
Dwoje zabitych i 49 rannych to wstępny bilans kilku silnych eksplozji, do których doszło w poniedziałek na trasie maratonu w Bostonie.
REKLAMA
Kilka eksplozji zakłóciło w poniedziałek maraton w Bostonie. Do wybuchów doszło w pobliżu mety w hotelu Fairmount Copley Plaza. Dwa ładunki eksplodowały niemal jednocześnie. Agencja Reuters donosi o kolejnym wybuchu, tym razem w bibliotece im. Johna F. Kennedy'ego, oddalonej od linii mety o kilka kilometrów. Ten ostatni wybuch nie pociągnął za sobą żadnych ofiar śmiertelnych, wywołał jedynie pożar. Pojawiły się też informacje od Associated Press o dwóch kolejnych ładunkach nieopodal mety bostońskiego maratonu, które udało się zdemontować, zanim wybuchły.
W wyniku zdarzenia rannych zostało 49 osób, a co najmniej dwie zginęły. Liczby te mogą się zmienić. Z USA wciąż napływają sprzeczne informacje, a odpowiednie służby próbują zapanować nad miejscem zdarzenia. Jak donoszą korespondenci, którzy byli na miejscu, by pierwotnie relacjonować to wielkie wydarzenie sportowe, pierwsza eksplozja nastąpiła około 14:45 czasu miejscowego, a kolejny silny wybuch - kilkanaście sekund później.
Do wydarzenia doszło godzinę po tym, gdy pierwsi z około dwudziestu siedmiu tysięcy uczestników bostońskiego maratonu zaczęli przekraczać linię mety. W obawie przed dalszymi wybuchami organizatorzy zawodów natychmiast rozpoczęli akcję ewakuacji uczestników z całej trasy. W biegu brało udział około 30 Polaków.
Zobacz też: Korea Północna grozi atakiem nuklearnym na USA. Ekspert: Ale to Amerykanie przejęli pałeczkę
W chwili obecnej media w USA nie spekulują nawet jakie mogły być przyczyny dwóch eksplozji na trasie maratonu w Bostonie. Wiele wskazuje jednak na to, iż mogła być to próba dokonania poważnego w skutkach zamachu terrorystycznego. Przestrzeń powietrzna Bostonu została zamknięta. Amerykańskie media donoszą, że w mieście wyłączono usługi komórkowe, by zapobiec w ten sposób ewentualnym zdalnym detonacjom. Z kolei w Waszyngtonie i w Nowym Jorku służby bezpieczeństwa zostały postawione w stan gotowości. Uruchomiono również procedury bezpieczeństwa w Białym Domu.
