Michał Adamczyk przed rokiem podważał legalność powołania nowego zarządu i prezesa TVP. Skierował nawet sprawę na drogę sądową. Tymczasem przedstawiciele telewizji publicznej ogłosili, że Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił w całości pozew dziennikarza.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W grudniu 2023 roku, na Walnym Zgromadzeniu Spółki, minister kultury odwołał ówczesne władze TVP, w tym prezesa zarządu Mateusza Matyszkowicza oraz członków Rady Nadzorczej. W ich miejsce powołano nowych członków Rady oraz nowego szefa – Tomasza Syguta.
Michał Adamczyk się temu sprzeciwił. Teraz jednak Telewizja Polska wydała komunikat, w którym ogłoszono, że zapadł nieprawomocny wyrok na niekorzyść dziennikarza.
"16 grudnia 2024 r. Sąd Okręgowy w Warszawie, XVI Wydział Gospodarczy, oddalił w całości pozew Michała Adamczyka przeciwko Telewizji Polskiej o uchylenie lub uznanie za nieważne bądź nieistniejące uchwał ministra kultury i dziedzictwa narodowego (...), na mocy których odwołano dotychczasowe władze TVP, tj. prezesa zarządu Mateusza Matyszkowicza i ówczesnych członków Rady Nadzorczej oraz powołano nowych członków Rady Nadzorczej" – czytamy.
"Sąd w uzasadnieniu wyroku wskazał na brak legitymacji czynnej powoda do złożenia powództwa w tej sprawie, co było zgodne ze stanowiskiem prezentowanym przez TVP. Spółka wskazywała m.in., że Adamczyk nigdy nie został skutecznie powołany na prezesa zarządu Telewizji Polskiej" – dodano.
Orzeczenie nie jest prawomocne, Adamczyk może się więc jeszcze odwołać.
Adamczyk w teorii chciał być prezesem TVP, a w praktyce pracuje już gdzie indziej
Przypomnijmy, że były prowadzący "Wiadomości" w grudniu 2023 roku został teoretycznie wybrany przez Radę Mediów Narodowych, w której większość mieli wówczas członkowie wskazani przez PiS, na prezesa TVP.
"Ta decyzja nie wywołała żadnych realnych skutków, bo zarządzaniem TVP zajęła się ekipa wskazana przez ówczesnego ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza" – podają branżowe media.
Dodajmy, że Adamczyk obecnie pracuje w telewizji wPolsce24. Ostatni czas zdecydowanie nie jest dla niego pozytywny. Zaledwie kilka dni przed wspomnianym komunikatem TVP okazało się, że dziennikarz przegrał też w sądzie z Romanem Giertychem.
Ma zapłacić 25 tysięcy złotych z ustawowymi odsetkami na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i opublikować oświadczenie o następującej treści:
"Przepraszam Pana Romana Giertycha za naruszenie Jego dóbr osobistych poprzez opublikowanie na moim profilu w portalu społecznościowym Twitter w dniu 6 grudnia 2020 r., wpisu zawierającego nieprawdziwe informacje, jakoby Pan Roman Giertych dokonał defraudacji 92 mln złotych i przyjął wielomilionowe korzyści finansowe. Oświadczenie publikowane jest w wyniku przegranego procesu sądowego".
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.