Na niespełna miesiąc przed wyborami Donald Trump otrzymuje niespodziewany cios – od własnej żony. Melania Trump w swojej nowej autobiografii stanowczo broni prawa kobiet do aborcji, co wyraźnie różni się od polityki jej męża. Jej zaskakujące słowa mogą wpłynąć na końcówkę kampanii wyborczej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Na kilka dni przed premierą autobiografii Melanii Trump pt. "Melania", brytyjski dziennik "The Guardian" opublikował fragmenty książki, które wzbudziły szerokie zainteresowanie opinii publicznej. W szczególności uwagę przykuwa stanowcza obrona praw kobiet do aborcji przez byłą pierwszą damę USA.
Melania Trump, zazwyczaj unikająca głośnych politycznych wypowiedzi, w swojej książce wyraźnie staje po stronie kobiet, pisząc: "Dlaczego ktokolwiek inny niż sama kobieta miałby mieć prawo do decydowania o tym, co robi z własnym ciałem?". To stanowisko, jak zauważa dziennik, jest "niezwykłe", zwłaszcza w kontekście polityki prowadzonej przez jej męża i zbliżających się wyborów w USA.
Zaskakująca deklaracja Melanii Trump ws. aborcji
W swoich wspomnieniach Melania podkreśla, że walka o prawo kobiet do wyboru towarzyszyła jej przez całe dorosłe życie. Uważa również, że kobieta powinna móc podjąć decyzję, dokonać wyboru, zwłaszcza jeśli dotyczy to jej własnego ciała.
– Ograniczanie prawa kobiety do wyboru, czy usunąć niechcianą ciążę, jest tym samym, co odmawianie jej kontroli nad własnym ciałem – przytacza słowa żony Donalda Trumpa dziennik "The Guardian".
Wyrażona otwarcie przez Melanię opinia o prawach reprodukcyjnych w USA stoi w ostrym kontraście do polityki jej męża Donalda Trumpa, który jako kandydat Partii Republikańskiej oraz były prezydent znany jest z poparcia dla ograniczeń w dostępie do aborcji.
Polityka aborcyjna Donalda Trumpa
Podczas prezydentury Donalda Trumpa doszło do fundamentalnej zmiany w kwestii praw reprodukcyjnych w Stanach Zjednoczonych. W 2022 roku Sąd Najwyższy USA, z trzema sędziami nominowanymi przez Trumpa, unieważnił orzeczenie Roe v. Wade z 1973 roku, które gwarantowało powszechne prawo do aborcji przed osiągnięciem przez płód zdolności do przeżycia poza organizmem matki.
W marcu 2024 roku Donald Trump, w przedwyborczym wywiadzie radiowym, odniósł się do tych kwestii, podkreślając, że popiera trzy wyjątki od zakazu aborcji: w przypadkach gwałtu, kazirodztwa oraz zagrożenia życia matki. W rozmowie, aby zyskać sympatię niezdecydowanych wyborców, podkreślił, że te trzy wyjątki są również akceptowane przez większość polityków republikańskich.
Kwestia aborcji w kampanii wyborczej w USA
Aborcja od lat jest jednym z kluczowych tematów w amerykańskiej polityce. W przeciwieństwie do Republikanów Partia Demokratyczna mocno akcentuje konieczność ochrony praw reprodukcyjnych. Ich kandydatką w wyborach 2024 roku jest Kamala Harris, która od dawna otwarcie wspiera prawo kobiet do wyboru.
Deklaracja Melanii Trump może więc okazać się korzystna dla Demokratów. "The Guardian" sugeruje, że wypowiedzi Melanii mogą być wykorzystane przez Harris podczas wieców, szczególnie w celu zdobycia głosów niezdecydowanych wyborców, dla których prawa są ważne.
Na tym etapie trudno przewidzieć, jak bardzo te rewelacje wpłyną na wynik wyborów, jednak jedno jest pewne: publikacja autobiografii Melanii Trump zmieni dynamikę debaty politycznej w USA, wprowadzając dodatkowy element do już i tak gorącej kampanii.