Minister skarbu Mikołaj Budzanowski straci stanowisko przez zmieszanie wokół EuRoPol Gazu u budowy drugiej nitki Jamału?
Minister skarbu Mikołaj Budzanowski straci stanowisko przez zmieszanie wokół EuRoPol Gazu u budowy drugiej nitki Jamału? Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta

Sensacyjne doniesienia części mediów mówią, że za kłopotliwym dla polskiego rządu memorandum w sprawie drugiej nitki gazociągu jamalskiego stała wielka międzynarodowa rozgrywka polityczna, w której chodziło o to, w czyjej strefie wpływów znajdzie się w najbliższych latach Ukraina. Jednak według ustaleń najnowszego "Newsweeka", tak naprawdę Kremlem kierowały o wiele bardziej przyziemne pobudki. Od Kijowa o wiele bardziej Rosji zależy na ponad miliardzie złotych, który należy dziś do polsko rosyjskiej spółko EuRoPol Gaz.

REKLAMA
To właśnie EuRoPol Gaz odpowiada za nadzór nad polskim odcinkiem Jamału. Po części należy do monopolisty na nadwiślańskim rynku gazu, czyli Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, reszta udziałów należy tymczasem do głównie do osławionego Gazpromu, który w rosyjskiej polityce zagranicznej odgrywa dziś być większą rolę niż armia. Jak tłumaczy "Newsweek", EuRoPol Gaz zarabia na transporcie gazu w polskiej części rurociągu jamalskiego i jest spółką niezwykle dochodową, która w ciągu kilkunastu lat swojego istnienia uzbierała około 1,2 mld zł.
I to o te niebagatelne pieniądze ma toczyć się najnowsza gazowa wojna między Rosją a Polską. Zgodnie z założeniami Warszawy, zarobione miliardy powinny zostać rozdzielone sprawiedliwie po połowie. Tymczasem na Kremlu postanowili podobno zgarnąć nieco więcej. Fundusze z kasy EuRoPol Gazu miały więc pójść na inwestycje. Najlepiej na budowę kolejnego gazociągu, który połączyłby infrastrukturę sieciową na Białorusi z tą, która funkcjonuje na Słowacji.
Właśnie dlatego strona rosyjska miała się zgodzić na niedawną obniżkę cen gazu dla Polski. Tymczasem Ministerstwo Skarbu postanowiło grać z Rosjanami na czas i zwodzić ich w sprawie inwestycji. Ci stracili cierpliwość i rozpoczęli swoją grę. I tak rozpętał się obecny kryzys, który być może bardziej ma charakter komunikacyjny, niż energetyczny. Według ustaleń "Newsweeka" kulisy tego, jak do niego doszło wkrótce zostaną przedstawione w specjalnym raporcie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, który ma zaważyć o tym, jaka będzie polityczna przyszłość m.in. ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego.
Więcej o kulisach afery wokół rurociągu jamalskiego w najnowszym wydaniu "Newsweeka".