Jeszcze przed obiadem, a Andrzej Sebastian Duda ma już za sobą niezwykle dużo aktywności. Wczoraj wieczorem nominacje w służbach, rano wieniec, msza i wręczanie orderów. Nic dziwnego, że prezydent dwoi się i troi. To jedna z jego ostatnich okazji na pokazanie się przy okazji narodowych świąt. Następna w maju, tuż przed wyborami. Do końca prezydentury Andrzeja Dudy zostało 267 dni. – Mrzonką jest, jak wydaje się niektórym, że Europa może sama zapewnić sobie bezpieczeństwo – przemawiał w Warszawie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Najbardziej prawdopodobną datą pierwszej tury wyborów prezydenckich jest niedziela 18 maja 2025 r. Druga tura, o ile nie wybierzemy prezydenta w pierwszej, odbędzie się w dwa tygodnie później, a więc 1 czerwca 2025 roku. W takim układzie zmiana warty w Pałacu Prezydenckim nastąpi prawdopodobnie 5 sierpnia. Do tej daty zostało nam obecnie 267 dni.
W poniedziałek rano Andrzej Duda udał się na mszę w intencji narodu do Świątyni Opatrzności Bożej. Odprawiał ją administrator apostolski archidiecezji warszawskiej kardynał Kazimierz Nycz wraz z kilkudziesięcioma innymi księżmi i biskupami. Byli też przedstawiciele rządu i generalicji.
Prezydent rozpoczął uroczystość od zapalenia "Świecy Niepodległości" ofiarowanej Warszawie przez papieża Piusa IX w 1867 r.
Następnie Andrzej Duda wrócił do Pałacu Prezydenckiego, gdzie wręczał ordery i odznaczenia. Uhonorowani Orderem Orła Białego zostali prof. Ryszard Legutko oraz twórca Światowego Centrum Słuchu w Kajetanach prof. Henryk Skarżyński.
Prezydent odznaczył też m.in. muzyka Włodzimierza Nahornego (Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski), byłego szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego(Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski) i przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Andrzeja Melaka (Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski).
Legutko i Waszczykowski to niejedyni przedstawiciele prawicy, których nagrodził dziś Duda. Ordery dostali też m.in. Agnieszka Romaszewska-Guzy i Jerzy Kwieciński (były minister ds. energii).
Przemówienie Andrzeja Dudy na Pl. Piłsudskiego
Prezydent zdążył też już złożyć wieńce przed pomnikiem Wincentego Witosa, a następnie Ignacego Jana Paderewskiego, Ignacego Daszyńskiego, Romana Dmowskiego, Wojciecha Korfantego i Józefa Piłsudskiego. Zwani są "ojcami niepodległości".
W samo południe prezydent Duda udał się na uroczystą odprawę wart przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Nie wiadomo, czy uda się na Marsz Niepodległości.
– Dziś jesteśmy częścią wolnego świata, nie tylko w znaczeniu kulturowym, ale też politycznym. Dziś niepodległa, suwerenna Polska jest częścią wspólnot narodowych – Unii Europejskiej i NATO, na którego czele stoją Stany Zjednoczone – przemawiał na Placu Piłsudskiego.
Mówił, że "mrzonką jest, jak wydaje się niektórym, że dzisiaj Europa jest w stanie zapewnić sobie sama bezpieczeństwo".
– Przykłady pokazują, że w obecnym stanie, wobec odradzającego się rosyjskiego imperializmu, raczej nie będzie w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwa bez USA – przemawiał.
Stwierdził, że "jesteśmy w awangardzie", gdyż wydajemy ponad 4 proc. PKB na obronność. – Musimy namawiać naszych sojuszników do zwiększenia nakładów na obronność – mówił Duda.
Przypomnijmy jeszcze, że Narodowe Święto Niepodległości zostało ustanowione ustawą z 23 kwietnia 1937 r., a następnie zniesione ustawą Krajowej Rady Narodowej 22 lipca 1945 r. Święto przywrócono w okresie transformacji ustrojowej w 1989 r. Jest dniem wolnym od pracy.
Wczoraj Andrzej Duda zdążył jeszcze wręczyć awanse generalskie oficerom wojska, straży pożarnej i policji. Nominacje generalskie i admiralskie dostało dwunastu oficerów Wojska Polskiego, trzech oficerów Państwowej Straży Pożarnej oraz trzech oficerów policji.