W całej Polsce powstało już kilkanaście pomników smoleńskich. Ale upamiętnień – tablic, skwerów, rond, ulic jest znacznie więcej, nawet kilkaset. Dlaczego wciąż nie udało się zbudować dwóch, których żądają gromadzący się przed Pałacem Prezydenckim? O pomniku na rosyjskim lotnisku Siewiernyj i warszawskim Krakowskim Przedmieściu mówił Bogdan Zdrojewski.
"Dla Rosjan ten pomnik nie jest priorytetem" – mówił Bogdan Zdrojewski w poranku TOK FM o monumencie upamiętniającym katastrofę polskiego tupolewa, który ma stanąć na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku. Choć rozmowy w tej sprawie trwają już od wielu miesięcy, Rosjanie wciąż nie mogą udostępnić stronie polskiej gruntu.
Jak twierdzi minister kultury, również w Rosji sprawa smoleńska jest jedną z kart w politycznej wojnie. W rozmowie z Janiną Paradowską dodał, że zanim Rosjanie oddadzą nam w użytkowanie ziemię pod budowę pomnika, muszą sprawdzić, czy nie leżą tam ludzkie szczątki z czasów II wojny światowej.
– Ja także złożyłem rodzinom ofiar obietnicę, że pomnik nie będzie zbudowany na miejscu, gdzie mogą być szczątki ich bliskich – powiedział zaznaczając, że także Polakom zależy na dokładnym przebadaniu terenu.
Zdrojewski mówił też o tym, jak ma wyglądać pomnik. Według koncepcji może być długi nawet na 115 metrów. Ta wielkość oburzała już wcześniej rosyjskich działaczy.
– On wcale nie jest wielki. Zresztą może być krótszy – powiedział minister. – Jest pewną ilustracją samego samolotu. Jest niewysoki, dość jednostajny, monolityczny, granitowy. Wydaje mi się, że jest dość czysty estetycznie – zaznaczył.
Prowadząca poranną audycję publicystka zapytała Zdrojewskiego, co w takim razie z pomnikami, które znajdują się w Polsce. Minister przyznał, że lokalnych inicjatyw jest już kilkanaście. – Ale różnych upamiętnień ofiar katastrofy - kilkaset. To są skwerki, place – mówił. Nie przesądził jednak, czy pomnik jest potrzebny na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
Jego zdaniem pomnik już istnieje, jest symboliczny. Został tam "wydeptany" przez osoby, które przychodzą tam w każdą rocznicę. – W pewnym sensie powstają pomniki o charakterze symbolicznym – mówi.