Była europosłanka Koalicji Obywatelskiej, Janina Ochojska, powróciła do tragicznego zdarzenia, do którego doszło na granicy polsko-białoruskiej, w wyniku którego zginął młody żołnierz. Założycielka PAH w Polsat News zarzuciła, że 21-latek zginął, gdyż był "niezabezpieczony i nieprzeszkolony". Jej słowa spotkały się z ostrą reakcją Władysława Kosiniaka-Kamysza, wicepremiera i ministra obrony narodowej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Bardzo współczuję młodemu żołnierzowi, że stracił życie. Współczuję jego rodzinie. Ale on stracił życie dlatego, że był niezabezpieczony, nieprzeszkolony i nie miał kamizelki kuloodpornej.Nie ma hord napierających na nasze granice – powiedziała.
Ochojska podkreśliła, że Polska powinna prowadzić bardziej pokojową politykę migracyjną, aby uniknąć sytuacji, w której dochodzi do prób destabilizacji w kraju. – Mieliśmy rzeczywiście do czynienia z próbami destabilizacji krajów UE, kiedy w Usnarzu i po Usnarzu grupy migrantów były o wiele większe i przylatywały samolotami, napierając na granicę. Bardzo szybko to się jednak zmieniło – dodała.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – zachęcamy do wsparcia seniorów w potrzebie.
Szef MON reaguje na zarzuty
Na słowa Janiny Ochojskiej zareagował Władysław Kosiniak-Kamysz. Minister obrony narodowej napisał na portalu X: "Wbrew słowom pani Janiny Ochojskiej sierżant Mateusz Sitek był odpowiednio przygotowany, wyszkolony i wyposażony".
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że Mateusz Sitek"zginął z ręki jednego z bandytów, którzy chcą zagrozić naszemu bezpieczeństwu". Wicepremier dodał, że agresja, której doświadczył polski żołnierz, była celowa.
Śmierć młodego żołnierza na granicy polsko-białoruskiej
6 czerwca 2024 roku wojsko poinformowało o śmierci 21-letniego żołnierza Mateusza Sitka, który zginął po wielu dniach walki o życie w szpitalu w Warszawie. Młody wojskowy, który służył w 1. Warszawskiej Brygadzie Pancernej, został raniony 28 maja w pobliżu miejscowości Dubicze Cerkiewne, gdzie próbował interweniować, gdy migrant z Białorusi usiłował nielegalnie przekroczyć granicę.
Mateusz Sitek pochodził z powiatu wyszkowskiego, a jego życie zawodowe rozpoczęło się w liceum mundurowym w Wyszkowie. Po ukończeniu szkoły w 2022 roku wstąpił do wojska, gdzie pełnił służbę aż do tragicznej śmierci. Żołnierz został pośmiertnie odznaczony i awansowany decyzją ministra obrony narodowej do stopnia sierżanta.