Donald Trump ponownie sięga po ludzi z najbliższego otoczenia. Tym razem wybrał przestępcę Charlesa Kushnera, teścia swojej córki, na ambasadora USA we Francji. To kolejny przykład, jak amerykański prezydent-elekt obsadza kluczowe stanowiska rodziną i zaufanymi współpracownikami, nie patrząc na ich kwalifikacje.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Amerykański prezydent – elekt Donald Trump od kilku tygodni ogłasza kandydatów na najważniejsze stanowiska w administracji oraz w swoim gabinecie. Są to głównie osoby, które wykazały się lojalnością wobec niego albo są mu dobrze znane, choć niekoniecznie mają jakiekolwiek doświadczenie czy wykształcenie potrzebne na stanowiskach, na których je obsadza.
W sobotę, 30 listopada Trump ogłosił, że wyznaczy Charlesa Kushnera na ambasadora USA we Francji. Kushner jest deweloperem, a prywatnie ojcem Jareda Kushnera, męża jego córki Ivanki Trump. To pierwsze stanowisko administracyjne, które prezydent elekt formalnie zaoferował krewnemu od czasu jego reelekcji.
Wątpliwa przeszłość teścia Ivanki Trump
Decyzja ta nie tylko ze względu na nepotyzm wzbudza ogromne kontrowersje. W 2005 roku Charles Kushner został skazany na dwa lata więzienia za uchylanie się od płacenia podatków, naruszenia finansowe i manipulowanie świadkami. W jednej z najgłośniejszych spraw wynajął prostytutkę, aby skompromitować i osłabić wiarygodność swojego szwagra, który zeznawał przeciwko niemu i współpracował z prokuraturą.
Trump jednak ułaskawił Kushnera w 2020 roku podczas swojej pierwszej kadencji i powierzył mu stanowisko doradcy w swoim gabinecie. Teraz, w poście na Truth Social, nazwał go "wspaniałym liderem biznesu i filantropem", który będzie "silnym reprezentantem Ameryki".
Decyzja należy do senatu
Trump 30 listopada ogłosił również inne nominacje: Kash Patel ma kierować FBI, a Chad Chronister – Agencją do Walki z Narkotykami. Obie te decyzje także wzbudzają kontrowersje. Patel jest znany z krytykowania FBI, a Chronister z kontrowersyjnych działań jako szeryf na Florydzie.
Nominacje ambasadorów oraz innych posad administracyjnych muszą zostać zatwierdzone większością głosów w senacie USA. Mimo protestów i sprzeciwów Demokratów Donald Trump raczej nie będzie miał większego problemu z uzyskaniem poparcia dla swoich "wybranków", gdyż władzę w senacie w ostatnich wyborach przejęli Republikanie.