Jajka na twardo możemy zjeść na przeróżne sposoby. Największym problemem nie jest samo gotowanie, ale obieranie ze skorupki. Często nie chce odejść od białka i nie dość, że jajko wygląda mało estetycznie, to do tego sporo się marnuje. Jak temu zaradzić?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jajka na twardo możemy jeść np. pokrojone na kanapce, jako dodatek do sałatek (m.in. kultowej jarzynowej) lub innych dań (świetnie pasują do zup nie tylko typowo polskich, ale i np. azjatyckiego ramenu).
Czas gotowania jest uzależniony od rozmiaru jajka, czy tego, czy było trzymane w lodówce (są nawet specjalne kalkulatory w internecie). Średnio jednak wystarczy od 5 do 10 minut do białka i przede wszystkim żółtka. Co potem? Po wystygnięciu trzeba je obrać. I tutaj możemy napotkać na największe problemy.
Skorupki niektórych jaj czasem wręcz zsuwają się same, a inne są jakby przytwierdzone klejem. Zazwyczaj starsze jajka łatwiej jest nam obierać, bo po prostu mają słabszą błonkę, która przytrzymuje skorupkę. Jeśli więc kupiliśmy świeże jajka, musimy być przygotowani na problemy z obieraniem... chyba że skorzystamy z odpowiedniego patentu.
Co zrobić, żeby jajko na twardo obierało się bez problemów?
Wystarczy dolać łyżkę octu na litr wody. Serwis Pysznosci.pl zapewnia, że ocet zadziała jak naturalny środek zwiększający. Nie będzie mieć też wpływu na smak jajka, bo ochroni je właśnie skorupka.
"Kiedy jajka gotują się w wodzie z octem, kwaśne środowisko powoduje, że białko lekko się denaturuje, a skorupka staje się bardziej porowata. Dzięki temu, po ugotowaniu i schłodzeniu, skorupka odchodzi od białka niemal sama. Dzięki łatwemu obieraniu unikniesz uszkodzenia białka, które często przykleja się do skorupki" – czytamy w artykule.
Zamiast octu, możemy też dodać szczyptę soli, która też ma za zadanie ułatwić proces obierania. A jeśli akurat jakimś cudem nie mamy w domu żadnego z tych składników, to możemy spróbować triku "mechanicznego". I nie chodzi tu o ostukanie samej skorupki łyżką (to też zresztą może później pomóc).
Jajko po ugotowaniu wrzucamy do naczynia z zimną wodą (możemy to zrobić w tym samym garnku, po wylaniu wrzątku, jak w filmiku powyżej) np. szklanki, przykrywamy ją ręką lub spodkiem i potrząsamy. Różnica temperatur, a także sama woda dostająca się pod skorupkę, sprawi, że obieranie będzie banalnie proste.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.