Główny Inspektorat Farmaceutyczny podjął decyzję o wycofaniu kilku leków z obrotu oraz zakazał ich ponownej sprzedaży. Mowa o pewnych seriach Gripblocker Express oraz Paracetamol Hasco, które były do kupienia w aptekach. Wykryto w nich zanieczyszczenia, które nie spełniają wymagań bezpieczeństwa.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
GIF wydał kilka komunikatów 3 grudnia i wszystkie dotyczą wrocławskiej firmy, która produkuje leki. Dlaczego teraz znikają z półek?
W jednym z uzasadnień (inne brzmią bardzo podobnie) czytamy, że powodem było "stwierdzenie niezgodności w zakresie niejednorodności zawartości zanieczyszczeń w substancji czynnej użytej do wytworzenia ww. serii produktu leczniczego, która może mieć wpływ na niespełnienie wymagań w zakresie bezpieczeństwa stosowania przedmiotowego produktu leczniczego".
Kilka serii Gripblocker Express i Paracetamol Hasco zostało wycofanych ze sprzedaży
Wycofany Gripblocker Express służy m.in. do krótkotrwałego leczenia objawów przeziębienia i grypy. Z kolei Paracetamol Hasco jest na gorączkę i różne rodzaje bólów i jest sprzedawany w dwóch formach: czopkach i tabletkach (jeden z wariantów był także dostępny w zwykłych sklepach).
Jeśli mamy je w swoich apteczkach, to powinniśmy sprawdzić ich serie i datę ważności. Nie wszystkie partie mają w sobie zanieczyszczoną substancję.
Poniżej charakterystyka produktów, które GIF wycofał z obrotu i zakazał sprzedaży. Jeśli je kupiliśmy, nie powinniśmy ich już zażywać.
Wszystkie leki wytworzyło Przedsiębiorstwo Produkcji Farmaceutycznej HASCO-LEK S.A. z siedzibą we Wrocławiu. Zakład ponadto stwierdził, że "ww. serie produktu leczniczego są to serie, do których wykorzystano substancję czynną obarczoną wadą jakościową i zarekomendował wycofanie ich z obrotu".
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.