwentkę krakowskiej PWST, którą ukończyła, grając Dziewczynę i Bajaderę w przedstawieniu dyplomowym 'Pieszo' Mrożka" – napisano w komunikacie w mediach społecznościowych.
Związek Artystów Scen Polskich przypomniał, że aktorka stworzyła postać Natalii w dwóch odsłonach filmu "Vabank". Była też Krystyną w obrazie "V.I.P" czy strażniczką w blokhauzie w "Seksmisji".
"Aktorka warszawskich teatrów: Syrena, Na Targówku, Komedia i Bajka, Teatru Nowego w Łodzi, czy Teatru Miejskiego w Lesznie. Ostatnią premierę zagrała w sztuce 'Freda i Zuza' Meggi W. Wrightt pokazanej w Promie Kultury na Saskiej Kępie. W jednym z wywiadów powiedziała: 'Uwielbiam się śmiać, uwielbiam wesołych ludzi. Tak właśnie chcę żyć…'. I taką Cię zapamiętamy. Żegnaj Elu!" – dodano na koniec wpisu.
Zającówna chorowała...
Nie podano do publicznej wiadomości przyczyny śmierci Elżbiety Zającównej. Wiadomo jednak, że u aktorki wiele lat temu zdiagnozowano nieuleczalną chorobę von Willebranda (zaburzenia krzepliwości krwi).
Stan zdrowia skłonił ją do głębszej refleksji nad tym, co naprawdę liczy się w życiu. – Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu.
Powiedziałam sobie, że nie będę umierać na scenie – mówiła w rozmowie z "Vivą". Od kilkunastu lat nie była już tak aktywna w aktorstwie, jak kiedyś.
Czytaj także:
Kariera Elżbiety Zającówny, ostatni występ i rodzina
Elżbieta Zającówna pochodziła z Krakowa. Studia na PWST (dzisiaj AST) ukończyła w 1981 roku. Oprócz "Vabank" i "Seksmisji" wystąpiła też w filmie "C.K. Dezerterzy", a także w serialach: "Marzenia do spełnienia" czy "Samo życie".
Swego czasu współpracowała z Polsatem. Przez kilka lat pełniła nawet funkcję wiceprezeski Fundacji stacji. W latach 2000. prowadziła teleturniej "Sekrety rodzinne", a potem też format pt. "Najzabawniejsze zwierzęta świata" na zmianę z Piotrem Zeltem.
Jak dowiadujemy się ze strony filmweb.pl swój ostatni epizod zagrała w filmie "Szczęścia chodzą parami" w 2022 roku.– Ogromnym szczęściem jest dla mnie to, że zagrałam (tę rolę – przyp. red.). Jeszcze długo będę się tym żywić. Uważam, że jestem od śmiechu i dlatego tak bardzo lubię występować w lżejszym repertuarze – przyznała podczas promocji filmu.
Zającówna była także założycielką firmy produkcyjnej Gabi. Jej mąż Krzysztof Jaroszyński reżyserował produkowany przez nią serial "Daleko od noszy". Z "Gabi" "wyszły" także sitcomy "Ale się kręci!" i "Synowie".
Prywatnie aktorka z Jaroszyńskim doczekała się córki Gabrieli (ur. 1991 roku).
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.