logo
Czesi chętnie robią zakupy w Polsce. Ceny tych produktów ich przyciągają. Fot Bartłomiej Magierowski/East News
Reklama.

W województwie opolskim widok samochodów na czeskich rejestracjach pod popularnymi dyskontami to częsty obrazek, zwłaszcza w weekendy.

– Dużo Czechów do nas przyjeżdża. W weekendy zdarza się, że trudno znaleźć miejsce parkingowe pod Biedronką czy Lidlem, bo większość miejsc zajmują samochody na czeskich rejestracjach – mówi mieszkaniec Nysy dla naTemat.pl.

Nasi sąsiedzi chętnie korzystają z atrakcyjnych cen i promocji, szczególnie na produkty spożywcze. Jedną z ulubionych ofert jest promocja na masło. Chociaż ten produkt w Polsce także znacząco podrożał, w popularnych sklepach często można znaleźć oferty typu "weź trzy kostki masła, a cena jednej wyniesie 5 zł" (w przybliżeniu). Czesi uznają to za prawdziwą okazję.

Dla porównania, 5 zł to równowartość około 30–32 czeskich koron. Tymczasem w Czechach promocyjna cena masła to 50–60 koron, czyli 8–10 zł. Nic dziwnego, że nasi sąsiedzi tłumnie przyjeżdżają po ten produkt.

Te produkty przyciągają Czechów

Od kilku tygodni w polskich sklepach królują typowo świąteczne artykuły, które również przyciągają czeskich klientów. Według doniesień czeskiej stacji CNN Prima News, wielu konsumentów z Czech odwiedza Kudowę-Zdrój, by kupić świąteczne choinki i dekoracje.

– W porównaniu do Pardubic, skąd pochodzimy, przedział cenowy jest zupełnie inny. Naprawdę warto tu przyjechać. Oszczędzam nawet 2000 koron – powiedział jeden z klientów w rozmowie z czeskim nadawcą.

Szczególnym zainteresowaniem cieszą się tematyczne ozdoby, zwłaszcza ręcznie robione, które czescy konsumenci uznają za ładniejsze i bardziej oryginalne niż te dostępne w ich rodzimych sklepach.

Rosnąca popularność zakupów w Polsce przekłada się na większy ruch na drogach, co często prowadzi do korków. Czeskie media sugerują, by planować wizyty w polskich sklepach w dni robocze, aby uniknąć weekendowego tłoku.

W rozmowie z CNN Prima News ekonomista Štěpán Křeček podkreśla, że zakupy w Polsce są bardziej opłacalne, szczególnie dla mieszkańców terenów przygranicznych.

– Ale nawet mieszkańcom Pragi opłaca się jeździć do Polski na większe zakupy – powiedział doradca premiera Czech.

Czytaj także: