– Nie jem mięsa, segreguję śmieci, nie kupuję w sieciówkach, uprawiam jogę i zamiast auta wybieram rower. Nie mam wątpliwości, że większość Polaków uznałoby mnie za kosmitkę – mówi Weronika. Czy w naszym kraju ekologiczny styl życia wciąż jest nieakceptowaną i wyśmiewaną niszą?
Reni Jusis i Tomasz Makowiecki są jednymi z bardziej znanych polskich zwolenników i propagatorów ekologicznego stylu życia. Para w licznych prasowych wywiadach podkreśla m.in. fakt, że kupuje dzieciom ekologiczne zabawki, a Jusis jest także współautorką "Poradnika dla zielonych rodziców".
Jak donosi portal namonciaku.pl, w czasie swojej niedawnej wizyty w Trójmieście Makowiecki i Jusis namawiali mieszkańców Sopotu m.in. do oszczędzania wody i segregacji odpadów, a także promowali weganizm. Zastrzegali jednocześnie, że nie są "eko świrami", a ich domowe rozmowy nie są wcale poświęcone tylko i wyłącznie ekologii. Czy tego typu zastrzeżenia są w Polsce wciąż konieczne? Czy każdy, kto stara się dbać o środowisko wciąż uważany jest za oszołoma? “Tygodnik Powszechny” w 2010 roku stawiał nawet tezę, że ekolodzy są w Polsce “wrogiem numer jeden”.
"Bywa dziwnie. Większość Polaków uznałoby mnie za kosmitkę"
– Nie jem mięsa, segreguję śmieci, nie kupuję w sieciówkach, uprawiam jogę i zamiast auta wybieram rower. Nie mam wątpliwości, że większość Polaków uznałoby mnie za kosmitkę – mówi Weronika z Warszawy. Choć przyznaje, że wielu osobom jej styl życia nie przeszkadza, a nawet wzbudza życzliwe zainteresowanie, nie ma złudzeń: – Bywa dziwnie. Nawet wykształceni, inteligentni ludzie na poziomie uważają, że ekologia, a zwłaszcza wegetarianizm, są bez sensu. Pytają mnie, po co to robię, co to zmieni, itd. – mówi Weronika.
Jacek Bożek, polski działacz ekologiczny, założyciel Klubu Gaja, uważany jest za weterana polskiego ruchu ochrony przyrody. Swoją działalność zaczynał jeszcze przed 1989 rokiem, w podziemiu. Bożek twierdzi, że na przestrzeni lat stosunek Polaków do ekologii bardzo się zmienił.
– Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych przeżywaliśmy istny ekologiczny boom. Wkrótce okazało się jednak, że wdrażanie w życie ideałów tego ruchu ma swój wymierny koszt, chociażby w formie obostrzeń prawnych dotyczących zezwoleń na budowę. Ekologia zaczęła więc niektórych “uwierać” – mówi Bożek.
Czytaj również:Nadciąga druga fala wegetarianizmu. Rozpycha się w barach, telewizji i między hipsterami
Jego zdaniem strategia, jaką przyjęto w sporze z ekologami, nie polegała jednak na merytorycznej dyskusji, tylko ośmieszaniu. – Powstały, żywe do dzisiaj, slogany o “ekoświrach” i “ekoterrorystach” – mówi w rozmowie z naTemat.
Jego zdaniem problem z ekologią polega również na tym, że kwestia ta została w Polsce i na świecie wprzęgnięta w spór polityczny lewicy i prawicy, co niestety nie przełożyło się na poziom dyskusji. Merytoryczną rozmowę o zagrożeniach dla środowiska i zmianach klimatu zastąpiło przekonanie, że ekologia jest kwestią wiary lub jej braku. W takim klimacie łatwiej sięgać po epitety, niż po argumenty.
– “Ekologiczny świr”? Nie ma świrów, są tylko bardziej radykalni ekolodzy. I choć często przedstawiają swoje poglądy rzeczowo, odwołując się do badań czy norm prawnych, media od lat oznaczają ich etykietką oszołomów – ocenia Bożek.
Media i politycy swoje, rzeczywistość swoje
Agnieszka Grzybek, przewodnicząca partii Zieloni 2004, uważa, że marginalizowaniu znaczenia ekologii i spychaniu samych ekologów na margines debaty publicznej winne są przede wszystkim media i politycy.
– Ilekroć pojawia się jakiś konflikt z udziałem działaczy ekologicznych, w mediach bardzo szybko przeczytać można całą serię artykułów stawiających cały ruch w złym świetle. Często powtarzane są stereotypy dotyczące organizacji, które oczekują “haraczy” w zamian za odstąpienie od protestu. Tymczasem takie przypadki można policzyć na palcach jednej ręki. Reszta organizacji wykonuje zaś naprawdę dobrą, pożyteczną pracę – mówi Grzybek.
Zdaniem przewodniczącej Zielonych 2004 obraz ekologów w świadomości przeciętnego Polaka odbiega jednak daleko od tego, co mówią media i politycy. – Wyniki sondażu przeprowadzonego na zlecenie Instytutu na rzecz Ekorozwoju pokazują, że respondenci bardzo pozytywnie odnoszą się do ekologów, a także mają coraz większą świadomość ekologiczną, co wyraża się w takich praktyckach, jak oszczędzanie wody, segregacja odpadów lub prowadzenie zdrowego trybu życia – mówi Grzybek.
Ekologia wchodzi tylnymi drzwiami
Zdaniem działaczki ruchu ekologicznego fakt, że medialny dyskurs o ekologii zupełnie nie przystaje do opinii Polaków na jej temat, wynika przede wszystkim z gry interesów i lobbingu: – W mediach i opiniach polityków często na pierwszy plan wybija się głos inwestorów i dużych koncernów energetycznych, którym z ekologami jest nie po drodze – twierdzi Agnieszka Grzybek.
– Ekolodzy oskarżani są o to, że hamując inwestycje, np. w elektrownie atomowe lub gaz łupkowy, hamują postęp. Warto jednak zadać sobie pytanie, czyim kosztem ten postęp się odbywa. Wszyscy mówią o tym, że musimy gonić Zachód. Ale niech nie będzie to pościg za wszelką cenę – mówi Grzybek.
Jacek Bożek twierdzi jednak, że ekologia, nawet jeśli w mediach bywa przedstawiana jako niszowe zajęcie dla “świrów” i “oszołomów”, przebija się do głównego nurtu publicznej dyskusji: – Ekologia już dziś trafia do mainstreamu za sprawą ustawy śmieciowej, niedoborów wody, zagrożeń powodziowych lub tegorocznej długiej zimy – to wszystko są kwestie związane z ekologią i dotyczące realnych problemów zwykłych ludzi – ocenia Bożek.
Zdarza się, że kiedy przychodzę do restauracji i pytam, czy ta zupa była gotowana na mięsie, spotykam się z zupełnym brakiem zrozumienia i odpowiedzią w stylu “nie ma problemu, możemy pani wyjąć mięso z talerza”
Ula Rzeszutek
sekretarz redakcji w magazynie "Vege"
Środowisko wegetariańskie na początku związane było z naukami wschodu, z buddyzmem, ze szkołami jogi, które wchodziły na nasz rynek. Od tego się w Polsce zaczynało, ale teraz zaszła duża zmiana. Teraz wegetarianizm związany jest raczej z dostępnością informacji o warunkach hodowli zwierząt, o tym, jak są zabijane. Roznoszą się też informacje, że dieta jest bezpieczna, że jest korzystna dla zdrowia. Dziś wiąże się to raczej ze zdrowym rozsądkiem. CZYTAJ WIĘCEJ