Aleksander Kwaśniewski o środowisku smoleńskim: Po co im weryfikacja, skoro mają mitologię.
Aleksander Kwaśniewski o środowisku smoleńskim: Po co im weryfikacja, skoro mają mitologię. Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta

Dla członków "sekty zamachowej rozwiązaniem jest nie tylko wygranie wyborów, ale jeszcze posadzenie Tuska" – uważa Aleksander Kwaśniewski. Jego zdaniem nawet jeśli PiS wygra wybory, katastrofa smoleńska nie zostanie wyjaśniona. W dodatku odbije się to fatalnie na stanie państwa, bo – zamiast rządzić – PiS będzie ścigać winnych.

REKLAMA
"Mogę sobie łatwo wyobrazić, że PiS, używając argumentu smoleńskiego, wygrywa wybory i nic potem nie robi, dlatego że zajmuje się innymi sprawami. Powoduje przy tym wiele szkód, bo o inną politykę będzie wtedy chodziło wobec Unii Europejskiej" – mówi Aleksander Kwaśniewski w wywiadzie dla najnowszego numeru "Wprost". Dodaje też, że PiS nie jest potrzebna weryfikacja, bo środowisko ma już swoją mitologię. Były prezydent przyznaje też, że ma czarną wizję, w której zostaje wezwany przez Parlament Europejski, żeby doprowadzić do ułaskawienia przez polski rząd Donalda Tuska.
Aleksander Kwaśniewski uważa, że jest ona z gruntu fałszywa, bo o żadnym zamachu nie mogło być mowy. "Ze wszystkich ludzi na świecie ja najwięcej czasu przeżyłem na pokładzie tupolewa 154 M 001. I moim zdaniem było tak: Prezydent chciał rozpocząć swoją kampanię prezydencką w Katyniu, dwa dni po wizycie Tuska i Putina. W związku z tym skład prezydenckiej delegacji był na najwyższym poziomie hierarchii, ci ludzie mieli uhonorować moment rozpoczęcia kampanii" – powiedział. Przyznał, że choć jego zdaniem Lech Kaczyński nie naciskał na pilotów, presja na pokładzie była. Przyrównał ją do tego, co muszą czuć młodzi lekarze, kiedy na salę operacyjną wchodzi dyrektor szpitala.

Czytaj także blog Aleksandra Kwaśniewskiego w naTemat:


Cały wywiad w najnowszym numerze "Wprost"