Mateusz Kupiec, znany bardziej jako Tiger Bonzo, nie żyje. Legenda polskiego internetu odeszła w sylwestra, 31 grudnia 2024 roku. O śmierci 35-letniego youtubera i aspirującego rapera poinformował kolega po fachu: Bodychrist.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Tiger i jego żona Kobra to para doskonale znana polskim internautom i memiarzom. Przez mniej więcej dekadę nagrywali filmiki i teledyski na YouTube, które stały się viralami (głównie dlatego, że niezbyt dobrze rapowali), a powiedzonka w stylu "tego typu" lub "ło baben" weszły do słownika nowomowy. Kilka lat temu przyszła na świat ich córka Amelia.
Tiger Bonzo nie żyje. Przed śmiercią mówił, że miał żylaki na przełyku i wątrobie
Z youtube'owej Wiki możemy dowiedzieć się, że Mateusz "Tiger Bonzo" Kupiec urodził się 10 maja 1989 roku w Łodzi. Miał więc miał 35 lat. Zaledwie cztery dni temu (27 grudnia) zapraszał na swój kanał, gdzie prowadził transmisję na żywo i zbierał na prezent dla Kobry. Już wtedy jego fani zauważyli, że był "taki blady".
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
Na wspomnianym streamie mówił, że miał "żylaki na przełyku", a potem także i na żołądku. Mówił, że miał je mieć wypalane w czasie zabiegu. Parę dni później, w sylwestra, gruchnęła wiadomość, że nie żyje.
Nie znamy dokładnej przyczyny śmierci, ale Bodychrist, raper, z którym przed laty miał głośnego beefa (tudzież kosę), powiadomił, że Tiger zmagał się z "ciężką chorobą". I nie wygląda to na jakiś żart.
"W obliczu takiej sytuacji wszystkie animozje idą w zapomnienie. Tiger zmarł w szpitalu dziś rano po ciężkiej chorobie… Najszczersze wyrazy współczucia dla Jego żony Gosi oraz wszystkich bliskich" – napisał Bodychrist na Instagramie.
"Jestem w szoku…", "Klasyki internetu powoli odchodzą z tego świata", "Szkoda chłopa, zjadał połowę tych freestylowców", "Wyrazy współczucia dla całej rodziny, znajomych i przyjaciół najszczersze kondolencje", "Konon odchodzi, Tiger odchodzi... śpieszmy się kochać uniwersa" – komentują wpis internauci.
Śmierć Tigera, choć nie w dosłowny sposób, potwierdził też inny raper: Wuwnio, który kiedyś nagrywał z nim i Kobrą filmiki na kanale PalHajsTV. "Niestety to prawda. Ogromny cios dla mnie, całej naszej ekipy i wszystkich, którym Pal Hajs TV było bliskie" – napisał na InstaStories.
Informacja o śmierci Tigera zbiegła się z wieścią o innej legendzie polskiego internetu, która trafiła do szpitala. Mowa o Krzysztofie "Kononie" Konowiczu. Jego stan zdrowia ulegał pogorszeniu od dawna i 28 grudnia musiał być hospitalizowany z powodu zapalenia płuc. Z filmiku na YouTube dowiadujemy się, że był reanimowany, jest pod respiratorem i jest "stanie zagrażającym życiu".
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.